Do góry

Czarownice w Szkocji

Historycy z Uniwersytetu w Edynburgu zebrali wszelkie dostępne informacje związane ze szkockim polowaniem na czarownice. Na ich podstawie zbudowali bazę danych zawierającą m.in. imiona i nazwiska domniemanych czarownic i czarowników, informacje o przyczynie, miejscu i czasie ich oskarżenia, o ich wyznaniu i pochodzeniu.

W oparciu o zgromadzone dane sporządzono dokument „Introduction to Scottish Witchcraft”. W niniejszym artykule prezentujemy Wam co ciekawsze jego fragmenty.

Liczby

Wiadomo nam dziś o 3 837 osobach oskarżonych w Szkocji o czarnoksięstwo. 3 212 z nich znanych jest z imienia i nazwiska.

84% to kobiety, 15% mężczyźni (płeć pozostałego 1% nie jest znana). Ponad połowa z nich miała więcej niż 40 lat w chwili wykonania wyroku.

Najwięcej wiedźm i czarnoksiężników pochodziło z regionu Lothians (32%), następnie ze Strathclyde (14%), z Fife (12%), Borders (9%), Grampian (7%), z Tayside Highlands i z Hebrydów (po 6%), pozostali z Orkad, Szetlandów i Szkocji centralnej.

O przeprowadzeniu procesu sądowego wiadomo tylko w przypadku 305 osób. 205 z owych 305 zamordowano.

Wbrew powszechnym przekonaniom stosunkowo niewielki procent oskarżonych zajmował się akuszerką (zaledwie 9 osób) bądź lecznictwem (141 osób).

Czarownice i czarnoksiężnicy należeli w 64% do średniozamożnej części społeczeństwa. 29% pozostałych określić można jako ubogie, a 6% pochodziło z wyższych klas.

Tortury

Podejrzanych, oczywiście, torturowano. Wprawdzie zgodnie z prawem torturom można ich było poddać dopiero po zgodzie władz, ale uciekano się do tego środka wydobywania zeznań bardzo często bez odgórnych zezwoleń.
Najczęstszą torturą było niepozwalanie na sen. Był to sposób bardzo efektywny – powodował bowiem halucynacje. Do 1662 w ogóle nie był uznawany za torturę.

Tortury fizyczne stosowano czasami. Słynny test z pływaniem (polegający na wrzuceniu oskarżonego do wody – jeśli wypłynął był uznawany za winnego, jeśli się utopił – za niewinnego) nie był często stosowany w Szkocji. Wiadomo jedynie, że użyto go kilka razy w 1597 roku.

Dowody winy

Najważniejszym dowodem winy było przyznanie się do niej – często pod wpływem tortur. Oskarżeni potwierdzali zawarcie paktu z diabłem i/bądź rzucanie czarów na ludzi. 

Często za dostateczny dowód winy uznawano zeznania sąsiadów bądź innych czarownic.

Jednym z częstszych dowodów konszachtów z siłami ciemności uznawano też szatańskie znamię – krostę albo plamę znalezioną na ciele oskarżonego lub oskarżonej.

Egzekucje

Czarownice i czarnoksiężnicy byli najczęściej duszeni, a potem dopiero paleni na stosie. Niewielu spalono w Szkocji żywcem. Częstą metodą egzekucji było też wieszanie i odcinanie głowy.

Mity

Nieprawdą jest, że czarownice spotykały się w grupach 13 osób.  Niektórzy z oskarżonych przyznawali się do grupowych spotkań pod wpływem tortur, ale historie o spotkaniach w grupie 13 są mitem.

Nie ma też żadnych pewnych dowodów na to, że oskarżeni wyznawali szatana, choć społeczeństwo w to wierzyło. Spośród tych, których podejrzewano o kontakty z siłami ciemności 90% to kobiety.

Nie ma żadnych dowodów na to, że szkockie czarownice pozostawały pod wpływem środków halucynogennych, jak często postulują współcześni historiografowie.

Wyglądem szkockie wiedźmy nie różniły się od innych, a opowieści o miotłach jako atrybutach czarownic też należy uznać za mityczne.

Ostatnią czarownicę powieszono w Szkocji w 1728 roku. W jednym z rogów esplanady na zamku w Edynburgu znajduje się dziś tablica upamiętniająca śmierć 300 kobiet posądzonych o czarną magię, które spalono tam na przestrzeni 250 lat. Kilka dni temu (28 lutego 2008) w Parlamencie Szkocji złożono petycję wnoszącą o rehabilitację wszystkich skazanych za czary.

Chcesz dowiedzieć się więcej?

Baza danych, na podstawie której sporządzono to podsumowanie dostępna jest dla pod adresem http://www.arts.ed.ac.uk/witches/. Można ją przeszukiwać pod kątem płci, wieku, pochodzenia, przyczyny oskarżenia itd. Daje także możliwość generowania map i wykresów.

Oryginał dokumentu podsumowującego analizy, na którym oparto ten artykuł także dostępny jest online: Introduction to Scottish Witchcraft.

W sekcji Further Reading każdy zainteresowany znajdzie ponadto odsyłacze do dodatkowej literatury poświęconej czarownicom w Szkocji.

Komentarze 7

kotz
56
kotz 56
#106.03.2008, 18:56

\"kononowicz style\" - jeśli się utopił się

jdaniels
2
#206.03.2008, 20:11

Czary magia i zabobony kto w XXI wieku wierzy w takie bajki chyba ci co sa ciagle na haju.Coperfild jest odpowiedzia na magie bo jest w tym mistrzem i sam powiedzial ze magia to sztuka iluzji,trzeba umiec oszukac ludzkie oko. Sam znam kilka sztuczek i wiem na czym to polega. Pozdrawiam.

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#306.03.2008, 20:58

czarownice byly sa i beda, zmieniaja sie jedynie sposoby odkrywania w nich magii czy tez czarowania innych ludzi.

Hyperspace
369
#406.03.2008, 21:02

W Wielkiej Brytanii ostatni proces o czary miał miejsce w 1946r. Dopiero w 1951r. czary w UK przestały być przestępstwem.Ostatnie spalenie czarownicy na stosie w Europie mialo miejsce w Polsce. 21 sierpnia 1811r. w Reszlu na Warmii spalono Barbare Zdunk.P.S. Ale kto tam wie ilu grzesznikow kadego dnia O. Dyrektor puszcza z dymem na w ogrodach radia maryja?

justy_uk
1
#506.03.2008, 21:05

haha dobre sobie

Ania
2 995
Ania 2 995
#607.03.2008, 08:33

hehehehe

zwornik
454
zwornik 454
#708.03.2008, 10:38

Ja tam nadal widzę pełno czarownic na ulicach.