Nieznamir
#68673Dziś - 07:28
"dzień dobry. Eldritch ukradł wszystko Wayne Hussey'owi, nawet kapelusz."
Chędożysz, muzyczny ignorancie. "Black Planet" pochodzi z czasów obecności Husseya w SOM, stąd kapelusz na głowie Eldritcha, zanim Hussey zaiwanił go na odchodnym, głąbie. :)
Fajnie, że wczoraj wreszczcie odkryłeś Hammilla, w okolicy pięćdziesiątego albumu. ;p
Trochę kościelnej muzyczki do święcenia kurom jajec.
tam lajka za Kobonga przytuliłeś, nie za te zwyczajne kocopoły. wybaczam, bo ten Kobong. twoja wersja historii to propaganda. Wayne tam był najważniejszy, po jego odejściu szybko światełko zgasło i przestali nagrywać. The Mission za to co chwile wyskakiwali z legendarnym albumem. Wayne odzyskał ten kapelusz w pojedynku.
a tak serio to lubię aż jeden numer the mission :P
#68684
tobie wszystko się kojarzy z cukierkami pod szkoła, nawet ja.
ponieważ w tym czasie zajęty był udzielaniem korepetycji z gry na gitarze Santanie i Satrianiemu.
podzieliłem się moja wiedza o trzech chwytach. Santana cos z tego wyciągnął i przerobił numer Petera Greena, ten drugi kolo jest zbędny w muzyce.
strasznie mi przykro ze nie lubię koncertów i nic więcej Patti, chciałbym być normalny, ale mam co mam :) jestem jak Srup obaj mamy wizje muzycznego świata. różnica polega na tym ze on już nie zdaje sobie sprawy ze zwariowaliśmy. no i mój świat jest otwarty cały czas, dlatego tu siedzę.
Niewazne czy komp, iPOD, wieza, magnetofon Kasprzak, 'gramofon' Balbinka...
Wazne co kręci sie u Was właśnie TERAZ :D
i tak np. u mnie
płytka
dEUS - Pocket Revolution