Do góry

Milosc - istnieje czy nie?

Temat zamknięty
Arcadia
331
Arcadia 331
22.06.2008, 21:03

Skoro jestem na psycho, chcialabym poruszyc watek stary jak swiat i poznac Wasze zdanie na ten temat. Czy milosc istnieje? Jesli tak, to czym jest? Czy pojawia sie tylko raz w zyciu? A moze mozna kochac kilka kilkanascie razy? Czy znika tak szybko jak sie pojawia? A moze mylimy milosc z zauroczeniem? Czy istnieje milosc od pierwszego wejrzenia? Jakie sa Wasze przemyslenia i wnioski na ten temat?

Mr_Azathoth
970
#122.06.2008, 22:42

Witaj Arcadio
Milosc istnieje ;] To wiem na pewno, niestety nie moge powiedziec czy mozna kochac wiecej niz jeden raz ;]
Prawdziwa milosc nigdy nie znika..... trwa wiecznie. Czasami jednak nie mozemy byc dluzej z osoba ktora kochamy.
Rowniez mysle ze istnieje milosc od 1 wejrzenia;] A czym jest milosc? Niema jednoznacznej definicji i cale szczescie ;]

IMHO jej czescia jest fakt iz mozna sie porozumiec z druga osoba nie uzywajac, mowy,wzroku,sluchu,smaku,wechu.
To nie jest moja definicja milosci;] Jest jej czescia ;]
;***

Arcadia
331
Arcadia 331
#223.06.2008, 19:06

Moj drogi Azathocie, bardzo dziekuje za wpis..... aczkolwiek nie uzasadniles dlaczego milosc istnieje... Czy mozna powiedziec ze istanieje bo tak?
Prawdziwa? Kiedy jest prawdziwa? A moze zauroczenie mozna latwo pomylic z miloscia? Rozumiem za ludzie porozumiewaja sie na plaszczyznach innych niz podstawowe 5 zmyslow, lecz czy nie jest to moze swego rodzaju braterstwo dusz czy moze poprostu nadawanie na tych samych falach?
Chcialabym poczytac w konkretnych uzasadnieniach teorie ktore wyluszczyles:)

Reasumujac, pragne powiedziec ze bardzo podoba mi sie to co piszesz i dziekuje za kilka slowek wtraconych z Twej strony:)
Licze na riposte:)
Buzka:)

Arcadia:)

Mr_Azathoth
970
#323.06.2008, 19:22

Moja droga przyjaciolko ;]]]*

Niemam definicji milosci - i nie bede mial.
Nie bede tez nic uzasadnial. Znasz mnie dosc dobrze wiec mysle ze zrozumiesz dlaczego.
Moj wpis jest wystarczajaco tresciwy;] Oczywiscie wiem ze potrafisz czytac miedzy wierszami ;]

BUZKA:***

rewers
248
rewers 248
#424.06.2008, 01:22

Czy miłość istnieje??
Dobre pytanie. Myślę, że NIE.
Bo czymże jest miłość?Czy można podac jej definicje?? Jeżeli czegoś nie można zdefiniować to TO nie istnieje.
Dobrze piszesz Arcadio o "braterstwie dusz" i zauroczeniu. Dostajemy impuls chemiczny pod wpływem którego neurony niektórych obszarów mózgu zostaja pobudzone. Do tego dochodzi wzajemne oddziaływanie pól elektromagnetycznych dwojga osób i mamy potrzebe fizjologiczna zwana - miłością. Lecz (jak pisałem powyżej) samej miłości jako uczucia zdefiniować nie sposób.
Nawet jeśli dwoje ludzi odczuwa coś co zwia miłoscią to i tak w jakimś okresie czasu przeradza się w przywiązanie, uzależnienie bądź przyzwyczajenie.
Napisałeś Azathoth'cie " Prawdziwa milosc nigdy nie znika..... trwa wiecznie" Mżonki i utopia. Trwa wiecznie wtedy gdy ja tracimy i nie możemy nic poradzić na odrzucenie.Umysł ludzki ma skłonności do gloryfikacji tego co było.
Napisałeś także:"] To wiem na pewno, niestety nie moge powiedziec czy mozna kochac wiecej niz jeden raz "
Oj mozna, mozna i chyba nie musze Ci o tym mówic ze wiesz o tym:):):):):)
Reasumując. Na ta pytania Arcadii w topicu mogę odpowiedzieć pytaniem jej samej. Jednak w formie twierdzącej :
znika tak szybko jak sie pojawia.

