Do góry

Zalewska: Naukę języka polskiego włączymy do rozmów o Brexicie

Kwestię nauczania języka polskiego w całej Wielkiej Brytanii włączymy do szerokiego pakietu rozmów, które polski rząd będzie prowadził z rządem brytyjskim równolegle do rozmów dotyczących warunków Brexitu

– mówi minister edukacji narodowej Anna Zalewska.

Minister edukacji narodowej Anna Zalewska. Fot. Jacek Różalski

Jacek Różalski, Dorota Peszkowska: W czwartek spotkała się pani z ministrem edukacji Szkocji. O czym rozmawialiście?

Minister Anna Zalewska: Poruszyłam kwestie, które są swego rodzaju puentą prac Polonijnej Rady Konsultacyjnej ds. Edukacji. Nam zależy na tym, aby elementy języka polskiego, albo wprost język polski wprowadzić jako drugi, którego byłyby uczone polskie dzieci w szkockich szkołach. Chcielibyśmy też, aby pojawił się on na egzaminie. W lutym tego roku odbyło się spotkanie członków Rady z ministrem edukacji Szkocji. Pan minister odkładał jednak decyzje do momentu uruchomienia Brexitu. Dziś wiemy, że procedura uruchamiająca Brexit ruszyła. Dlatego chcielibyśmy usłyszeć od naszych szkockich przyjaciół, jakie zapadną decyzje w sprawie nauczania języka polskiego. W tej sprawie po stronie szkockiej do tej pory istniały różnego rodzaju wątpliwości. Umówiliśmy się z panem ministrem na dalsze kontakty, wymianę oficjalnych dokumentów dotyczących naszych wzajemnych oczekiwań.

Nauczyciele uczący języka polskiego proszą wprost o wywarcie w tej sprawie przez władze Polski nacisku na Szkocję, czy nawet całą Wielką Brytanię.

Chcemy dyskusję o nauczaniu języka polskiego uczynić przedmiotem negocjacji w czasie przyszłych rozmów, które władze polskie będą prowadzić z Wielką Brytanią. Dopiero tu dowiedziałam się, że mimo tylu lat walki o uczynienie języka polskiego drugim językiem w szkockich szkołach, ze strony władz w Edynburgu nie było do tej pory żadnych oficjalnych komunikatów. Argument ze strony mojego szkockiego kolegi był do tej pory mniej więcej taki: Język polski to język niewielkiej mniejszości. Chce się go uczyć może 20 procent dzieci. Nasz kontrargument jest następujący: W Polsce każda mniejszość narodowa jest zabezpieczona, mamy na jej naukę zabezpieczone środki finansowe. Dodatkowo u nas wszystkie języki, poza angielskim, są już językami niszowymi. A mimo to, nawet z tak rzadko nauczanych języków można zdawać maturę.

Jak polski rząd zamierza przekonać Szkotów, że dzieci polskich imigrantów powinny mieć możliwość nauki ojczystego języka w szkockich szkołach?

Po pierwsze pojawi się oficjalna prośba ze strony kierowanego przeze mnie Ministerstwa Edukacji o ustosunkowanie się do postulatów Polonijnej Rady Konsultacyjnej ds. Edukacji oraz naszych. Jednocześnie chcemy wskazać kierunki, w których naszym zdaniem powinna pójść realizacja próśb. Chcemy także zaproponować naszą pomoc, na przykład ze strony naszej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, czy też ze strony polskiego rządu, w szczególności zaś oczywiście Ministerstwa Edukacji.

Jaka to będzie pomoc?

Zaczynamy od prostych drobiazgów. Każda ze szkół polonijnych, nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na świecie, dostaje pakiet edukacyjny. Składa się na niego flaga, godło, kilka książek o historii, kilka płyt. Wcześniej tego nie było. Wiemy, że taka pomoc jest niewystarczająca, ale to początek.

