Do góry

Zakazane tematy

Polacy to naród dość towarzyski – podczas przerwy w pracy dyskutujemy o doniesieniach mediów, opowiadamy o swoich dzieciach, psach, kotach, planach wakacyjnych. Jeśli takich rozmów brak – mówi się, że w pracy panuje „chłodna atmosfera”.

Sprawy prywatne

Mieszkańców każdego kraju można porównać do jednego z dwu rodzajów owoców: tych, którzy szybko wprowadzają obcych w swoją prywatność (jak np. Amerykanie) nazywa się „brzoskwiniami”, a tych, którzy odgradzają sferę prywatną od zawodowej – jak np. Niemcy, Szwajcarzy, Norwegowie – „kokosami”. Przeciętny Polak jest raczej „brzoskwiniowy”. Podobnie jest we Francji czy Hiszpanii – gdy już zadzierzgniemy przyjaźń (co nie jest proste), mamy szansę na wielogodzinne plotki telefoniczne z nowymi znajomymi.

Wyjątkowo w Portugalii pytania o rodzinę (ile dzieci, w jakim wieku, czym się zajmują) są dobrym sposobem na rozpoczęcie konwersacji. W kokosowych krajach nawet niewinne pytania osobiste typu „gdzie Pan mieszka?” są nietaktem, nie wspominając o pytaniach o wykształcenie, rasę, pochodzenie czy wyznanie.

W bezpośredniej, ale „kokosowej” Austrii trudnym tematem jest rozwód. W najbardziej „zdystansowanych” kulturach, takich jak fińska czy szwedzka, nawet komplementowanie wyglądu rozmówcy może być odebrane jako zbytnie spoufalanie się. Tym bardziej nie należy obgadywać prywatnych spraw czy wyglądu osób trzecich – nawet, gdy są to pozytywne opinie.

Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach

To dość uniwersalna europejska zasada. Choć np. w Czechach, prowadząc niezobowiązujący „small talk” na spotkaniu biznesowym, można pytać rozmówcę o zarobki. Ale nie w Norwegii i Szwecji – tutaj nawet typowych płac i wysokości zasiłków nie porównujemy do innych krajów. I nie krytykujemy wysokich kosztów życia w Skandynawii. W Hiszpanii i „nieobrażalskiej” Portugalii przynajmniej możemy dyskutować o średnich płacach w danym zawodzie.

Nietaktem we wszystkich krajach Skandynawii i w Holandii jest też ostentacyjne ujawnianie zamożności – nie podajemy ceny swego samochodu, zegarka (nawet, jeśli to „okazja za półdarmo”). Nie zamęczamy też innych opowieściami o własnych (lub dzieci) sukcesach, zdolnościach, zaletach i zasługach – słowem, popisywanie się jest tam źle widziane.

Oddzielną kwestią jest otwarta krytyka w kwestiach zawodowych. W Danii czy Holandii, jeśli uważasz, że szef popełnił błąd lub jesteś źle wynagradzany – nie skarż się pokątnie. Idź z tym do szefa – nie stracisz pracy i będziesz wysłuchany, bo w egalitarnej Skandynawii szef nie jest bogiem. Za to w kulturach zhierarchizowanych, takich jak francuska i hiszpańska, organizacje aż kipią od mieszanki miłości i żalu do przełożonych, ale wyrażanego zawsze nie wprost.

O polityce, wadach narodowych i bolesnej historii<

Nie należy rozniecać dyskusji na tematy społeczno-polityczne. Możemy wziąć w nich udział, jeśli będziemy wyczuleni na sygnały ostrzegawcze. Kochający gorące debaty Francuzi, Irlandczycy i Grecy dają sobie większe niż obcokrajowcom prawo do krytykowania własnych rządów i rodaków.

Wyjątkiem jest Holandia, gdzie konstruktywna krytyka świadczy o zaangażowaniu i Wielka Brytania, gdzie zewsząd słychać autoironię – ale nie próbujmy nawet żartować po brytyjsku z Brytyjczyków, nie znając perfekcyjnie języka.

Warto pamiętać o szczegółach – we Francji niestosownie jest pytać, na kogo rozmówca oddał głos w wyborach, choć można ogólnie komentować sondaże. Natomiast w Czechach, nie wiedzieć dlaczego, źle widziane są tematy “globalne”, takie jak zbrojenia nuklearne. Zdecydowanie nie należy też krytykować stereotypowych wad narodowych, nawet w żartach. Zawsze omijaj tematy tabu i świętości.

W Irlandii nie dyskutuje się o Kościele katolickim i IRA, w Wielkiej Brytanii o systemie klasowym czy polityce imigracyjnej, w Austrii o faszyzmie i antysemityzmie, a we Włoszech o mafii i Watykanie. Nigdy przenigdy w rozmowie z Francuzem nie wyśmiewamy Napoleona i nie próbujemy przekonać Hiszpana-tradycjonalisty, że walki byków są niehumanitarne. Pamiętaj, że dotykasz wtedy narodowej tożsamości!

