chicherko: naiwność postów nowych można spokojnie odnaleźć w moich pierwszych. Dużo zaufania, wiary i nadziei - sam dzisiaj boki zrywam, jeśli tylko je znajdę. ;) Paradoksalnie znacznie mniej mi działają na nerwy posty nowych, niż pewne stereotypowe już dla tego forum, wojny. Znacznie większy dostają nowi kredyt zaufania, niż spory ciągnące się przez tematy na temat. Wiem, że zdanie które zajmujesz ma pożywkę w logice i doświadczeniu. Pozwolę sobie mieć inne w tej delikatnej kwestii - dla mnie problematyka posiadania wśród znajomych kogoś, kogo wyłowiła inkwizycja lub popełnił rytualne samobójstwo, jest rzeczą zupełnie nieistotną. Jedyną autentyczną reakcją na takie wydarzenia jest myśl - kim był "użytkownik usunięty"? Ciekawość jakiej jestem w stanie się oprzeć, wiem bowiem że gdybym sam zniknął z profili moich znajomych zaledwie kilku wiedziałoby kim byłem. Dlatego chciałbym, aby zdrowa zasada - jesteś tyle wart co twój ostatni wpis - była nową formą samopalenia, eee samogwałtu, hmm... samo.ktoś. podpowie?
To miał być głos polemiczny, nie jest wymierzony jako atak w kogoś bezpośrednio, nie opieram wrażeń na przykładach, ogólnie tak już mam, że kolekcjonuję je często nie kojarząc ich ze szczegółami. Czy to z braku pamięci, czy też z jej ograniczonej ilości. A gdyby trzeba było pierwszy zaklepuję rolę Dantona w tej rewolucji.
jak to zrobic?
i czy w ogole sie da?