Mamy też projekt pod nazwą „Rodzina Polonijna”, który zaproponujemy w kwietniu. Polega on na nawiązywaniu kontaktów partnerskich pomiędzy szkołami polonijnymi a placówkami w Polsce. Naszym celem jest, aby wszystkie szkoły polskie na świecie miały swój odpowiednik w Polsce, który będzie im pomagał. Kontakty mogą polegać na przykład na wymianie informacji za pomocą internetu, w tym Skype’a. Chodzi o kontakty nie tylko dyrektorów, ale przede wszystkim dzieci i młodzieży. Dzięki kontaktom online dzieci polskie, na przykład w Szkocji, zobaczą, jak wygląda lekcja, powiedzmy w Świdnicy.

Ponadto nie zapominajmy, że polskie dzieci dostają podręczniki za darmo.

Poza tym proponujemy edukację online i to na najwyższym poziomie. Realizuje ją ORPEG, czyli Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą. Za jego pomocą można za darmo realizować podstawę programową całego systemu edukacyjnego. Tam też będziemy chcieli przenieść szkolenie zawodowe nauczycieli. Żeby nie musieli już specjalnie w tym celu przylatywać do Warszawy, często z bardzo odległych zakątków świata, tylko po to, aby zdobyć jakiś certyfikat. Z tym chcemy skończyć. Szkolenia mają odbywać się tam, gdzie są polscy nauczyciele.

To pomoc, powiedzmy sobie szczerze, dość symboliczna. A co z pomocą wymierną, finansową? Nauczyciele uczący języka polskiego pracują za symboliczne pieniądze. Muszą opłacać dojazdy na szkolenia.

Myślimy też o polonijnych nauczycielach. Dla nich bolączką było na przykład to, że nie mogli realizować tak zwanego awansu zawodowego. Po to żeby to robić, trzeba było mieć przynajmniej pół etatu, czyli minimum dziewięć godzin. Dla nauczycieli polonijnych mających zajęcia tylko w soboty to nieosiągalne. To też jest taki pierwszy gest: obojętnie ile masz przepracowanych godzin, możesz realizować awans. Dlaczego to takie ważne? Po 20 latach taki nauczyciel wraca do Polski, chce dalej uczyć, i musi zaczynać jako stażysta. My to zmieniamy.

A pomoc finansowa w sytuacji, jeśli władze Szkocji zdecydują się uczynić polski drugim językiem uczonym w szkockich szkołach?

Umówiliśmy się na dyskusję o tak zwanym „montażu finansowym”. Żeby sprawdzić, na co w tej chwili potrzebne są pieniądze. Ale musimy mieć wcześniej deklarację ze strony Szkocji, że postulaty Polonijnej Rady Konsultacyjnej ds. Edukacji oraz nasze będą choć w części urzeczywistnione. Rozmawiałam z ministrem edukacji Szkocji, który podkreśla wagę równości, tolerancji. Zwraca uwagę na bolączki każdej grupy narodowej w Szkocji. Polakom potrzebny jest język polski. I na to będę kładła nacisk.

Kiedy możemy liczyć na efekty tych rozmów?

W ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni zostaną z naszej strony wystosowane oficjalne pisma. Wyartykułujemy w nich, jakie są nasze oczekiwania. Gdzie Szkoci mogą liczyć na nasze wsparcie, w czym możemy im pomóc i pokażemy, jakie my mamy rozwiązania. Na reakcję dajemy sobie czas do czerwca. Kwestię nauczania języka polskiego w całej Wielkiej Brytanii włączymy do szerokiego pakietu rozmów, które polski rząd będzie prowadził z rządem brytyjskim równolegle do rozmów dotyczących warunków Brexitu. Mamy obecnie z Wielką Brytanią znakomite relacje, więc jestem dobrej myśli.

Komentarze 48

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#130.03.2017, 08:52

Polski w szkolach Szkockich czy polonijnych? Pogielo ich...i jescze ten gem:

Umówiliśmy się na dyskusję o tak zwanym „montażu finansowym”. Żeby sprawdzić, na co w tej chwili potrzebne są pieniądze.

Heh, wymagania sa ale dorzucic sie o szkol polonijnych to juz nie bardzo...

viteac
4 046 44
viteac 4 046 44
#230.03.2017, 09:44

Pomysły i zamiary są szczytne. Mam tylko jedno ale, ze strony Polskiej brak poczucia komu na tym zależy.

P.S.

