Już w tym roku żubry wrócą do angielskich lasów

Czy prawie 2 metrowy płot uchroni je przed ludźmi...

Pare lat temu po zachodniej Polsce chodzil sobie taki zubr i nie bylo problemu, ze podchodzil bardzo blisko. Ludzie go po prostu obserwowali, robili fotki i reportowali gdzie go widziano. Niestety zubr postanowil zajrzec do naszych sasiadow zza Odry. Zubr od razu zostal odstrzelony, bo wedlug nich stanowil zagrozenie dla ludzi. Ponoc zostawili sobie tylko jego glowe, jako trofeum.

pamietam ta sprawe.

Byly protesty ze strony polskiej, ale lokalni|" mysliwi" gacie moczyli z podniecenia zeby sobie zubra odstrzelic.

Chcielismy jechac i zabrac go z powrotem do Polski.

jadalne to chociaż?

Żubr jest raczej do picia.

powiem ci ze wolalbym zjesc mieso z zubra niz wypic tego z puszki.

Zubry, sa dostojne i piekne...takie cudo natury..

#11

Nie wiem, nie próbowałem.

sokole...powaznie...takie unikatowe zwierze, bys zjadl...ja juz od miesiaca nie jem miesa, nadrabiam rybami, widzialam zubry w Pszczynie:) cos pieknego...niespotykanego, taki zwierz to cud :)

Maja lubi żubry i bobry.

Interesujące.

#15 bo to piekne zwierzeta :)

moze was zaskocze to wiadomoscia, ale nie mam powiadomien z tego watku

maya2002 3 728

#14Wczoraj - 20:17

"sokole...powaznie...takie unikatowe zwierze, bys zjadl...ja juz od miesiaca nie jem miesa, nadrabiam rybami"

Fest unikatowe, tylko w Polsce łazi około 2,5 tys. sztuk. A ryby to składają się głównie z marchewki. :p

sheen1 2 860

#9Wczoraj - 16:33

"jadalne to chociaż?"

Sztuki po odstrzałach trafiają czasem do restauracji, robią z nich nawet pierogi:

https://www.google.com/amp/s/wiadomosci.onet.pl/bialystok/podlaskie-mies...

Sam nie próbowałem, ale w Kurozwękach chapnąłem kiedyś bizoninę - chudziutka, w internetach piszą, że 20% mniej cholesterolu niż w wołowinie.

@#14

Ryby to tez mieso Maya. No chociaz niektorym sie wydaje, ze nie. Moze mysla, ze ryby to takie roslinki co w wodzie plywaja. :D

#20 wiem, z tego tez zrezygnuje, ale potrzebuje czasu

#18...jestes podly :) sa piekne, jest ich malo i koniec tematu :P

bylam kiedys na farmie strusi...i to byla masakra, strusie , jak strusie, ale zeby robic bar ze strusina dla odwiedzajacych, kurna dzieci ogladaly a potem jadly te strusie , ja sobie kupilam wisiorek ze skorupy jaja strusiego, takiego z malunkiem

@20 Na co tu czekac przy tym wyborze zastepczych produktow na rynku.

problem w tym, ze nie rusze zastepczych produktow typu, vege kielbasa, schabowy itp gdzie glownie soja wystepuje, mam alergie na soje...musze sobie inaczej to wszystko skomponowac, do tego jeszcze od lat chodze na silke, wiec mam problem

Proszę cię. :) Produkty Quorn, którym zawalone są markety, nie bazują na soi. :)

#25 fujjj...te produkty mnie jakos nie przekonuja...ale z ciekawosci sprawdze sklad, pewnie sam syf...

Grzyb, a konkretnie rodzaj pleśni.

Każde masowo produkowane jedzenie to syf. :)

chyba nie do konca rozumiem idee , nie jedzenia miesa, chodzi mi o zamienianie skladnikow na, vege burgery, mielone, hot dogi itp...zeby poczuc ten smak? bardziej do mnie przemawiaja przepisy na potrawy bezmiesne, zeby z kilku skladnikow zrobic fajne zarcie, a nie zastepowac to czym innym, co ma mi przypominac mieso..troche to dziwne

dobrze gadasz

grzyby lubie, moge je robic na kilka sposobow i sa dobre...delirka no wiesz, chodzi mi o robienie potraw z produktow....mozna cos fajnego wyczarowac, co prawda wiecej pracy, trzeba wlozyc ale..nie przepadam za gotowcami ala schabowy

to tak, jak z alkoholikiem i alkoholem bezprocentowym...dziwne to, taki czlowiek, nie powinien szukac substytutu, bo nic to nie zmieni w jego glowie, a tylko sie nie potrzebnie nakreca

Akurat na quornowe kawałki kurczakowego cycka i quornowe mięso mielone, nabrałem niejednego mięsożercę.

Dla jasności: nie jestem wege, jadam mięcho niezbyt często, tzn. wtedy, gdy mam na nie ochotę. Jakoś tak samo wyszło,że niezbyt mnie pociąga, bynajmniej nie z pobudek ideologicznych.

Poza tym nie widzę powodu, dla którego nie miałoby się jeść strusi, jeżeli jada się kuraki - struś jest ponoć bardziej efektywny, bo wykorzystuje się go niemalże w całości (pióra, jajca, mięcho, etc.), zostają jedynie pazury.

maya2002

#28Dziś - 14:22

""chyba nie do konca rozumiem idee , nie jedzenia miesa, chodzi mi o zamienianie skladnikow na, vege burgery, mielone, hot dogi itp...zeby poczuc ten smak?"*

Ale co tu jest do rozumienia? :) Jeżeli ktoś nie jada mięsa z powodów ideowych czy zdrowotnych, to nie ma w tym nic niezrozumiałego, że szuka podobnych smaków.

haha dobre z tymi strusiami :) znaczy mnie sie , jakos tak gryzie sytuacja, gdzie najpierw turystycznie kasuja ludzi za zwiedzanie fermy strusi, robienie sobie z nimi zdjec...kurna, nawet tam wielblada mieli do przejazdzki...i jedna zebra byla, takie turystyczno -poznawcza atrakcja na Pomorzu :) .jezu, jak ten wielblad smierdzial, a potem wszyscy po tym glaskaniu strusi i calej tej sytuacji, kochajmy zwierzaki...ida do baru i wpierdzielaja strusia :)

Dla ideowca nie smak jest problemem, a trup.

#34:

Na brytyjskich farmach ludzie oglądają kury. Możliwe, że dobrze jest wiedzieć, co się je. :P

ja nie jem , bo zle sie czuje po miesie... po lososiu, ktorego uwielbiam ...wymiotuje, cos moj organizm nie chce tego trawic, nic wspolnego z ideologia, ale jakbym byla ideologicznie zobowiazana...to szukanie smalow miesa w czyms tam, mija sie z celem

ooo ja bede miala jedna kure na lato , kumpel 3 kupuje Szkot, beda sie razem chowaly...bede miala obserwatorium