Do góry

Do zakochania jeden krok

Na każdej szerokości geograficznej gry miłosne mają własne, niepisane reguły. A jak randkuje się w Wielkiej Brytanii?

Rok 2009 ma być rokiem, w którym single (osoby nie będące w związku, często z własnego wyboru) staną się większością w Wielkiej Brytanii. Jednak według niektórych specjalistów, coraz więcej mieszkańców Wysp zacznie się też łączyć w pary.

"Słyszałaś to pewnie parę razy, ale chciałbym ci powiedzieć, że jesteś fajna i że cię lubię" – to zdaniem Kevina Aistona, znanego w Polsce prezentera, największy komplement, jaki można usłyszeć na randce od Anglika. "Powiem więcej: jeśli coś takiego usłyszysz, najprawdopodobniej się w tobie zakochuje! My Anglicy, nie jesteśmy mocni w prawieniu komplementów ani w czarowaniu. Jeżeli Anglik już w ogóle się z tobą umówił, to znaczy, że mu się bardzo podobasz."

Okazuje się jednak, że nawet jeśli Anglik kocha kogoś nad życie, nie zrezygnuje z pubu i kumpli. Jest to dla niego równie ważne, jak miłość do danej osoby. Dlatego na pierwszą randkę zabiera kobietę do pubu, choć stara się być przy tym elegancki. Ale już na drugiej zapomina się kompletnie, zaczyna opowiadać świńskie dowcipy i poznaje swoją wybrankę ze wszystkimi kolegami. Oczywiście też w pubie. "Przyznam się: Anglicy nie są romantyczni. Kiedy już pójdziecie na randkę do pubu, będzie sprawdzał jak grasz w bilard, czy lubisz piwo. Na sto procent zachwyci się, jeżeli postawisz mu jego ulubiony trunek. I jeszcze jedno: w Anglii facet zawsze wchodzi do restauracji czy pubu pierwszy. Polka się obraża, „bo źle wychowany”. A on się rozgląda, czy jest bezpiecznie! Jak to facet – po prostu bada teren. Intencje są dobre, tylko te różnice kulturowe..." – podsumowuje Aiston w jednym z wywiadów.

A co, jeśli sytuacja jest odwrotna i jesteś Polakiem, który umówił się na randkę z rodzimą mieszkanką Wysp? Otóż Brytyjki, jak żadne inne Europejki, uważają, że to one powinny płacić za mężczyznę na randce. Według raportu SABMillera, poświęconego europejskiej kulturze picia alkoholu, może to być związane z mającymi w Wielkiej Brytanii długą tradycję ruchami feministycznymi. Ale w chwili, gdy Wyspiarki znajdą już stałego partnera, oczekują, że to on zacznie płacić za nie.

Szybkie randkowanie

W Wielkiej Brytanii wiele romantycznych znajomości zawieranych jest też w nowoczesny sposób – na przykład przez „speed dating”. Szybkie randki, to zorganizowane spotkania, na które przychodzi jednakowa liczba kobiet i mężczyzn. Każdy z każdym przeprowadza krótką rozmowę trwającą od 1 do 5 minut (w zależności od organizatora), by potem zaproponować najlepiej rokującym kandydatom kolejne spotkanie.
Alison Lenton z brytyjskiego University of Edinburgh wraz ze swoim zespołem chciała sprawdzić, jakimi kryteriami wyboru kierują się ludzie biorący udział w tego typu imprezach. Lenton obserwowała 118 szybkich randek w różnych grupach, liczących od 7 do 36 osób. Ze zdumieniem odkryła, że w większych grupach zainteresowaniem cieszyło się zaledwie parę osób, a mniej atrakcyjni wcale nie otrzymywali propozycji, lub mieli ich mało, natomiast w mniej licznych grupach szanse były wyrównane. Według Lenton wszystkiemu winien jest zbyt duży wybór. Mając mało czasu uciekamy się do najprostszego z możliwych sposobów. Jeśli jednak wybór jest ograniczony, częściej zwracamy uwagę na inteligencję i osobowość partnera.

"Może niektórym takie coś odpowiada i mają okazję szybko, z grubsza, „przetestować” więcej osób niż przy jakiejś pojedynczej randce w ciemno. Oczywiście chodzi tu tylko o pierwsze wrażenie. Ja osobiście widzę tu całą masę minusów trudnych do pokonania: trzeba przełamać wstyd, głupio byłoby spotkać tam kogoś znajomego, trzeba robić dobre wrażenie, a niekoniecznie być sobą, przecież to nie jest codzienna sytuacja i jak tu być naturalnym w takim momencie? I to, co jest najgorsze, to wrażenie jakby wystawiało się siebie samego na sprzedaż" – tak na jednym z forów internetowych pisze na temat speed dating "Ajumiko”. Z kolei „kobietka” pyta: „czemu nie? – można w szybki sposób poznać wiele interesujących osób. Te, które przypadną nam do gustu będzie można później bliżej poznać. Trzeba tylko pamiętać, iż pierwsze wrażenie bywa bardzo złudne i żeby nie brać wszystkiego na serio".

