Zdjęcie transparentu „Nie kradnę nikomu pracy” oraz jego szeroko uśmiechniętej autorki, Alicji Pawluczuk z Edynburga, rozeszło się wiralowo na Twitterze w piątek 8 października: do poniedziałku zebrało już 360 udostępień oraz ponad 800 polubień. W sobotę trafiło na okładkę szkockiego dziennika The National.
Wszystko z powodu zapoczątkowanej przez premier Szkocji akcji #WeAreScotland, która ma przekazać światu „Inspirującą, ciepłą wiadomość od kraju, który nie będzie tolerował torysowskiej ksenofobii”. Inicjatywa jest odpowiedzią na niedawne ksenofobiczne wypowiedzi członków brytyjskiego rządu w Westminster. W ramach akcji tysiące szkockich internautów publikuje teraz swoje zdjęcia lub krótkie statusy na Twitterze i Facebooku i dzieli się swoim doświadczeniem szkockiej gościnności i szkockiej wielokulturowści.
Z tej okazji udało nam się zamienić parę słów z Alicją Pawluczuk, doktorantką na Uniwersytecie Napiera w Edynburgu i bohaterką okładki The National.
Tomorrow's front page: An inspiring, welcoming message from a country that won't stand for Tory xenophobia #WeAreScotland pic.twitter.com/aD92y3QYHc
— The National (@ScotNational) 7 października 2016
Twój wpis na Twitterze, w którym informujesz, że mieszkasz w Szkocji od 11 lat i kochasz jej wielokulturowość, odbił się szerokim echem. Dlaczego włączyłaś się w akcję #WeAreScotland?
Zawsze byłam zaangażowana, i angażowałam też innych, w oddolne projekty społecznego dziennikarstwa. Chodzi o to, by sprzeciwiać się negatywnym stereotypom prezentowanym w głównych mediach, do których normalnie nie mamy dostępu. Jestem za demokratyzacją mediów, mam doświadczenie w tworzeniu tzw. community media. Łączy się to też trochę z tematem doktoratu, który teraz piszę, o wpływie nowych technologii na życie społeczne. Kiedy więc usłyszałam o akcji, która sprzeciwia się ksenofobicznej retoryce Partii Konserwatywnej, to też chciałam wziąć w niej udział i wysłać wszystkim Szkotom pozytywną wiadomość: podoba mi się tu, kocham to miejsce. Myślę, że to się udało.
Kiedy zostało zrobione zdjęcie?
Podczas marszu „March for Europe” który odbył się w Edynburgu tuż po ogłoszeniu wyników głosowania w sprawie Brexitu. Organizatorem była grupa Young European Movement Edinburgh. Rankiem tego dnia postanowiłam zrobić baner, który zaprzeczałby temu, co mainstreamowe media mówią o imigrantach i Polakach – że kradniemy pracę. Pomógł mi w tym kolega, Szkot, który dodał tam szkocki akcent, czyli szkocką pisownię słówka nae na transparencie. Plakat stał się bardzo popularny na marszu i do tego, jak się okazuje, zostanie przedstawiony w muzeum The People’s Story Museum na wystawie historii ruchów społecznych.
Dlaczego wybrałaś akurat to zdjęcie do akcji #WeAreScotland?
Wydaje mi się, że idealnie walczy z anty-imigrancką propagandą, która ma miejsce na Wyspach od wielu lat. Myślę, że to właśnie akcja #WeAreScotland ma na celu: mówić o tym, co nas łączy, co razem budujemy. A nie skupiać się na negatywnym przekazie, w który zresztą tu w Szkocji nikt chyba nie wierzy.
Czyli dzięki swoim oddolnym działaniom zaistniałaś w mainstreamie: The National, muzeum.
Tak, to nie było moją intencją, ale jeśli przez media cyfrowe i internetową działalność społeczną online można wywrzeć wpływ na nasz obraz w głównych mediach, to jestem jak najbardziej za.
Czujesz się teraz twarzą szkockiej Polonii?
Czuję się członkiem świetnego wydarzenia, które miało miejsce online i czuję się podbudowana na duchu. Jak napisałam na Tweeterze po tym, jak mój post stał się wiralowy, sympatia, z jaką się spotkałam i bardzo pozytywne komentarze pod moim Tweetem, pomogły mi wyleczyć się z post-brexitowej traumy. Myślę, że ten hasztag i ta idea dodały mi pewności siebie i dały poczucie, że nikt mnie z tej Szkocji jednak nie wyrzuci.
@AlicjaPawluczuk @ScotNational @theSNP We are honoured to to have you here Alicja
— Sir Cybernat vss (@billyjYES) 8 października 2016
Chciałabyś jeszcze dodać coś od siebie?
Bardzo cieszy mnie, że mieszkamy w miejscu, które ceni sobie wielokulturowość i gdzie podkreśla się, że jesteśmy mile widzani. Jestem pewna, że takich pozytywnych historii Polaków i imigrantów jest tutaj o wiele więcej. Mam nadzieję, że niebawem o nich usłyszymy.
O rozmówczyni
Alicja Pawluczuk – działaczka społeczna, założycielka firmy Digital Beez, która zajmuje się prowadzeniem warsztatów ze świadomego wykorzystania mediów społecznościowych, oraz doktorantka na Uniwersytecie Napiera w Edynburgu. Alicja bada wpływ cyfrowych akcji społecznych na społeczeństwo. Jej zmagania z pracą naukową można śledzić na jej blogu.
Komentarze 20
Gdyby nie fakt, ze Alicja robi co robi to bym powiedzial, ze fajna spontaniczna akcja.
at 1
Se lepiej uważaj, bo Cie zara marudo nazwo ;).
ciekawe ilu z nas jeszcze wierzy w jakiekolwiek spontaniczne protesty, albo akcje
taki spontaniczy protest i rozmowa z "przypadkowym uczestnikiem"
http://www.alicjapawluczuk.com/phd-adventures
"© Alicja Pawluczuk 2015
Digital Media Practitioner with extensive experience of working in the UK and Southeast Asia. Founder of www.digitalbeez.org and PhD student at Edinburgh Napier University researching Participatory Digital Storytelling and Social Impact. I am particularly interested in community management"
I nowy spisek odkryty ;).
Niektorzy wciaz nie chca uwierzyc ze kobiety w Polsce nigdy nie zaakcepuja katolskiego podejscia do aborcji? I w protescie widza polityczny spisek? Really?!