Mr_Azathoth
970
#524.06.2008, 01:49

Oj mozna, mozna i chyba nie musze Ci o tym mówic ze wiesz o tym:):):):):)
Sorry nie wiem o tym ;] I nie chce wiedziec. Jestem singlem i dobrze mi z tym, nie zamierzam nawet zmieniac tego statusu, ktory teraz jest z wyboru. Nie narzekam na brak znajomych,kobiet , sexu, nie potrzebuje zwiazku, nie potrzebuje milosci.
Zaufanie szczerosc - czym to jest. - to sa mzonki i utopia, kolejny raz sie o tym przekonalem.
Nie zawsze dostajesz to co dajesz.

Jesli Twoim zdaniem Rewersie milosc przeradza sie w 'uzaleznienie' poco kochac? Moze warto sie przed tym bronic?
Poco sie uzalezniac od kogos. IMHO trzeba dazyc do niezaleznosci, i rownoczesnie do stabilizacji siebie samego ze soba. Nie mysle tu tylko o kwestii materialnej. Wazny jest wewnetrzny spokoj, a przede wszystkim najpierw trzeba pokochac samego siebie zeby moc kochac innych.
Pozdrawiam.

Mr_Azathoth
970
#624.06.2008, 01:55

I jeszcze jedno powtarzam to ostatnio dosc czesto - Zyc aby byc soba, nie robic nic na sile a i tak nic nie dzieje sie bez przyczyny.

rewers
248
rewers 248
#724.06.2008, 02:19

Napisałeś:"Jesli Twoim zdaniem Rewersie milosc przeradza sie w 'uzaleznienie' poco kochac? Moze warto sie przed tym bronic?
Poco sie uzalezniac od kogos"
Dokładnie sie pod tym podpisuję Azathoth'cie.
Zreszta pod całym powyzszym postem- jak nigdy:):):):)

Pozdrawiam

Arcadia
331
Arcadia 331
#824.06.2008, 18:02

Widze, ze zostalam w trojkacie dyskusyjnym pomiedzy mna a dwoma facetami:(
Dlaczego nie pisze zadna kobieta ? No prosze Was, przeciez kazdy wie ze milosc istnieje.... napiszcie cos bo zaczne wierzyc w to co mi wpisali:)
Czyste, logiczne facetowe rozumowanie:):)
Neurony w obszarze mozgu? rewers.... no prosze cie:)

Pozdrawiam :)
Arcadia:)

no_i_git
1 865
no_i_git 1 865
#926.06.2008, 04:07

Arkadio, czym jest dla Ciebie milosc?

Uwazam, ze w milosc wierzy ten, kto potrafi odpowiedziec sobie na to pytanie...

Dla mnie milosc to nic innego jak przyjazn (nie mam na mysli znajomosci spod osiedlowego sklepu;)).
I dalej...Czym jest przyjazn? Pozwole przytoczyc sobie cytat, ktory jest dla mnie odzwierciedleniem definicji tego slowa: "Przyjazn to kladka, po ktorej mozna przejsc bezpiecznie na druga strone samego siebie".

