29 marca premier Wielkiej Brytanii Theresa May uruchomiła artykuł 50 Traktatu o Unii Europejskiej i tym samym formalnie rozpoczęła procedurę Brexitu. Jak to wpływa na sytuację Polaków w UK? Czy Brexit można jeszcze powstrzymać? Seria pytań i odpowiedzi, których udziela Kasia Sobiepanek z UKpolitics po polsku.
Picture shows letter triggering Article 50 delivered to @eucopresident.
— BBC Breaking News (@BBCBreaking) 29 marca 2017
The #Brexit countdown begins https://t.co/RZQmlWn33J #BrexitDay pic.twitter.com/0Do7PRFs1E
Czy uruchomienie artykułu 50 oznacza, że Zjednoczone Królestwo opuściło Unię Europejską?
Nie, to dopiero początek tej procedury.
Artykuł 50 to do tej pory niestosowany zapis w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który nakreśla procedurę wystąpienia państwa członkowskiego ze wspólnoty. Powołując się na niego, czyli wysyłając oficjalne pismo do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, premier Wielkiej Brytanii Theresa May formalnie rozpoczyna proces występowania z Unii Europejskiej.
Jest to długi proces, w czasie którego Wielka Brytania pozostaje członkiem Unii Europejskiej.
Co dla Polaka w UK oznacza uruchomienie artykułu 50?
Tak długo jak Wielka Brytania pozostaje w UE musi stosować się do wszystkich dotychczasowych zobowiązań i unijnego prawa. Na razie więc pod względem formalnym nie zmienia się nic.
Zapewniała o tym też Ambasada RP w Londynie.
Można nadal przybywać na Wyspy i podejmować pracę w Wielkiej Brytanii, występować o nadanie numeru NIN w systemie ubezpieczeń społecznych i liczyć na dostęp do świadczeń społecznych. Pracodawcy dalej mogą zatrudniać obywateli unijnych bez żadnych utrudnień.
Czy spadający kurs funta i zmiana nastrojów społecznych kogoś zniechęci – nie wiadomo. Jak zapatrywać się na obywateli Unii będą teraz udzielające kredytów banki – nie wiadomo.
Czy uruchomienie artykułu 50 oznacza, że Brexitu nie da się już powstrzymać?
Uruchomienie artykułu 50 jest jednoznacznym wskazaniem, że obecny rząd zamierza wypełnić wolę brytyjskich wyborców wyrażoną w referendum 23 czerwca 2016 i w najbliższych latach, według obecnych deklaracji za dwa lata, wystąpić ze wspólnoty.
Rząd brytyjski jest pewny, że realizuje wolę Brytyjczyków wyrażoną w referendum 23 czerwca i że do Brexitu dojdzie w ciągu dwóch lat. Nie ma powodu, żeby nie wierzyć w te intencje.
Uruchomienie artykułu 50 rozpoczyna procedurę, której nikt jeszcze wcześniej nie wykorzystywał, stąd mogą pojawiać się wątpliwości i być może opóźnienia. Na dziś trzeba jednak zakładać, że do Brexitu prędzej lub później dojdzie.
Nie jest do końca wyjaśnione, czy rząd może wycofać się z procedury uruchomienia artykułu 50, na przykład po roku. Strona unijna, w tym autor artykułu 50 twierdzą, że nie ma ku temu przeszkód. Rząd brytyjski utrzymuje raczej, że to niemożliwe. Zapewne proceduralnie taki scenariusz można by zrealizować, ale biorąc pod uwagę ogrom pracy wykonanej przez Theresę May i ministerstwo ds. Brexitu, trudno mi realnie założyć, że rząd będzie chciał się wycofać.
Jak będą wyglądały negocjacje?
Gdy przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk otrzyma od Theresy May pismo z 29 marca, Rada Europejska, czyli szefowie państw i rządów pozostałych 27 państw członkowskich UE, będą musieli ustalić między sobą, jak chcą negocjować z UK.
Większość tych ustaleń została wstępnie przedyskutowana, ale ostateczna treść odpowiedzi musi zostać dostosowana do treści listu Theresy May. Najprawdopodobniej pierwszej odpowiedzi możemy spodziewać się w ciągu 48 godzin. Dopiero po kilku tygodniach od tej daty odbędzie się unijny szczyt, na którym Unia zatwierdzi mandat dla swoich negocjatorów.
Dlatego pierwsze kilka tygodni po uruchomieniu artykułu 50, to będą raczej rozmowy o rozmowach, choć obie strony deklarują, że chcą zająć się w pierwszej kolejności m.in. prawami obywateli UK w UE i obywateli UE w UK.
Theresa May signs the Article 50 letter, as she prepares to trigger the start of the UK's formal withdrawal from the EU on Wednesday. pic.twitter.com/sUYrgRps8A
— Press Association (@PA) March 28, 2017
Co jeśli po dwóch latach Unia Europejska i Zjednoczone Królestwo nie dojdą do porozumienia?
Procedura zawarta w artykule 50 zakłada, że po dwóch latach od uruchomienia artykułu 50 Wielką Brytanię przestają obowiązywać unijne traktaty, bez względu na to, czy jakakolwiek umowa zostanie zawarta. Jeśli więc nie będzie porozumienia możliwe są dwa scenariusze: albo dojdzie do tzw. „cliff edge” – nagłego i gwałtownego rozstania – albo, co także przewiduje artykuł 50, dojdzie do przedłużenia negocjacji, jeśli zgodę na to wyrażą wszystkie państwa członkowskie.