Ponadto nie zapominajmy, że polskie dzieci dostają za darmo podręczniki.

A mogłoby być inaczej? W Polsce nadal dzieci nie dostają podręczników za darmo?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#330.03.2017, 09:47

A ona to kurtka co to I kto ? Pieprzy o nauce polskiego po brexicie? Sam naucze synia , po jaki gwizdek ministers two oswiaty wydaje kase? Od brexitu sa rzady! Ona niech kupi pare komputerow do podstawowej ,np. w berdyczowie. Zalewska jakas minister. Teraz se wycieczki beda robic bo brexit , ministry k. go mac .

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#430.03.2017, 12:56

A ona to kurtka co to I kto ?

Pani Zalewska. No, to Ta od kremu na twarz.

harrier
10 857
harrier 10 857
#530.03.2017, 14:26

4

Zgadza sie. Bedzie zagladac Szkotu w oczy i pytac: A Polska, Sir?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#630.03.2017, 19:08

Kobieta chce dobrze I ma jakis tam plan by bylo lepiej a jakims irysh-om to nieodpowiada bo przyjechala na koszt podatnika a Twoje dziecko dalej bedzie traktowane gorzej od pakistanskiego w szkole.

sheen1
2 945
sheen1 2 945
#730.03.2017, 20:15

chce dobrze to może z kasiorki podatnika w wibrator se zainwestuje.

Mój syn przechodził przez żłobek/przedszkole teraz jest w 4 klasie podstawówki i nigdy nie był traktowany gorzej od swoich Szkockich rówieśników, sorry w szkole brak Pakistańczyków także ciężko się odnieść do tego gorzej/lepiej.....

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#830.03.2017, 20:21

Jak nie, przeciez nie ma egzaminu z jezyka polskiego w szkolach a z urdu jest.

sheen1
2 945
sheen1 2 945
#930.03.2017, 20:23

nie znam wszystkich szkół, w mojej nie ma, nie polskiego ani urdu itp

slbieganski
53
#1030.03.2017, 22:49

Wstyd mi za polskich politykow.... Sami rozwalaja Polske ale chca naprawic inne narody.... Madruja sie bardzo, wszystko wszystko wiedza.... dlaczeo wiec Polacy nie wracaja do swojego kraju pieknego, madrego????

maciejpierwszy7
244
#1131.03.2017, 00:17

Jacek Różalski, Dorota Peszkowska: W czwartek spotkała się pani z ministrem edukacji Szkocji. O czym będziecie państwo rozmawiać.

Jak sie spotkala to moze rozmawiala.

tableta
1 551
tableta 1 551
#1231.03.2017, 03:21

Nasz kontrargument jest następujący: W Polsce każda mniejszość > narodowa jest zabezpieczona, mamy na jej naukę zabezpieczone > środki finansowe.

Czy ta baba nie odróżnia mniejszości narodowej od imigracji?

Ano nie odróżnia... W Polsce są z tym kłopoty spore... Zapytajcie Wietnamczyków w Polsce, czy mają jakieś prawa mniejszości narodowej - a jest ich więcej niż kilku "ustawowych mniejszości" razem więcej.

nshadow.
3 372
nshadow. 3 372
#1331.03.2017, 08:03

Nasuwa się pytanie...

"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze spieprzyć?"

Pani Zalewska jest tak zarobiona, że juz nie wie czy jest ministrem edukacji Polski czy Europy

A może by tak analogicznie język ukraiński wprowadzić do szkół w Polsce?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1431.03.2017, 08:39

Cichosza , sie nie czepiaj . urodzilem sie w north Belfast 50 lat temu I chowala mnie mama w prlu pol mojego zycia . Do tematu- zadna zaleska nie jest potrzebna zeby nasze dzieci mowily w ojczystym jezyku . my,rodzice jestesmy od tego w pierwszym rzedzie

