Do góry

Romeo i Julia z Auschwitz

Fot. Limerick Leader, Polish Archives, Wikipedia

Plac apelowy obozu Auschwitz, 15 września 1944 roku. Więźniowie stali na placu już od kilku godzin. Kilkunastu najsłabszych osunęło się na ziemię. Kapo bezskutecznie próbowali postawić ich na nogi nie szczędząc kopniaków. Pozostałych kilkuset więźniów stało patrząc na sznur zwisający z szubienicy i stojący pod nim taboret. Wiedzieli, co będzie dalej. Widzieli to już dziesiątki razy.

Od strony budynku komendantury obozu nadeszło kilku ludzi. Na przedzie szło dwóch esesmanów. Kilka kroków za nimi kroczył młody, najwyżej dwudziestoletni mężczyzna w pasiaku ze związanymi z tyłu rękoma. Obok niego, również ubrany w pasiak szedł lagerkapo – dwumetrowy chłop z twarzą kryminalisty. Co chwila uderzał więźnia pałką w plecy. Ten jakby nie odczuwał ciosów. Nie zwalniając kroku zbliżył się do szubienicy i wszedł na taboret.

- Achtung! – wrzasnął jeden z esesmanów.

Zapanowała kompletna cisza. Drugi z esesmanów zaczął czytać wyrok po niemiecku. Czytał powoli, nie spieszył się. Chłopak stojący na taborecie zerknął na pętlę, która dotykała jego policzka. Nagle odchylił się, wsadził w nią głowę i zeskoczył ze stołka. Lagerkapo krzyknął, podbiegł do szubienicy, podtrzymał skazańca, zdjął pętlę i siłą ustawił go z powrotem na taborecie. Trzymał go mocno, aż esesman nie skończył czytać. Wtedy sam założył mu pętlę na szyję i zacisnął. Odsunął się o krok i spojrzał na drugiego z esesmanów czekając na znak. Nagle skazaniec krzyknął na cały głos:

- Niech żyje Polsk… – nie dokończył, gdyż kopniak lagerkapo wytrącił mu taboret spod stóp. Rozległ się trzask pękających kręgów i ciało zawisło bezwładnie, okręcając się powoli na powrozie.

Więźniowie patrzyli na egzekucję w milczeniu. Nagle ktoś z tylnego szeregu krzyknął: - Czapki zdjąć!

Wszyscy więźniowie jak na komendę zdjęli nakrycia głowy. Twarze esesmanów poczerwieniały z wściekłości. Ten, który czytał wyrok wrzasnął: - Alles raus! Wegtreten! - Apel był skończony.

To jedna z najbardziej tragicznych historii z oświęcimskiego inferna. Historia miłości dwojga ludzi w obliczu nieuchronnej zagłady. Historia Romea i Julii z Auschwitz.

Edward Galiński urodził się w 1923 roku w Jarosławiu. W momencie wybuchu wojny miał 16 lat i właśnie rozpoczynał kolejny rok nauki w szkole średniej. Wiosną 1940 roku został zatrzymany podczas łapanki i trafił do więzienia w Tarnowie. Stamtąd 14 czerwca 1940 roku przewieziono go pierwszym transportem do nowootwartego obozu zagłady Auschwitz. Otrzymał numer 531.

By przeżyć musiał w ekspresowym tempie przeistoczyć się z chłopca w mężczyznę. Szybko opanował obozowe reguły gry – kogo i czego unikać, a z kim się trzymać, by przeżyć. Na początku 1942 roku udało mu się dostać do ślusarni prowadzonej przez SS-Rottenfuhrera Edwarda Lubuscha.

Lubusch był niezwykłą postacią. Zgłosił się na ochotnika do załogi Auschwitz, by uniknąć wysłania na front wschodni. Namówił komendanta na otworzenie warsztatu ślusarskiego na terenie obozu i zatrudnił w nim więźniów, nie po to by ich wykorzystywać, lecz by im pomagać. W warsztacie powoli wracali do sił, a Lubusch wykradał dla nich dodatkowe porcje jedzenia. Często zatrudniał ludzi nie mających nawet pojęcia o ślusarstwie, by ich ratować. Był wielokrotnie karany przez komendanturę obozu za zbyt łagodne traktowanie więźniów.

