O, wrzuciłeś Icehouse na poprzedniej stronie, a myslałem, że już tylko ja pamiętam eskimosów z australijskiego igloo.
Fanem nie byłem, ale jako grzeczny, pryszczaty dyskomuł, podpierający ściany z rozmarzonymi oczami wbitymi w białe bluzki koleżanek, zawsze i wszędzie mogę słuchać tego dętego kawałka, tzn. z dęciakiem:
Niewazne czy komp, iPOD, wieza, magnetofon Kasprzak, 'gramofon' Balbinka...
Wazne co kręci sie u Was właśnie TERAZ :D
i tak np. u mnie
płytka
dEUS - Pocket Revolution