Balmoral
51
#1531.03.2017, 09:50

Z niektórych komentarzy widać, jak mało Polacy mieszkający w UK od kilku/kilkunastu lat wiedzą o tym państwie i mentalności jego gospodarzy. O znajomości języka nie wspomnę. Brytyjczykom o wiele bliżej do Pakistańczyków, Indusów, Nigeryjczyków, Kenijczyków, czy mieszkańców Tanzanii niż wschodnich Europejczyków, w tym Polaków. Dla przeciętnego Brytyjczyka to przedstawiciele ich dawnego Imperium. To że nie istnieje, nie ma tu żadnego znaczenia. Pakistańczyk czy Indus mówi po angielsku z dziwnym akcentem, ale mówi, i Brytyjczyk go zrozumie. Ma inny kolor skóry, wyznaje odmienne wartości, ale dla Brytyjczyka to wspomnienie dawnej wielkości. Polak nie kojarzy się Brytyjczykowi z niczym poza szeleszczącym, dziwacznym językiem, którego kompletnie nie rozumie i czasem myli z rosyjskim. Polak/Polka kojarzy mu się z robotnikiem na budowie, ekipą remontową, panią sprzątającą jego mieszkanie czy biuro. Ewentualnie kelnerem z restauracji, czy sprzedawcą w sklepie. Rzadko z kimś innym. A wspominkami nt. Bitwy o Anglię lepiej Anglików nie rozmieszać. Zrobią tylko wielkie oczy.

whisper
10
whisper 10
#1631.03.2017, 21:22

jezyk polski dla polskich dzieci w brytyjskich szkolach hmm...

za dwa lata wskocza na level hard w PL po brexicie oO

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1701.04.2017, 04:33

Tak , Balmoral . Masz racje . wiecie? W malym montrose jest museum lotnictwa ,301 Tam stacjonowal . I taka tablica na murze- Ku chwale poleglym! I... Co drugie nazwisko , to... nasze . nawet moje , dziadka brat Tam sie bil

iwo
7 761
iwo 7 761
#1801.04.2017, 12:13

Balmoral co ty chrzanisz...

wspomnienie dawnej wielkości:) whaaaaat

To są nacje, które maja prawo być tutaj przez to ze należały (a raczej podlegały) Brytyjskiemu Imperium. Polacy kojarzą się wszystkim z dobra robota. Wiele osób ma pochodzenie polskie (imigracja WW||) nie wiem z kim Ty się zadajesz, może wiele zależy od sposobu w jaki mówisz.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1901.04.2017, 12:19

Iwo co ty chrzanisz...

Balmoral co ty chrzanisz....

oboje macie racje, z tym ze:

Nie wiem co gorsze byc "Tym, dobrym budowlancem co dobrze cegly stawia" czy byc "Potomkiem slugi z bylej kolonii Brytyjskiem, ktorego tate sciagneli tutaj zeby autobusem jezdzil..."

Najlepiej byc soba.

Sokole
10 613
Sokole 10 613
#2001.04.2017, 17:16

Musimy umrzec.

Nasze dzieci beda w lepszej sytuacji.

W Stanach 2ga generacja imigrantow robi kariery.

harrier
10 857
harrier 10 857
#2101.04.2017, 18:16

'Musimy umrzec'

Co za pomysl. Musicie zyc i oszczedzac, zeby dzieciak mial na depozyt i stanal na szczebelku 'property ladder' :)

Sokole
10 613
Sokole 10 613
#2201.04.2017, 18:26

Ciekawy cel w zyciu- dostac pozyczke hipoteczna.

Jestem pewien ze kazde dziecko ma to na liscie "must do" przed 30tka

harrier
10 857
harrier 10 857
#2301.04.2017, 18:37

Srodek do celu raczej. Ci, ktorym sie tu lepiej powodzi, mieszkaja we wlasnych domach. Dorobek przekazywany dzieciom to tez najczesciej dom.

Nie pisalam o celach zyciowych, tylko o 'karierze' ( sukcesie dzieci emigrantow w nowym kraju - post 20). 'Kariera' jest dla mnie osobiscie marnym celem zyciowym.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2401.04.2017, 19:28

Cos w tym jest z tym budynkiem, ile by latwiej bylo z wlasnym katem.....tylko czy te wspolczesne kartony wytrzymaja 20 lat? O 40 to nawet nie mysle lol. Najlepiej to brac council flata i miec wywalone, po co sie meczyc? Okolica lepsza? Gdybym dzisiaj mial sie drugi raz pakowac w kredyty to bym chyba jednak wszystko innaczej rozegral i nawet jakby mi sie cos bie spodobalo, to bach pakuje walizki i kartony i robie Adios!Amigos!

