Sławomir Rowiński pracuje w brytyjskim oddziale szwajcarskiej firmy logistycznej od 2007 roku. Do pracy w Kuehne & Nagel w Reading przyjęto go między innymi ze względu na dobrą znajomość języka angielskiego. Zajmuje się tam szkoleniem nowych pracowników, którym tłumaczy zasady pracy. W firmie zatrudnionych jest też sporo innych Polaków. Nie wyszyscy oni jednak mówią po angielsku w stopniu komunikatywnym.
Speak English at work
Jedną z rozmów toczących się po polsku usłyszał bezpośredni przełożony Rowińskiego, pochodzący ze Szkocji, Neil Wailes. Krzyknął do Rowińskiego, żeby ten przestał mówić po polsku i dodał: I’m really p….d off with people who do not speak English at work.
Rowiński uznał to za przejaw rasizmu i poskarżył się przełożonym Wailesa. Tłumaczył, że mówił po polsku tylko podczas przerw i kiedy było to konieczne, aby uczyć stażystów z „ograniczonym” angielskim. Menedżerowie stwierdzili jednak, że Wailes miał pełne prawo zabronić mu mówienia po polsku podczas pracy. Jest to bowiem niezgodne z polityką językową firmy. We wszystkich oddziałach Kuehne & Nagel na świecie „językiem biznesowym”, czyli używanym podczas pracy, jest bowiem angielski. W czasie konfrontacji Wailes twierdził, że to Polak był agresywny, a nawet raz rzucił ziemniakiem, krzycząc, że „będzie mówił po polsku, kiedy będzie chciał”.
8973,63 funtów odszkodowania
Wówczas Rwiński skierował sprawę do trybunału pracy. Tam powiedział, że Wailes podszedł do niego i „praktycznie krzycząc” zwrócił się w „agresywny i wrogi” sposób. Miało to miejsce, gdy Rowiński „krótko rozmawiał ze współpracownikiem w języku polskim”. Sytuacja miała się powtarzać przez kolejne kilka miesięcy. Rowiński opowiedział też, że polscy pracownicy firmy „byli ignorowani podczas spotkania w sprawie różnych zażaleń”.
Trybunał pracy uznał, że naruszenie przez Rowińskiego polityki językowej firmy nie usprawiedliwiało „niegrzecznego i agresywnego sposobu”, w jaki zwracano się do niego i przyznał mu 8973,63 funtów odszkodowania za „dyskryminację rasową”.
W Kuehne & Nagel w Reading połowę siły roboczej stanowią imigranci z Włoch, Hiszpanii, Bułgarii, Węgier, Czech, Nigerii, Łotwy, Litwy, Słowacji, Rumunii i Polski.
Komentarze 25
To jest brutto czy netto?
Niestety ale jesteśmy postrzegani jako intruzi i mamy status na równi ze szczurami :/
chyba ty
#2:
Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.
btw
Oddasz głos w najbliższych wyborach lokalnych?
Chyba ty jesteś poszczególnych jako szczur i intruz. 15 lat w tym kraju i nigdy przenigdy nikt nie dał mi do zrozumienia ze jestem gorszy. Wszędzie gdzie pracowałem byłem i jestem szanowany i ceniony za swoją wiedzę i umiejętności...