Odcięcie od korzeni, niezrozumienie ze strony urzędników a do tego jesienna aura i brak słońca. O tym jak w tych warunkach „oswoić depresję” rozmawiamy z Magdą Czarnecką z organizacji charytatywnej Feniks.
We wtorek 15 listopada w Edynburgu na konferencji poświęconej zdrowiu psychicznemu imigrantów opowiadałaś o sytuacji Polaków w Szkocji. Czy to prawda, że imigranci są wyjątkowo narażeni na problemy ze zdrowiem psychicznym?
Wraz z Basią Wesołowską zostałyśmy zaproszone na konferencję organizowaną w edynburskim councilu przez Forum Pracowników Councillu z Mniejszości Etnicznych (BME). Mówiłyśmy o czynnikach, które faktycznie wpływają na zdrowie psychiczne imigrantów w nowym kraju. Wielu osobom otworzyły się oczy.
Nie chcę tutaj demonizować, ani generalizować. Próbowałyśmy pomóc zrozumieć pracownikom społecznym, dlaczego Polakom często trudno jest prosić o pomoc, że w grę wchodzą bariery zarówno językowe jak i kulturowe. Polacy niechętnie mówią o problemach ze zdrowiem psychicznym, odczuwają presję ze strony rodziny, mają niespełnione ambicje zawodowe i życiowe, inaczej rozumieją pojęcia takie jak „przemoc domowa”. Stąd biorą się takie niepokojące dane, jak wysoki odsetek samobójstw wśród Polaków, wyższy niż wśród Szkotów lub średnia w Polsce.
Skąd biorą się te problemy?
Przyjeżdżamy do nowego kraju, gdzie nie mamy wsparcia rodziny, znajomych, pozbywamy się korzeni. W takiej sytuacji różne stare traumy i nieprzerobione problemy kiełkują, a do tego pojawiają się nowe. Często jest to brak satysfakcji z wykonywanej pracy, frustracja, że nasze kwalifikacje nie są uznawane, odkrycie, że różne nabyte umiejętności tutaj tracą na znaczeniu. Biorąc pod uwagę, że trudniej nam znaleźć osobę, której można się z pełnym zaufaniem wygadać, szukamy pomocy u profesjonalistów. Do tego oczywiście dochodzi szkocka pogoda. Na brak słońca zdecydowanie zalecamy przyjmowanie witaminy D i w miarę możliwości wyjazdy na wakacje w bardziej słoneczne rejony.
Jak jeszcze radzić sobie z obniżonym nastrojem?
Polacy często myślą o depresji dość jednotorowo. Z kiepskim nastrojem próbują sobie radzić na przykład za pomocą alkoholu, co tylko pogłębia problem, bo alkohol to depresant: po pierwszej chwili euforii następuje jeszcze większe obniżenie nastroju. Lepszym sposobem na walkę z nastrojami może być wyjście na basen, solarium, spotkanie ze znajomymi – podarowanie sobie czasu, na co zapracowani Polacy często sobie nie pozwalają.
O rozmaitych technikach radzenia sobie z gorszym nastrojem mówią organizowane przez Was warsztaty w ramach już trzeciej edycji „Oswoić Depresję”.
Przez tydzień w Edynburgu z inicjatywy Grupy Networkingowej Polskich Psychologów i Psychoterapeutów odbywać się będą bezpłatne warsztaty i konsultacje psychologiczne, na których zaprezentujemy różne sposoby radzenia sobie z obniżonym nastrojem. Z jednej strony będą gry fabularne, np. RPG, z drugiej będzie można umówić się na indywidualne sesje z psychoterapeutą.
Kto powinien wybrać się na warsztaty?
Każdy ciekawy nowego spojrzenia na swoje zdrowie. Głównym zadaniem warsztatów jest odczarowanie słowa „depresja”, które w Polsce jest wciąż stygmatyzowane. Zdrowie psychiczne to coś, nad czym trzeba nieustannie pracować, a problemy dopadają nas wszystkich, zwłaszcza w okresie jesiennym.
A co z tymi, którzy na warsztaty nie dotrą?
Osoby zianteresowane zapraszamy do eksplorowania tematu zdrowia psychicznego na własną ręke, nauczenia się jak rozpoznawać sygnały o pogarszającym się nastroju oraz jakie działania wpływają na nie w pozytywny sposób. Jeśli nie jesteśmy w stanie sobie pomóc sami, to zalecamy kontakt z terapeutami, czy to z Feniksa, czy związanymi z Grupą Networkingową Polskich Psychologów i Terapeutów.
Trzecia edycja „Oswoić Depresję” odbędzie się w dniach 21-27 listopada 2016 roku.


Komentarze 13
nie ma jak sie sponiewierac na weekend, wyzalic na emito a rano w poniedzialek wytrzec gluta rekawem i do roboty ;)
'wyzalic na emito'
To akurat moze podzialac odwrotnie i cza bedzie dubeltowego solarium, coby sie pozbierac do kupy ;)
eee tam po gruboskurnych wszystkie pomyje splywaja jak po kaczce ;)
nie badz okrutny, nie odbieraj babkom zludzenia ze to co pisza kogokolwiek rusza. niech cos maja od zycia...
Tomek, ale to prawda, ze imigranci czesciej maja problemy ze zdrowiem psychicznym niz ich rodacy, co zostali w kraju.
Mnie tylko solarium rozsmieszylo i porada raytoo, zeby se poplywac z piraniami :)
Przestroga przed alko bardzo na czasie, bo raytoo juz brzeka flaszeczkami chyba.