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2501.04.2017, 19:29

Tak jak harrier, kiedys juz pisalem o tym, nasze pokolebie bie rozbi sie od Irlandczykow, wlochow, zydow ktorzy osiadali sie w US w XX, dopiero pokolenie 50/60 rozwinelo w pelni skrzydla.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2601.04.2017, 22:08

Dzieciom trzeba przekazac takie wartosci I tak pokierowac ksztalceniem, ze ono samo w kilka lat powinno zarobic na domek a nie przekazywac jakies depozyty.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2701.04.2017, 22:14

znaczy sie zeby odlozylo 100k przynajmniej? Mowa tu o jakims budzetowym domku w ladnej okolicy

Oprocz handlowania prochami tylko Finance Director w Londynie taka kase wyciagnie. By w kilka lat odlozyc.

A w/g ciebie to po edukacji w kilka lat...tja, jak jeszcze kredyt studencki splaci buahaha. Dobre.

viteac
4 046 44
viteac 4 046 44
#2801.04.2017, 22:16

Jak nie możesz się przeprowadzić do Londynu by być tam Finance Director w Londynie to co stoi na przeszkodzie by handlować prochami Infidel?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2901.04.2017, 22:19

Zarabiajac 2500 na miesiac, mozna odlozyc tysiac , co na rok daje 12tys, po okolo 8 latach jest te Twoje wymarzone 100tys. na domek Infidel ?

viteac
4 046 44
viteac 4 046 44
#3001.04.2017, 22:20

Pewno że można :-)

ale czy da radę? LOL

harrier
10 857
harrier 10 857
#3101.04.2017, 22:55

26

''Dzieciom trzeba przekazac takie wartosci I tak pokierowac ksztalceniem, ze ono samo w kilka lat powinno zarobic na domek a nie przekazywac jakies depozyty''

Alez to sie nie wyklucza: wartosci, wyksztalcenie i domek.

Spora czesc tubylcow pomaga tu dzieciom kupic pierwszy dom. Tak tu po prostu jest. Oczywiscie, biedni nie pomagaja, no bo sa biedni. Nie ma nic zlego w byciu biedakiem.

Ale jak rozumiem, emigranci nie chca na ogol, zeby ich dzieci dziedziczyly biede. Moze zle rozumiem :)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3201.04.2017, 23:03

Chodzi mi o to, ze czesc, duza czesc imigrantow, zapieprza tu nanajgorzej platnych stanowiskach by oplacic tu ten kredyt hipoteczny za to mieszkanie ktore w domysle, przekaze dzieciom, kupuja rowniez auta,TV I jezdza na wakacje, zamiast wynajac korepetytorow dla swoich dzieci by uzyskaly te A na egzaminie.

iwo
7 761
iwo 7 761
#3302.04.2017, 14:14

kazdy orze jak moze.. Znam cala mase pelna sukcesow grupe Polakow. Nie oczekjmy, ze ktos kto przyjedzie odrazu bedzie Dyrektorem Finansowym..

Immigranci szybko sie dorabiaja, bo widza nisze, wprowadzaja innna jakosc pracy i pracuja jakby jutra nie bylo.

co do zarabiania 2500 na miesiac roziumiem na reke czyli jakie 40K rocznie brutto. Hmm nie odlozysz tysiaka, w jaki sposob.

mieszkajac z flatmatem? i jezdzac raz na rok do PL/.

Jezeli do tego dochpodzi dziecko to jedno z rodzicow poswieca wiekszoac swojej wyplaty na przedszkole (5lat przedszkola £1100 za miesiac) to jedyne 66K:)

mieszkanie - kogo na to stac kupuje, kto nie potrzebuje nie ma. Jezeli ktos jednak cale zycie nagina zeby dziecku zostawic mieszkanie po smierci - to wow sweitne priorytety:)

harrier
10 857
harrier 10 857
#3402.04.2017, 14:29

Ja mam sie pakowac do Polski, ale Iwo mnie zainspirowala ;)

''Jezeli ktos jednak cale zycie nagina zeby dziecku zostawic mieszkanie po smierci - to wow swietne priorytety:)''

Powiem o dziwnym zjawisku: katolicy w Szkocji maja mniej szans na dlugie zycie niz protestanci, wiedzieliscie? Sa gorzej wyksztalceni, wiedzieliscie? Rzadziej maja dom na wlasnosc itp. itd.