Edek znajdował się więc, jak na obozowe warunki, w komfortowej sytuacji – miał niemęczącą pracę, dodatkowe porcje jedzenia i na razie nie groziła mu śmierć. Pod koniec 1943 roku został przydzielony do komanda instalatorów pracującego na terenie obozu Birkenau. Tam poznał Malę Zimetbaum.

Mala urodziła się w Polsce, ale dzieciństwo i młodość spędziła w Belgii, dokąd wyemigrowali jej rodzice. We wrześniu 1942 roku została aresztowana podczas łapanki na Dworcu Centralnym w Antwerpii i przewieziona do Auschwitz. Była kilka lat starsza od Edka i podobnie jak on należała do uprzywilejowanej grupy więźniów. Ze względu na perfekcyjną znajomość pięciu języków: polskiego, niemieckiego, flamandzkiego, francuskiego i włoskiego pełniła rolę tłumaczki i gońca. Z tej racji mogła swobodnie poruszać się po całym obozie, co wykorzystywała do przemycania grypsów dla więźniów i dostarczania im lekarstw. Cieszyła się zaufaniem nie tylko więźniów - polubiły ją nawet niektóre nadzorczynie.

Edek i Mala zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Odtąd szukali każdej okazji, by się spotkać.

Edek wraz ze swoim przyjacielem Wiesławem Kielarem już od jakiegoś czasu planowali ucieczkę z Auschwitz. Plan był szaleńczo bezczelny – znający dobrze język niemiecki Edek przebrany za esesmana miał konwojować przyjaciela do pracy poza terenem obozu. W jednej z podoświęcimskich wsi miał na nich czekać człowiek z cywilnymi ubraniami. Esesman Lubusch dostarczył im niemiecki mundur i pistolet z trzema nabojami. Potrzebowali jeszcze tylko przepustki.

Po poznaniu Mali Edek przestał myśleć o ucieczce. Kombinował, jak by wydostać ukochaną z obozu. Zdawał sobie sprawę z tego, że jej uprzywilejowany status nie będzie trwał wiecznie i że prędzej, czy później trafi do komory gazowej. Na domiar złego, wiosną 1944 roku, Mala zachorowała na malarię. Jej dni były policzone.
Widząc strapienie przyjaciela Wiesław Kielar zaproponował, by Mala zajęła jego miejsce w zaplanowanej ucieczce.

Datę ucieczki ustalili na sobotę 24 czerwca 1944 roku. Około godziny 10 rano do posterunku przy bramie podszedł człowiek w mundurze SS-Rottenfuhrera w towarzystwie więźnia niosącego na ramieniu sporą porcelanową umywalkę, która całkowicie zakrywała mu twarz. Rzekomy esesman pokazał wartownikowi sfałszowaną przepustkę, wyjaśnił, że dostał polecenie zamontowania nowego zlewu w oświęcimskim mieszkaniu pewnego Niemca, po czym wraz z więźniem oddalili się spokojnym krokiem.

Kiedy zniknęli z pola widzenia wartownika Mala wyrzuciła umywalkę i zdjęła pasiak, pod którym miała sukienkę. Wyglądali teraz jak esesman ze swoją dziewczyną na spacerze.

Uciekali kierując się na południe, ku granicy ze Słowacją. Szli nocami, kryjąc się za dnia w zbożu. Według pierwotnych założeń mieli uciekać do Zakopanego, gdzie czekało na nich schronienie w domu szwagra Wiesława Kielara, postanowili jednak zmienić plan i uciekać prosto w stronę granicy.

Kiedy dotarli do strefy przygranicznej, jeszcze po polskiej stronie, Mala poszła do sklepu, by wymienić swój złoty pierścionek na chleb. Ta forma zapłaty zwróciła uwagę sklepikarza, który zawiadomił miejscowy posterunek Gestapo. Mala została aresztowana w chwili, gdy wracała do czekającego na nią w ukryciu Edka. On zaś widząc co się dzieje wyszedł z kryjówki i dobrowolnie oddał się w ręce gestapowców wiedząc doskonale, że popełnia w tym momencie samobójstwo.

