Nauczyciele niepublicznej, specjalnej szkoły w Derbyshire przystąpili do strajku, po tym jak jeden z nich został poproszony o poddanie się losowemu testowi na obecność narkotyków w jego organizmie.
Akcję podjęło 11 nauczycieli. Bezpośrednią przyczyną było zawieszenie wykładowcy, gdy ten odmówił poddania się testowi na obecność narkotyków. Przedstawiciele związku zrzeszającego nauczycieli z Alderwasley Hall School (NASUWT) podkreślili, że zawieszenie zostało utrzymane nawet po tym, jak prośba o poddanie się testowi została odwołana.
Związkowcy informują, że również inni nauczyciele zostali ostrzeżeni o możliwości utraty pracy, w przypadku odmowy wzięcia udziału w teście.
- To nie do przyjęcia, by pracodawca narzucał przymusowe badania na obecność narkotyków i alkoholu swoim pracownikom. To nieuzasadnione i niezgodne z prawem, poza tym podważa zaufanie do profesjonalizmu zatrudnionych nauczycieli – powiedział Chris Keates przedstawiciel NASUWT.
- Nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że nauczyciele z Alderwasley Hall School nadużywali alkoholu lub narkotyków. W tym wypadku pracodawca rażąco nadużywa swojej władzy i lekceważy prawa zatrudnionych pracowników – dodał.
Regulacje prawne obowiązujące w Wielkiej Brytanii mówią o tym, że pracodawca musi mieć zgodę pracowników na przeprowadzenie wśród nich podobnych badań.
Związkowcy nie mają wątpliwości, że polityka losowych testów na obecność narkotyków jest bezprawna w świetle obowiązujących praw człowieka i stoi w sprzeczności z prawem do poszanowania życia prywatnego. Są pewne wyjątki w prawie – zaznaczają związkowcy – gdy w grę wchodzi dobro i bezpieczeństwo publiczne, ale w tej konkretnej sprawie nie ma mowy o takiej sytuacji.
Szkoła odmówiła komentarza w tej sprawie.
Komentarze 80
To ciekawe, podobno nauczyciel jest urzędnikiem państwowym (przynajmniej w PL, nie wiem czy w UK), a urzędnicy państwowi (szczególnie ci umundurowani) są poddawanie regularnym badaniom na obecności narkotyków itp, w dodatku warunkiem pełnienia służby jest nieposzlakowana opinia w miejscu zamieszkania, jak i w poprzednich miejscach zatrudnienia. Chciałbym, aby moje potomstwo w szkole/przedszkolu było pod opieką ludzi, którzy nie borykają się z problemami nałogów. Człowiek, który ma "czyste sumienie" nie ma problemu z poddaniem się takiemu testowi, tym bardziej, że nie uwłacza on godności czlowieka, ani nie przysparza innych problemów zdrowotnych po jego wykonaniu. Moim zdaniem, obowiązkowe badania do pracy (nie tylko w mundurówce), winny zawierać w sobie testy wykrywające obecnośc narkotyków, nie chciałbym pracować z kimś kto lubuje się w takich "rozrywkach", dla własnego bezpieczeństwa i nie chcial bym zatrudniać takich osób. Wracajac do tematu szkoły, przypadku praw dziecka i praw dorosłego, prawa dziecka biorą górę, więc nauczyciel nie robi żadnej łaski, że poddda się takiemu badaniu.
Dokładnie. Odmówił czyli miał coś do ukrycia. Teraz są takie czasy ze o dragi nie trudno,sa tak powszechne i łatwodostępne a co gorsza modne. Nie chciałbym zeby moje dziecko edukował ćpun.
W warszawie jaralem kiedys trawe z ze znajomym policjantem, pozniej moj kumpel jeszcze strzelil sobie z nim po sciezce speeda. Kiedys to bylo dla mnie kompletnie normalne - dzisiaj nie do pomyslenia.
10 lat, a tak mozna sie zmienic... ;)
The_Kiel
#2 | Dziś - 16:48
Dokładnie. Odmówił czyli miał coś do ukrycia. Teraz są takie czasy ze o dragi nie trudno,sa tak powszechne i łatwodostępne a co gorsza modne. Nie chciałbym zeby moje dziecko edukował ćpun.
-------------------------------------------------------------------------------
nie koniecznie musi miec cos do ukrycia ,moze poprostu niema ochoty byc kontrolowany tylko dla tego ze ktos glupio podejrzliwy ma chcice na kontrole ...
w Polsce na ulicy masz regolarne rutynowe kontrole bo kazdy jest o cos podejrzany !