Tematy zakazane to:

  • faszyzm i antysemityzm w Austrii;
  • krytyka Napoleona we Francji;
  • piętnowanie walk byków w Hiszpanii;
  • Kościół katolicki i IRA w Irlandii;
  • system klasowy i polityka imigracyjna w Wielkiej Brytanii;
  • mafia i Watykan we Włoszech.

Komentarze 15

ozzy25
108
ozzy25 108
#123.05.2016, 12:02

A w Polsce !? Wodka , polityka , kosciol sa tematami stałymi. Chociaz temat pierwszy szybko sie oprozni !
.

macmac
415
macmac 415
#223.05.2016, 12:17

Temat systemu klasowego zakany w W.Brytanii? moze w Angli.W Szkocji mozna jechac na krolowa i lordow ile wlezie(jezeli znasz dobrze j. ang.)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#323.05.2016, 12:28

artykul proponuje czytac z przymruzeniem oka, bo tylko powiela stereotypy i uogólnienia. ludzie sa rozni w kazdym kraju i traktowanie ich przez pryzmat narodowosciowy jest coraz czesciej mylace. np w takiej Polsce wydawaloby sie ze zdecydowana wiekszosc mieszkancow to praktykujacy katolicy popierajacy pis. nic bardziej mylnego

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#423.05.2016, 12:30

tak samo mysl ze Polacy sa narodem towarzyskim na wyjezdzie... wielu z nas pewnie tak, ale wiekszosc zamyka sie w polskich gettach i rozmawia z miejscowymi tylko gdy musi. nawet po 10 latach pobytu

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#523.05.2016, 12:50

Spider dal mi lajka, wiec dam errate:
* @3 nie dotyczy muzulmanskich fanatykow :P

Stirlitz
Edinburgh
1 926
#623.05.2016, 14:48

w Wielkiej Brytanii o systemie klasowym czy polityce imigracyjnej

Czyli jak usłysze na ulicy "f.cking immigrants" powinienem odpowiedziec Sir, I am afraid that we should not discuss that matter publicly, because that will not be polite.

Judasz
6 284
Judasz 6 284
#723.05.2016, 17:35

I jeżeli rozmówca nie okaże się gentlemanem to możesz nie zdążyć dokończyć swojej kwestii...

Profil nieaktywny
beato
#823.05.2016, 18:42

@3

Wg ciebie tak jak wg innych zamordystów Narod nie dorosł do demokracji?

Profil nieaktywny
raytoo
#923.05.2016, 19:59

tez wolalbym by rozmowa z nowo poznanym Polakiem zaczynala sie od pytania: -jaka ksiazke ostatnio przeczytales a nie od,
- gdzie pracujesz

Profil nieaktywny
beato
#1023.05.2016, 21:21

I chyba nigdzie nie dyskutuje się o długości penisow. Tabu jakieś czy co?

Scribe777
2 087
Scribe777 2 087
#1224.05.2016, 19:56

Hitler byl zagorzalym katolikiem z dziada pradziada.

Profil nieaktywny
beato
#1324.05.2016, 20:59

Nieprawda. Był okultystą.

Scribe777
2 087
Scribe777 2 087
#1424.05.2016, 21:11

prawda, jedno nie wyklucza drugiego

Mac.B
510
Mac.B 510
#1526.05.2016, 15:43

No, kurna, to żeśta dzisiaj pojechali...nawet ciekawie.

Artykulik banalnie generalizuje, ale na pewno Autorka miała dobre intencje.
Chciała przekrojowo temat ogarnąć, ale wątpię żeby miała doświadczenia z każdym z tych krajów...? Przepisane raczej.

Co do Austrii, temat znam osobiście, sporo tam jeździłem, jakoś zawsze lubiłem ten kraj,
mimo że wydał adolfa w ząbek czesanego. No i mentalność inna, nordycka, ordnung przesadny jak dla mnie.
Ale znałem tam fajnych ludzi. I przyroda fajnista.
( Co do okultyzmu, wiadomo iż Niemcy czytali Wedy,
szukali w Tybecie tego i owego, istnieje też alternatywna historia II i jak to się faktycznie skończyło, jakże inaczej niż w oficjalnych podręcznikach. Czyli temat ZAKAZANY nadal.
Ci cholerni Niemcy...
polecam też poczytać wywiad z Douglasem Dietrichem )

Zdziwiło mnie o Francji, bo to informacja - tzn o Napoleonie - może pokolenia dotyczy
między - albo powojennego.
Aktualne jest, by nie pytać o zarobki, bo Frank odpowie, ale dyplomatycznie, czyli wykrętnie.

No ale druga sprawa że Francuzów tu niewielu jakby haha.

Ciekawe, co o nas uważają np Walijczycy ? Ale nie typowi prości czyli stereotypowi drwale czy górnicy,
a inteligencja walijska.

Ktoś miał kontakt z takowymi ?