„Kocham Cię”. Enter

W nowoczesnym brytyjskim społeczeństwie miejsce Amora ze strzałami, godzącymi w zakochanych, zastąpiła też klikająca myszka. "Internet stał się swatką naszych czasów" – przyznaje Steve Levine z Synovate, międzynarodowej firmy badawczej. Prawie 50% badanych przez niego respondentów uważa, że randki on-line, to dobry sposób na poznanie drugiej osoby, ale tyle samo osób sądzi, że poszukiwanie znajomości w internecie jest stratą czasu. Choć zdania są podzielone, badający sprawę specjaliści przekonują, że powinniśmy się przyzwyczaić do nowej tendencji. Spotkania w internecie za parę lat staną się bowiem powszechną formą zapoznania.

W dobie emigracji również wielu Polaków szuka kontaktu z rodakami w wirtualnym świecie. "Rzeczywiście ranki w internecie są ciekawym sposobem na poznanie kogoś na emigracji. Umówiłam się już kilka razy (z tą samą osobą) (…) i może coś z tego będzie" – pisze na jednym z forów „MikaTen”. Popularność internetu, jako sposobu na poznawanie nowych ludzi, potwierdzają też statystyki polskich serwisów randkowych. Strona PolishHearts codziennie zyskuje około 100 nowych użytkowników. Z kolei PolishDating ma ponad 200 000 użytkowników i codziennie rejestruje się na niej kilkaset nowych osób.

Jak mówi Jacek Maguza, dyrektor funduszu Venture Capital, zarządzającego serwisem Polish-Dating, jest on skoncentrowany na Polonii w UK. Ale co ciekawe, podczas gdy większością użytkowników są tam Polacy, to prawie jedną piątą stanowią obcokrajowcy. Znacząco przeważają wśród nich mężczyźni zainteresowani poznaniem Polek. Są to m. in. Anglicy, Czesi, Rumuni, Hindusi, Pakistańczycy i Turcy. "Lubię kobiety ze Wschodniej Europy. Mają w sobie coś odświeżająco innego w porównaniu z innymi paniami, które spotkałem. Mam uczciwe zamiary, to nie jest jakaś misja, by zaliczyć dziewczynę z Polski" – pisze pochodzący z Nottinghamshire Chris, tłumacząc dlaczego zarejestrował się na polskiej stronie.

"Polki są teraz w modzie i nie mają żadnych problemów ze znalezieniem adoratorów" – potwierdza Jolanta Skevington, założycielka serwisu CityDating, który adresowany jest do tzw. „city professionals”. Polacy stanowią tam mniej niż 10% użytkowników, a wśród nich znacząco przeważają kobiety. Dlaczego? "Taka sytuacja może wynikać z tego, że polskim mężczyznom dłużej zajmuje zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku. Wolą więc spotykać się z Polkami, które mają przy tym opinię bardzo opiekuńczych i rodzinnych. Z kolei dziewczyny z Polski dość szybko czują się na tyle pewnie ze swoim angielskim, że nie przeszkadza im spotykanie się z obcokrajowcami" – mówi Skevington.

Miłość z ogłoszenia

Oprócz serwisów randkowych popularnym miejscem na znalezienie na Wyspach miłości lub fizycznej bliskości są portale internetowe, na łamach których można zamieszczać wszelkiego rodzaju ogłoszenia. Jednym z najpopularniejszych wśród emigrantów jest gumtree.com. W sekcji „Friends/Dating” pojawia się dziennie ponad 500 ogłoszeń dla pań i panów poszukujących towarzystwa płci przeciwnej. Tam też, w podsekcji „guys seeking girls” jest wiele ogłoszeń, w których mężczyźni wyraźnie zaznaczają, że poszukują Polek. W ciągu jednego dnia, ukazuje ich się około 10. „Szukam polskiej piękności”, „Made in Poland?”, „Szukam Polki na randki” – to niektóre z tytułów ogłoszeń. Czemu Polki są tak popularne wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii?

"Byłem już kiedyś z Polką. Poznałem też kilku Polaków i wydali mi się bardzo mili, szczególnie dziewczyny. Mają do tego silny charakter" – tłumaczy Andrea, który z pochodzenia jest Włochem. "Jestem Brytyjczykiem i moje poprzednie dziewczyny też były Brytyjkami. Ale dużo podróżowałem i ciekawi mnie poznawanie innych kultur i nowych języków. Poza tym, większość dziewczyn z Europy, które miałem okazję poznać, była bardziej kobieca od Brytyjek, lubiących pić i zachowujących się jak mężczyźni" – pisze Andy.
Dharan twierdzi, że Polki różnią się od kobiet innych narodowości, bo „mają pasję życia, są kochające, opiekuńcze, ciepłe (…) zabawne i lubią wyzwania”. Natomiast według pochodzącego z Indii Rupaka, polskie dziewczyny mają jeszcze więcej zalet, m.in.: prostotę, ambicję, szczerość, oddanie, samodzielność i niesamowitą siłę w dążeniu do osiągnięcia zamierzonych celów.