Czy po uruchomieniu artykułu 50 będzie można dalej podróżować do i z UK bez problemu?
Rozpoczęcie występowania z Unii Europejskiej nie powinno zmienić sytuacji na granicach. Wielka Brytania nigdy nie była członkiem strefy Schengen, więc do przekroczenia granicy zawsze potrzebny był ważny dowód lub paszport. Tak długo jak nie dojdzie do formalnego Brexitu, co spodziewane jest najwcześniej za około 2 lata, tak długo podróżowanie do i z Wielkiej Brytanii powinno odbywać się na takich samych zasadach jak dziś.
A co z osiedlaniem się na Wyspach?
Tak długo jak Wielka Brytania pozostaje członkiem Unii Europejskiej, obywatele UE mają prawo przyjazdu i podejmowania pracy w Wielkiej Brytanii na obecnych warunkach.
Czy osoby, które przybędą na Wyspy po uruchomieniu artykułu 50 będą miały w przyszłości takie same prawa jak osoby, które przybyły wcześniej?
Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. Wątpliwość nie dotyczy najbliższego czasu, gdy Wielka Brytania nadal będzie członkiem UE, ale okresu po formalnym wystąpieniu ze wspólnoty, czyli około marca 2019 roku. Może się wtedy okazać, że tylko osoby, które przybyły do UK przed określoną datą zachowają pełnię obecnych praw (28 marca unijni przywódcy zapowiedzieli, że nie zgodzą się, na odmienne traktowanie unijnych imigrantów przybyłych na Wyspy po 29 marca 2017 roku, przyp. red.). Ustalenie tej daty będzie częścią negocjacji UK z UE. Brytyjska premier na początku roku zapewniała, że chciałaby dać gwarancję utrzymania praw nabytych tym osobom, które „przebywają na terenie Wielkiej Brytanii”, nie sprecyzowała jednak, jakie ramy czasowe ma na myśli.
Jeśli ktoś mieszka na Wyspach już od kilku lat, to czy powinien zbierać dokumenty poświadczające pobyt?
Nie ma takiego obowiązku, ale jest to wskazane. Wielka Brytania planuje w przyszłości ustalić odmienne zasady osiedlania się i podejmowania pracy dla obywateli UE, którzy już mieszkają i legalnie pracują w UK i dla tych, którzy dopiero przyjadą. Ta pierwsza grupa ma zachować obecne prawa, drugiej może być trudniej, włącznie z możliwością wprowadzenia wiz/pozwoleń na pracę. Dlatego warto się przygotowywać do wyrobienia tzw. „permanent residence”, dokumentu potwierdzającego legalny pięcioletni pobyt na Wyspach. Nie jest on prawnie wymagany, ale może wielu osobom pomóc udowodnić ich prawa po Brexicie.
Warto się także zorientować, jakie są dokładne wymogi uzyskania takiego dokumentu, np. dotyczące opłacania składek zdrowotnych w Wielkiej Brytanii. Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych od jakiegoś czasu wymaga w niektórych przypadkach wykupienia dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego od obywateli unijnych.
Jakie zasady będą obowiązywały imigrantów w przyszłości?
Tego jeszcze nie wiemy, ale najprawdopodobniej inne dla obywateli UE, którzy już są w Wielkiej Brytanii i inne dla tych, którzy będą chcieli przyjechać w przyszłości. Dla tej drugiej grupy możliwe jest bardzo wiele scenariuszy, może być tak, że bez problemu wjadą osoby posiadające ofertę pracy w niektórych sektorach np. w rolnictwie, budownictwie czy opiece zdrowotnej, ale osobę, która chce dopiero szukać pracy lub dołączyć do rodziny na miejscu, mogą czekać biurokratyczne trudności.
Kiedy będzie wiadomo coś więcej o prawach obywateli UE w UK?
Brytyjski rząd powtarza, że chciałby wypracować obustronne porozumienie z Unią Europejską w sprawie obywatelu UE mieszkających w UK i obywateli brytyjskich mieszkających w UE jak najszybciej. Jednakże negocjacje Brexitu będą bardzo skomplikowane, a prawa imigrantów będę tylko jedną z bardzo wielu spraw. Istnieje więc możliwość, że porozumienie gwarantujące utrzymanie praw migrantów nie zostanie podpisane nawet w ciągu kilkunastu miesięcy.
Komentarze 416
Ona jest tylko pionkiem.
A moze poziomkiem?
lubie poziomki. jej nie bardzo, wiec chyba nie
" Istnieje więc możliwość, że porozumienie gwarantujące utrzymanie praw migrantów nie zostanie podpisane nawet w ciągu kilkunastu miesięcy."
czyli wiemy, że nic nie wiemy i w tym stanie poczekajmy sobie kolejne dwa lata...
https://www.commonspace.scot/articles/10657/alyn-smith-german-firms-come...
“One in ten German firms is looking activity at leaving the UK. Well instead of that how about coming to Scotland.” Alyn Smith MEP