Obydwoje zostali przewiezieni do Bielska-Białej, skąd trafili z powrotem do Auschwitz, do okrytego ponurą sławą Bloku 11 zwanego Blokiem Śmierci. Osadzono ich w osobnych celach, jednak mimo tego robili wszystko, by się ze sobą kontaktować. Zaprzyjaźniony strażnik przenosił grypsy między celami, a podczas wieczornego apelu Edek przystawał pod oknem celi, w której przebywała Mala i nucił arię "Serenata in Messico", której go sama nauczyła. Zupełnie jak Romeo swojej Julii.
Z tym, że zamiast pięknej włoskiej Werony był obóz zagłady Auschwitz, a zamiast balkonu domu Capulettich – cela w Bloku Śmierci.

Mimo tortur żadne z nich nie wydało ludzi, którzy pomogli im w ucieczce. Wkrótce obydwoje zostali skazani na karę śmierci.

Edka powieszono 15 września 1944 roku na terenie obozu Auschwitz w obecności kilkuset więźniów, wśród których był jego przyjaciel Wiesiek Kielar. Przeżył Auschwitz i po wojnie został znanym operatorem filmowym i pisarzem. Zmarł w 1990 roku.

Edek próbował odebrać sobie życie zanim esesman skończył czytać wyrok. Uniemożliwił mu to lagerkapo Jupp Windeck – niemiecki kryminalista znany z brutalności wobec więźniów. Edek odczekał, aż esesman odczyta wyrok do końca, po czym krzyknął "Niech żyje Polska!", w momencie kiedy Jupp wytrącał mu stołek spod stóp.

Mala miała zostać powieszona tego samego dnia na terenie obozu w Brzezince. Idąc na szubienicę wyjęła ukrytą we włosach żyletkę i przecięła sobie żyły na łokciach. Doskoczył do niej Rapportfuhrer Taube, którego spoliczkowała zakrwawionymi dłońmi. Natychmiast podbiegło kilku kapo, którzy powalili ją na ziemię i zaczęli kopać do nieprzytomności.

Kierowniczka obozu Birkenau Maria Mandl zwana "Bestią" wydała rozkaz, by spalić Malę żywcem w piecu krematoryjnym. Najpierw jednak należało zatamować upływ krwi. Pielęgniarki ze szpitala w Brzezince bandażowały jej rany najwolniej jak się dało, mając nadzieję, że wykrwawi się zanim żywa trawi do rozpalonego pieca.

Po opatrzeniu ran żywa jeszcze Mala została przewieziona na taczce do krematorium. Powojenne zeznania ocalałych dotyczące jej śmierci różnią się między sobą.

Jedni twierdzą, że zmarła na taczce w drodze do krematorium. Inni, że jeden z esesmanów zlitował się nad nią i dobił strzałem z pistoletu w głowę. Jeszcze inni utrzymują, że Mala została spalona żywcem w krematoryjnym piecu.

Pewne jest tylko jedno – Edward Galiński i Mala Zimetbaum zginęli tego samego dnia w odstępie kilku godzin. Jak szekspirowscy Romeo i Julia.

Źródła:

O autorze
Mam na imię Mateusz, pochodzę z Poznania, od sześciu lat mieszkam z żoną i córką w Aberdeen. Na co dzień jestem headhunterem i pracuję dla agencji rekrutującej inżynierów do przemysłu naftowego. Tworzę bloga, bo dla młodego pokolenia autorytetami stali się celebryci, a prawdziwych bohaterów pokrywa kurz zapomnienia. To również próba wywołania pewnej narodowej dumy, która potrafi łączyć Polaków. Zapraszam na blogbiszopa.pl.

Komentarze 58

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#111.07.2012, 09:56

Nie lubię takich tragicznych historii.
Fak, że były, że trzeba pamiętać, al.......

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#211.07.2012, 11:16

Ludzie w tamtych czasach to byla zupelnie inna jakosc.