Dlaczego?

Niektorzy badacze lacza to z 'insufficient time', zeby porzadnie odbic od dna po masowej emigracji ( w czasie glodu) irlandzkich katolikow do Szkocji.

Alez to bylo w latach czterdziestych 19 wieku!!! Coz, awans spoleczny moze potrwac...

Tak wiec, jesli ktos spodziewa sie, ze jego dziecko - dopiero jego dziecko - urzadzi sie pomyslnie w nowej ojczyznie, to nie powinien umierac ( posty 20, 21), tylko dzieciaka wspomagac, na ile go stac.

Dlaczego to ma byc 'naginanie calego zycia'? Moi rodzice nie 'naginali', zyli jak sie w peerelu dalo ( licho dosc), ale jestem im wdzieczna, ze przekazali mi mieszkanko, w pewnym sensie dalo mi to wolnosc, i to na niejednym poziomie.

Oczywiscie, jakby ktos mial sie glodzic czy nie zabawic, zeby ciulac na mieszkanie 'dla dziecka', nie popieram - zycie wszystkich pokolen jest wazne i cenne :)

Sokole
10 613
Sokole 10 613
#3502.04.2017, 14:53

harrier to nie Polska.

W Polsce trzeba zapewnic dziecku mieszkanie zeby w ogole przezylo samodzielnie a nie mieszkalo z rodzicami .Ludzie nie zakladaja rodzin, nie maja dzieci bo nie maja gdzie mieszkac lub nie stac ich na wynajem.

Tutaj z najnizszej wyplaty wynajmiesz bedsit, oplacisz i zostanie niewiele ale wystarczajaco na zycie.

Ja dostalem od rodzicow dom ale wplywu wielkiego to nie mialo na moje zycie. Dam go dzieciom jak nie sprzedam wczesniej i pewnie tez bedzie to mialo minimalny wplyw na ich zycie.

viteac
4 046 44
viteac 4 046 44
#3602.04.2017, 15:18

#15 buhahaha Balmoral Ty to pisałeś na Prima Aprilis i za wcześnie wysłałeś?

iwo
7 761
iwo 7 761
#3702.04.2017, 16:03

sprzedanie mieszkania w PL:) nie zmieni życia w UK, No chyba ze apartament na złotej:)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3802.04.2017, 16:15

Jednak wiekszosc przyjechala tutaj z kilkuset funtami bo w Polsce wegetacja, po pierwszym kontrakcie, juz mieszkanie na kredyt z minimalnym wkladem I harowa do konca zycia w tej samej fabryce by kredyt splacac.

Tak, tylko nasze dzieci beda miec lepiej.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3902.04.2017, 16:16

Jak je nauczymy by sie piac wyzej a nie jak rodzice.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#4002.04.2017, 16:33

Zarabiajac 2500 na miesiac, mozna odlozyc tysiac , co na rok daje 12tys, po okolo 8 latach jest te Twoje wymarzone 100tys. na domek Infidel ?

#29 - 2500 do lapki na m/c? To jest grubo ponad 35k rocznie.

Ksiegowi, managerowie, tacy prawdziwi a nie menedzery senior IT tyle wyciagaja a nie ludzie swiezo po studiach....dorzuc do tego jakies 5 lat pracy w jednej firmie by dostac aweans plus tych 8 lat i prawdowpodobnie w wieku lat 35 mozna miec calkem spory depozyt...ale to nie kilka lat jak napisalas.

A w miedzyczasie, inflacja w gore, koszty w gore i properties tez w gore, kiedys to i 20% w ciagu 10 lat.

Wybacz ale chyba czas sie obudzic.

Sokole
10 613
Sokole 10 613
#4102.04.2017, 17:01

#37

dom jest wyceniony na 850tys.