"Ich dodatkowym atutem jest to, że są wyjątkowo piękne" – tłumaczy. Nie da się zaprzeczyć: Polki są zadbane, eleganckie, lubią podróżować i często nie boją się nowych wyzwań, co pomaga im w zawieraniu znajomości z mężczyznami innej narodowości. Ale za jakiś czas, gdy przystojni i dobrze wychowani polscy panowie nabiorą pewności siebie, oni też mogą stać się rozchwytywanym „towarem” na Wyspach.

Co nas czeka w 2009 r.?

Jeśli sprawdzą się prognozy specjalistów, w tym roku mieszkańcy Wielkiej Brytanii zaczną się masowo łączyć w pary. "W ciągu ostatnich lat żyliśmy w bardzo indywidualistycznym społeczeństwie. Aby poradzić sobie z ekonomicznym kryzysem musimy to zmienić" – twierdzi Andrew G Marshall, terapeuta małżeński i autor książki „Single Trap: The Two-Step Guide to Escaping It And Finding Lasting Love” ("Pułapka bycia singlem: Dwuetapowy poradnik jak z niej wyjść i jak znaleźć długotrwałą miłość”). Według niego, posiadanie partnera stanie się w nadchodzących miesiącach niezwykle ważne. W czasach niepewności i niepokoju o własną przyszłość nie będziemy chcieli być sami. Co więcej, przejście z partnerstwa na małżeństwo stworzy mocniejszy i dający poczucie bezpieczeństwa związek. Według Marshalla będzie też mniej rozwodów, bo pójście własną drogą oznaczałoby podwojenie kosztów. Niestety, rezultatem takiej sytuacji może być większa liczba zdrad.

"Wydaje mi się, że zaczynamy widzieć rozłam w społeczeństwie, pomiędzy tymi, którzy są samotni i tymi, którzy nie są. Według rządowych statystyk do 2010 r. liczba osób mieszkających samotnie wyniesie 40%, ale według mnie osiągniemy ten wynik już w tym roku. Jednym z powodów, dla których tak dużo osób jest samotnych jest to, że mamy obsesję na punkcie randkowania. Idea randek, na które trzeba wydać sporą sumę pieniędzy, jest dość nowa" – mówi Marshall.

Możemy się więc spodziewać, że sytuacja ekonomiczna w Wielkiej Brytanii przyczyni się do powrotu dawnych, bardziej tradycyjnych sposobów na randkowanie i mieć nadzieję, że da nam to okazję do pielęgnowania związków w bardziej organiczny sposób.

Komentarze 6

Profil nieaktywny
randa997
#115.02.2009, 09:12

TUTAJ W SZKOCJI randkuje sie co tydzien ,gdy idzie sie do baru ,a co do szkotow to brak u nich uczoc wyzszych ,wiec oni zakochuja sie tylko na ten czas jak sa razem w lozku ,a zmieniaja partnera co tydzien to sie nazywa zakochanie ......

kotz
56
kotz 56
#215.02.2009, 09:32

Skevington walnal gafe. tzn owszem istnieje duzo wiecej zwiazkow polek z obcokrajowcami niz polakow z dziewczynami z innych miejsc.... ale przyczyne widzialbym gdzies indziej. Otoz nie szybkkosc aklimatyzacji i wiara w jezyk powoduja taki stan rzeczy. Otoz anglik, turek, pakistanczyyk... sa w stanie zniesc braki komunikacyjne zeby przespac sie z slicznotka znad Wisly, gdy namowienie pakistanki czy chinki do takiego czynu wydaje sie prawie niemozliwe ze wzgledu na status kobiet w tych kulturach... natomiast namowienie na taki "wyczyn" brytyjki jest trudny ze wzgledu na to jak w ich oczach postrzegane jest samo slowo "polak". I oczywiscie jest od tego duzo wyjatkow i ktos gotow napisac ze to zazdrosc... i bedzie mial racje :PP

Profil nieaktywny
weeges
#315.02.2009, 10:05

krzysiek - wystrczy wziasc sloneczna czy inne gowna nazywate tutaj " wyrocznia i sumieniem oraz nadumyslem ludu pracujacego "... i masz polaka przedstawionego w tamim swietle, ze nawet dzikus z afryki czy pakistanu jest przestawiany jako synek elki...

kotz
56
kotz 56
#415.02.2009, 17:53

glasgowianie niestety nie udalo mi sie rozszyfrowac Twojego przeslania. moze przez brak polskich znakow a moze po prostu palisz za duzo :D

Michal
983
Michal 983
#515.02.2009, 20:10

@Krzysztof Kasprzyk

Oj czytac musisz wiecej oj czytac, gazet najlepiej, wez te za 20p.

BTW zapal czasem to bedziesz rozumial wiecej.

Michal
983
Michal 983
#615.02.2009, 20:14

Glasgowianin ma na mysli ze to wszystko przez gazety Sun, ktore tworza stereotypy, i dlatego przegrywamy z pakistanczykami o szkotki ;-)