Profil nieaktywny
danzig
#311.07.2012, 11:27
Profil nieaktywny
Konto usunięte
#411.07.2012, 12:42

Dzis nie potrzeba tortur do tego,by ktos wydal wszystkich jak leci,wystarczy postraszyc odcieciem inernetu:p

Profil nieaktywny
mehow
#511.07.2012, 13:17

Tyle lat po wojnie a ja dalej mam ochotę rozliczyć każdego chodzącego szwaba za lata okupacji

Profil nieaktywny
danzig
#611.07.2012, 16:06

"kiedyś ludzie żyli sprawą a teraz dla domu pod Warszawą"

zartowalem
24 298 48
zartowalem 24 298 48
#711.07.2012, 17:09

Dlaczego az wojny potrzeba, aby ludzie znali prawdziwe wartosci :/

Profil nieaktywny
danzig
#811.07.2012, 17:27

#7 i tym samym , brak wartości prowadzi do wojny:( taki oto paradoks

#911.07.2012, 17:51

Wzruszająca historia... Zawsze kiedy czytam takie historie zdaję sobie sprawę, że nie doceniam tego, co mam.

Waldek24
229
Waldek24 229
#1011.07.2012, 18:30

mehow
#5 | Dziś - 13:17
.
Tyle lat po wojnie a ja dalej mam ochotę rozliczyć każdego chodzącego szwaba za lata okupacji

No i Polakow ktorzy ich pod,,,,bali:)

Profil nieaktywny
danzig
#1111.07.2012, 18:48

#10 ale jakich ich????

Waldek24
229
Waldek24 229
#1211.07.2012, 18:56

no według tej historii to jakis sklepikarz dryndnał do gestapo:)

Waldek24
229
Waldek24 229
#1311.07.2012, 18:56

no według tej historii to jakis sklepikarz dryndnał do gestapo:)

Waldek24
229
Waldek24 229
#1411.07.2012, 18:59

Kiedy dotarli do strefy przygranicznej, jeszcze po polskiej stronie, Mala poszła do sklepu, by wymienić swój złoty pierścionek na chleb. Ta forma zapłaty zwróciła uwagę sklepikarza, który zawiadomił miejscowy posterunek Gestapo
Wstretny POLSKI SKLEPIKARZ:)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1511.07.2012, 19:05

a gdzie jest napisane że to był polski sklepikarz? zresztą, co to za mowa o polskiej stronie, Polski wtedy nie było

Waldek24
229
Waldek24 229
#1611.07.2012, 19:08

OK wstretne wyłacznie SZWABY!Polacy nic się nie stało:)

Profil nieaktywny
danzig
#1711.07.2012, 19:21

#16 pierdolisz teraz jak potłuczony, raz ze nie jest napisane ze własciciel sklepu był polskiego pochodzenia, dwa nawet jak by to był niemiec to nie wiemy czy zrobił to z premedytacją w jakich okolicznosciach, moze myslał ze to jakas prowokacja i sam sie bał o wlasne zycie..... za to w obozie , relacje były nader jasne i oczywiste.

Waldek24
229
Waldek24 229
#1811.07.2012, 19:28

Kolezko tu nie chodzi o jakies premedytacje czy nie!W zarysie całej historii drugiej wojny swiatowej zarowno niemcy,polacy jak i inne nacje okazywały sie ludzmi jak i swiniami.Namawiam tylko do braku generalizacji i nadawania pewnym nacjom tylko słusznych cech a i innym wrecz diabelskiego charakteru....:)

Profil nieaktywny
danzig
#1911.07.2012, 19:32

no tak ale nie o tym tu mowa a ty generalnie stwierdziles ,ze to jakis Polak ich podpie&&*^%ł

Waldek24
229
Waldek24 229
#2011.07.2012, 19:34

To sorki moze to był czech,węgier albo........!

Profil nieaktywny
danzig
#2111.07.2012, 19:34

przeciez nikt nie mówi ,ze nie było folksdojczy, szmalcowników i kapusi ale co oni stamowili wobec aparatu natywnej ,niemieckiej machiny zagłady?????? sladowy procent!

Profil nieaktywny
danzig
#2211.07.2012, 19:35

#20 no moze własnie kurwa był!!!!