Zycia to nie zmieni ale pewnie by nie zaszkodzilo.

Jura
186
Jura 186
#4203.04.2017, 01:37

Czy ta baba nie odróżnia mniejszości narodowej od imigracji?

#12 A Ty odróżniasz? To jaka jest różnica?

Zarabiajac 2500 na miesiac, mozna odlozyc tysiac

#29 Zarabiając 2500, można odłożyć 1500 albo i więcej. Tylko kto zarabia 2500?

tableta
1 551
tableta 1 551
#4304.04.2017, 23:51

@13

>A może by tak analogicznie język ukraiński wprowadzić do szkół w Polsce?

No przecież jest w gminach gdzie jest mniejszość, od lat. Ale podejrzewam, że ukraińska imigracja będzie miała za jakiś czas ciągoty do nadużyć tej ustawy i zaczną się protesty.

@42

>#12 A Ty odróżniasz? To jaka jest różnica?

Zalewska odniosła się do sytuacji w Polsce, więc odniosłem się do polskiej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, która to jednoznacznie reguluje. Znam temat na wylot, bo udzielam się w środowisku walczącym o dopisanie jednej mniejszości i jej języka do tej ustawy. Największej z resztą mniejszości w Polsce, ale nie uznawanej przez to durne państwo.

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#4405.04.2017, 09:15

cichosza

#3201.04.2017, 23:03

Chodzi mi o to, ze czesc, duza czesc imigrantow, zapieprza tu nanajgorzej platnych stanowiskach...

czemu?

cichosza

#3902.04.2017, 16:16

Jak je nauczymy by sie piac wyzej a nie jak rodzice...

czemu sie nie pna? w tym kraju trzeba sie naszukac wybitnie miernego wytlumaczenia, by nie dazyc do czego innego niz stojka przy tasmie. Serio.

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#4505.04.2017, 09:20

byl taki stary dowcip o Zydzie, co sie dzien w dzien modlil o wygrana na loterii (i piszczal jaki on biedny, bo sie piac nie moze, ajajaj). Po latach modlow bog do niego przmowil zniecierpliwiony: wez w cholere kup los choc raz :)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4605.04.2017, 14:10

Ja tu nie mowie o sobie, bo jakies, mniejsze czy wieksze osiagniecia mam ale o tej masie przykutej do fabryk po niezbyt dobrych szkolach w Polsce, takze wstyd im sie wypowiadac nawet na forum.

Oni zyja tutaj, placa podatki ale sa ludzmi drugiej jak nie trzeciej kategorii i corka czy syn im tlumaczy list z banku.

Wlasnie dopiero ich dzieci moga cos osiagnac tutaj.

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#4705.04.2017, 15:22

oczywiscie :)

Sokole
10 613
Sokole 10 613
#4805.04.2017, 17:28

#44 pokutuja te wszystkie glupie mity ze: dobra robota to tylko dla Szkotow, ze trzeba dac dupy zeby awansowac itp. itd.

kto w miare inteligentny i ma dobry jezyk da rade. Mniej inteligentni i tak sa skazani na tasmy gdziekolwiek by nie pojechali.

Problemem sa ludzie inteligentni ktorzy nie zadali sobie trudu nauki angielskiego lub studiow bo: trzeba dac dupy zeby...itd

Fatalizm. Trzeba pracowac ponizej mozliwosci intelektualnych bo tak tu jest.

Brak moze pozytywnych wzorcow."Elita" nie chce gadac z "tasma" widac to tez czasem na emito. Bez wytykania polscy menadzerowie maja przyjaciol"tylko Szkotow oczywiscie" a ludzie z tasm zamykaja sie w swoich comfort zones. Pewnie zamykaliby sie w nich tak czy owak bo nic chyba tak nie wkur.. jak sukces innego Polaka.

Podobno powinnismy sie wspierac ale jak mam wspierac rodakow jesli zaden nigdy nie zlozyl podania do mojej firmy.

Dlatego napisalem ze musimy umrzec bo sami ciagniemy sie w dol. Nasze dzieci nie powinny miec juz tego polskiego bagazu.