"Niestety myślałem kiedyś o emigracji. Mówię niestety, bo warunki życia są różne, przepaść między zarobkami tutaj i w Polsce czasami skłania ludzi do wyjazdu. Gdyby moja rodzina się nie powiększyła, nie wykluczone, że przyjechalibyśmy tutaj na jakiś czas" - o kondycji muzyki hip-hop w Polsce, o emigracji oraz problemach wychowawczych z Abradabem rozmawia Agnieszka Kleparska.
A.K: To Twój drugi występ w Edynburgu. Już niedługo przyjedzie też Peja, Hemp Gru i Fisz. Wygląda na to, że hiphopowcy masowo przyjeżdżaja do Wielkiej Brytanii. Czy to znaczy, że hip-hop w Polsce nie jest już tak popularny?
A:Trudno mi powiedzieć jak bardzo jest popularny. Na pewno media mniej pompują tej muzyki. Telewizje muzyczne zmieniają profile i hip-hopu gra się mniej. Społeczność jednak nadal istnieje i jest aktywna. Może hip-hop trochę odszedł od głównego nurtu, ale jest obecny cały czas. Natomiast zwiększenie ilości koncertów w Wielkiej Brytanii spowodowane ludźmi, którzy tutaj pracują i których odpływ w kraju jest zdecydowanie zauważalny. Często trudno jest przewidzieć ile osób przyjdzie na koncert. Jeżeli z jakiegoś miasta wyjechało 1000 osób w wieku 25 do 35 lat, którzy w piątki i soboty chodzili na imprezy, to ludzi w tych miejscach nie będzie. Ostatnio też jest dosyć mocne przesilenie koncertami, odbywa się ich bardzo dużo, odwrotnie niż sprzedaż płyt.
Kaliber 44 powstał na początku lat 90-tych, jak Twoim zdaniem zmieniła się scena hip-hopowa w Polsce?
Trudno powiedzieć do którego momentu będziemy się tutaj odnosić. Na początku lat 90-tyh hip-hop nie istniał w ogóle. Pierwszą płytę hiphopową wydało Wzgórze Ya-Pa-3. Na początku większość ludzi uczyła się robić hip-hop, dlatego też poziom był bardzo różny. Później nastąpił moment boomu, podczas którego poziom sie wyrównał. Obecnie na rynku nie ma miejsca dla ludzi, którzy sobie nie radzą z językiem i rapem. Na scenie zostali głównie starzy „wyjadacze”. Słychać, że wszyscy starają się do tego podchodzić w miarę poważnie, ale nie powiedziałbym, że poziom jest bardzo wysoki. Na palcach jednej ręki można policzyć ludzi bardzo utalentowanych i kreatywnych.
Jeden z twoich utworów nosi tytuł „Rap to nie zabawa już”, czy to znaczy, że muzyka dla Ciebie stała się pracą od kiedy powiększyła się Twoja rodzina?
Oczywiście, że muzyka jest moją pracą już od dawna. Jak się mialo 20 lat to podchodziło się do tego bardzo luźno czego teraz nie pochwalam, bo mam świadomosć, że troche czasu zmarnowałem, ale niczego nie żałuję. Niemniej jednak sporo moich tekstów jest pisanych z przymrużeniem oka, a tekst ten powstal, ponieważ kilka lat temu PWN zdecydowało się na umieszczenie kilku tekstów hip-hopowych w książce do języka polskiego, m.in. miałem ten zaszczyt, że ukazał się tam też mój tekst. Pomimo tego, że w tekście było wiele błędów cieszę się, że Ministerstwo Edukacji uznało, że warto przynajmniej jedną lekcję w roku poświęcić na to, czym młodzież się interesuje poza szkołą.
W kawałku „Augustus” skierowanym do Twojej córki śpiewasz: „Pewnie zapytasz mnie i będziesz mieć powody co robił tata jak rapował i gdy był młody”. Co odpowiesz, gdy Twoja córka zapyta Cie o palenie marihuany?
Jestem człowiekiem dorosłym i uważam się za osobę odpowiedzialną. Rzeczy, które robiłem wyprowadziły mnie na dobrą drogę, jeśli można uznać, że jestem na końcu tej drogi, ale jako człowiek 30-letni coś tam już osiągnąłem i ustabilizowałem swoje życie. Nie pchnęło mnie to do żadnych drastycznych czynów, udało mi sie uniknąć wymiaru sprawiedliwości i innych nieprzyjemnych sytuacji. Wszystko jest dla ludzi. Pewnie, że ciężko będzie rozmawiać z dzieckiem, kiedy będzie miało lat siedem. Rozmowa bedzie inna kiedy moja córka będzie wieku lat 13 czy 20. Mam nadzieje, że do tego czasu świat się na tyle zmieni, że będzie mogła ewentualnie po to sięgnąć w sposób kontrolowany, a nie robić rzeczy dużo głupsze na przykład twarde narkotyki. Inni rodzice mają może łatwiej, bo ich dzieci nie wiedzą co robili, gdy byli młodzi. Moje dziecko będzie o wielu rzeczach wiedziało, będzie też miało dostęp do moich tekstów, które pisałem jak byłem bardzo młodym człowiekiem. Nie wstydzę się tego co robiłem.
W jednym z wywyaidów powiedziałeś, że Katowice to Twoje miasto. Gdzie czujesz się najlepiej? Życie na emigracji nie jest dla Ciebie?
Niestety myślałem kiedyś o emigracji. Mówię niestety, bo warunki życia są różne, przepaść między zarobkami tutaj i w Polsce czasami skłania ludzi do wyjazdu. Gdyby moja rodzina się nie powiększyła, nie wykluczone, że przyjechalibyśmy tutaj na jakiś czas. Ja teksty mogę pisać wszędzie, niezależnie od tego, co jest za oknem. Na szczęście tego uniknąłem. Chciałbym żyć godnie w Polsce. A jeżeli chodzi o Katowice to nie mieszkam tam już od czterech lat. Obecnie moim miastem jest Kraków.
Twój drugi solowy album „Emisja spalin” ukazał sie w grudniu 2005 roku. Kiedy możemy się spodziewać nowego materiału? Czy planujesz zaskoczyć czymś szczególnym swoich fanów?
Materiał powinien się ukazać lada chwila. Mam napisane już wszystkie teksty. Zaczynamy dogrywać skretche i żywe instrumenty.Wygląda na to, że z przyczyn komercyjnych płyta ukaże się we wrześniu. Mam nadzieję, że jeszcze w marcu uda nam się wyprodukować teledysk. Wcześniej też mamy zamiar wypuszczać pojedyncze kawałki do internetu. Ruszy też nowa strona internetowa Abradaba i wytwórni, którą niedawno założyłem. Trudno mi powiedzieć czy to, co planuję będzie zaskoczeniem dla fanów. Na pewno będzie więcej śpiewania, zaprosiłem do współpracy Marikę, Jarka z Bakszyszu, Grubsona i Gutka. Zapraszam do kupowania płyt, zadbamy o to, żeby nie były przesadnie drogie.
Komentarze 17
30 letni pajac co mysli daje ze ma lat 18...czlowieczku,zmarnowales 12 lat swojego zycia....
... robi to co lubi, zarabia kase, zmarnowal zycie? pokaz gdzie o Tobie pisza, chetnie poczytam, jak nie zmarnowac zycia :)
Nawet dwa razy.
no co jak co, ale jak pan Abradab juz by musiał wyjechać na zarobek to w PL by musiało juz być bardzo źle.
a nie pomyslal koles o tym ze moda na udawanie murzynow powoli sie konczy?10 lat to maximum dla dowolnej subkultury.