Waldek24
229
Waldek24 229
#2311.07.2012, 19:38

ok nie dyskutujmy na temat niemieckiej maszyny zaglady bo to nie ma sensu ale nie szukajmy Narodu jedynego i strasznie pokaleczonego przez los.Niemieckie obozy zaglady działaly podobie do ruskich Lagrow z tym wyjatkiem ze mieli pod dostatkiem cyklonu B,amerykanie tez ostatecznie rozwiazywali wietnamczykow w obozach ale cicho i bez medialnej reakcji......rozumiesz moj punkt?

Profil nieaktywny
danzig
#2411.07.2012, 19:42

rosyjskie obozy działały w całkowicie iiny sposób :)

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2511.07.2012, 19:44

ale nie mniej skuteczny.
Niestety

Profil nieaktywny
danzig
#2611.07.2012, 19:44

efekty były te same lecz dochodziło sie do nich inną drogą.... zerknij sobie na to:

Waldek24
229
Waldek24 229
#2711.07.2012, 19:47

pannikt
#25 | Dziś - 19:44
ale nie mniej skuteczny.
Niestety
takie było załozenie czesc zapierdala a czesc pada:(
jak i u ss jak i u towarzyszy:(

bors
121
bors 121
#2811.07.2012, 21:37

Kolejny dobry artykul pana Mateusza, gratulacje. Wyciaga pan z lamusa historii ludzi niezwyklych i niezwykle wydarzenia. Chce sie panu szukac i opracowywac, czy nawet przedrukowywac te informacje, aby nas wzruszyc, jak w tym przypadku, czy zmusic do dyskusji o naszych wadach narodowych.

Profil nieaktywny
danzig
#2911.07.2012, 21:51

#28 no bez przesady , ta historia jest akurat dobrze znana i nie z takiego lamusa:)

Profil nieaktywny
spider_72
#3011.07.2012, 22:05

Ja myślę, że ten sklepikarz, to był wredny zazdrosny żyd, albo jeden z dziadków Tuska :P.
MuszEM to u ksiENdza po sumie potwiedzić :P

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#3111.07.2012, 22:11

Sorry Pajaku. Temat jest zbyt poważny, żeby sobie z niego jaja robic.
Wyluzuj.

Profil nieaktywny
spider_72
#3211.07.2012, 22:15

Ha, ha widzę pannikt, że wzięłeś mój komentarz na poważnie, nawet mi nielajka dałeś.
Jednak to prawda, że sarkazm jest tylko dla inteligentnych :)

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#3311.07.2012, 22:21

ok możemy się ścigać na sarkazmy, ale nie w takim watku.
Sarkazm, to nie cynizm i brak ludzkich uczuć.

EOT.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3411.07.2012, 22:23

EOT
Egoisto Odpusc Troche:p?

Profil nieaktywny
spider_72
#3511.07.2012, 22:23

O Jezu, wypisuję się stąd, bo mnie znowu jakieś pchły intelektualne dopadły :)

Profil nieaktywny
spider_72
#3611.07.2012, 22:26

poprzednie at 33, zeby nie było wątpliwości :).

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3711.07.2012, 22:28

swider
domyslilam sie,ale dzieki za uscislenie:*

Profil nieaktywny
spider_72
#3811.07.2012, 22:32

świder - dobre, ha, ha ;)

Profil nieaktywny
Trollglodyta
#3912.07.2012, 01:49

sklepikarz czy kto inny co za różnica
jak komendant premii nie dostał:((

Profil nieaktywny
danzig
#4012.07.2012, 03:29

powiem wam tylko jedno , miłujcie sie ludzie BO RESZTA TO JEST JENO MIRAŻ.....

Profil nieaktywny
Trollglodyta
#4112.07.2012, 05:57

miłujcie sie ludzie

lepiej ciupciać bez miłości,
powiedziała panna Frania,
niż miłować bez ciupciania

kms18
668
kms18 668
#4212.07.2012, 11:41

Az lzy mi polecialy jak przeczytalam, co wykrzyczal w chwili smierci. Szara eminencja, masz racje co do tamtych ludzi. Mam wrazenie, ze to byli inni Polacy, ci, ktorzy walczyli o wolnosc swojego kraju ponad wszystko. To jest powod , dla ktorego kocham swoj kraj i NIGDY, PRZENIGDY bym sie go nie wyparla. No i jak widac byl i dobry esesman oraz jakis ch...j 'polak', ktory ich wydal!

kumys
123
kumys 123
#4312.07.2012, 18:34

Gdzie to jest w tekscie napisane, ze jakis ch... 'polak@ ich wydal?
Skad wniosek, ze sklepikarz byl POlakiem,
a nie na przyklad NIEMCEM lub ZYDEM?
W czyich rekach w wiekszosci byl handel przedwojenny i w czasie wojny?

Profil nieaktywny
spider_72
#4412.07.2012, 18:41

Bo żydzi byli zamknięci w obozie, a niemcy byli zajęci ich pilnowaniem, więc tylko polak mógł być w sklepie - simples :P

Profil nieaktywny
danzig
#4512.07.2012, 19:03

#44 co ty pierdolisz! przecież żyd mógł byc wtedy nawet fuhrerem a co dopiero sklepikarzem!!!!:):):):):):)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#4612.07.2012, 19:07

geez, danzig, ty nawet takiego żartu nie łapiesz?

Profil nieaktywny
danzig
#4712.07.2012, 19:11

tomek nie wygłupiaj sie pleeezz!!!!

kms18
668
kms18 668
#4812.07.2012, 21:57

Dziwne to dla mnie jest, ze zyd mogl byc fuhrerem skoro to wlasnie glownie zydzi byli w obozach wiezniami? Coz, widocznie za mloda jestem, zeby wiedziec. Rozumiem, ze prawda jest, ze zydzi zydow mordowali? Prosze o szczera, nie sarkastyczna odpowiedz, bo cosik mnie to nurtuje. Kto tak naprawde byl kim w czasie wojny?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4912.07.2012, 22:03

Kms18 na swiecie dzialy i dzieja sie rzeczy ,ktore nie snily sie nawet filozofom.
Co z tego,ze jestes za mloda,nie trzeba zyc w danych czasach by co nieco o nich wiedziec.

kms18
668
kms18 668
#5012.07.2012, 22:06

No to akurat nie jest odpowiedz na moje pytanie eminencja, ale czekam, bo ja zawsze myslalam, ze Polacy byli w obozach. Teraz sie okazuje zydzi, a na koncu, ze zydzi to byli esesmani, wiec mozna sie pogubic.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#5112.07.2012, 22:13

Kms 18,bez urazy,ale w podstawowie ucza takich podstaw.Wyobraz sobie ,ze wiezniami byli tam nie tylko Polacy i Zydzi,ale i przedstawiciele innych narodowosci i wyznan,Wegrzy,Holedrzy,Belgowie,Grecy,Rumuni,Romowie, a nawet ...Niemcy.W tym dopiero mozna sie pogubic:|

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#5212.07.2012, 22:25

kms ty tak poważnie pytasz?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#5312.07.2012, 22:27

podstawy jak to w podstawowie:p

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#5412.07.2012, 22:28

kijevna
rece mi opadly, bo wyglada na to,ze jednak na powaznie.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#5512.07.2012, 22:32

to już byłby szczyt nieuctwa i matolstwa.

groundhog
1 074
groundhog 1 074
#5613.07.2012, 00:14

kms18
twoja ignorancja w tym jak i wielu innych tematach powala na kolana,ale doceniam to ze potrafisz szczerze powiedziec o czyms ,ze nie wiesz zamiast mowic nie na temat.
Wojna jest strasznym wydarzeniem i nikt tutaj nie wie jakby sie zachowal w takich ekstremalnych okolicznosciach.
Ogolnie artykul smetny,malo udana proba sfabularyzowania klimatu tych czasow.

ago1074
231 1
ago1074 231 1
#5725.08.2012, 02:08

Dzięki Mateuszu , nie znałam tej historii.Tacy młodzi, tyle życia jeszcze przed Nimi było.Ech , wojna to okropieństwo.

Igor89a
1 574
Igor89a 1 574
#5810.10.2012, 12:52

Masakra, jak nie wiem, gdybym mial mozliwosc, to tego calego pomyslodawce z Auschwitz i tych tam powiedzmy sobie "supervizorow" powiesilbym za jaja, a z ich jaj zrobil sobie jajecznice...