Moje przemyslenia moga wynikac z tego, ze przyjazn stawiam najwyzej w swojej hierarchii wartosci(... )
Dla przyjaciela jestem gotowa zrobic wszystko, do przyjaciela mowie: 'pamietaj, cokolwiek zrobisz (postanowisz) jestem z Toba', a kiedy uslysze: 'Mala, ide na piwo', nie podniose glosu z warknieciem 'znowu?' tylko odpowiem 'ok, baw sie dobrze'.
Czy to jest dobre podejscie? Nie wiem...
Moze wyjsc na to, ze jestem naiwna, jednak istnieje rowniez prawdopodobienstwo, ze w ten sposob uda mi sie stworzyc prawdziwy partnerski zwiazek polegajacy przede wszystkim na zaufaniu.

Nie pozwole na to, zeby ktos probowal mnie zmienic, bo ciezko pracowalam na to kim jestem. Ok, sporo brakuje mi do doskonalosci, ale niech ta czesc zapelni zycie i co za tym idzie- doswiadczenie, ktore nabywam podczas jego przebiegu. Dlaczego o tym pisze?
Poniewaz to wlasnie przyjaciel akceptuje Cie takiego jakim jestes...

Jeszcze jedno.
Pytasz czy mozna kochac kilka razy...A czy jeden przyjaciel wyklucza posiadanie drugiego?:)

Tylko nie pytajcie co z seksem, bo wtedy moje porownanie sie sypnie...;P

A zeby nie bylo, ze nie jestem 'na topie':P
pozdrawiam serdecznie:)

no_i_git:)

Mr_Azathoth
970
#1026.06.2008, 12:47

no_i_git - jestem pod wrazeniem. Duzym i pozytywnym.

Nie pozwole na to, zeby ktos probowal mnie zmienic, bo ciezko pracowalam na to kim jestem.
Ok, sporo brakuje mi do doskonalosci, ale niech ta czesc zapelni zycie i co za tym idzie- doswiadczenie, ktore nabywam podczas jego przebiegu. Dlaczego o tym pisze?
Poniewaz to wlasnie przyjaciel akceptuje Cie takiego jakim jestes...

Zgadzam sie z Toba w 100% ;] Jesli chodzi o przyjazn ;]

Uwazam, ze w milosc wierzy ten, kto potrafi odpowiedziec sobie na to pytanie..."
Dlatego zamilke bo nie odpowiem, nie potrafie...

Pozdrawiam;]
PS.Nie jeste na Topie a tak bardzo chcesz?
Nic na sile ;]

Jozef
125
Jozef 125
#1126.06.2008, 13:25

jakie slowa mozna zawrzec w slowie milosc?( przyjazn;oddanie;wybaczenie;zaufanie;dobroc;bezinteresownosc)
moglby wymieniac wiele. Mysle ze milosc to jednak bardzo konkretny stan duchowo-umyslowy, ktory pozwala na radosc bycia z druga osoba.Moze ktos z was nazwac to przyzwyczajeniem, uzaleznieniem sie od drugiej osoby ale zadne z tych stwierdzen nie moze byc uzyte wobec milosci, bo milosc to codzienny, dobrowolny i siwadomy wybor, wybor zycia dla drugiej osoby, nie oczekujac niczego w zamian.
Wiem, jestesmy tylko ludzmi i mamy swoje slabosci, nasz egoizm, nasze ograniczenia, nie zawsze jest tak pieknie jak bysmy pragneliale wlasnie tutaj pokazuje sie milosc, to wlasnie ona jest wysjciem poza nasze ograniczenia jako czlowieka. Milosc pchala do smierci, uwielbienia, swietosci wielu ludzi, nie mozna wiec negowac jej istnieia.
Ktos madry kiedys powiedzial mi ze mozna ja zobaczyc tylko wtedy, kiedy znika, kiedy w naszym sercu brakuje drugiej czesci, kiedy wykonujac podstawowe czynnosci w naszym zyciu lapiemy sie na tym ze chcielibysmy robic je dla tej wlasnie osoby, kiedy sen nie przychodzi w samotnosci......
Milosc istnieje napewno

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1226.06.2008, 13:36

milosc jako idea, stan emocjonalny, stan fizyczny?
Jako dea istnieje na pewno. wszyscy do niej dazymy, wszyscy o niej marza i usiluja pozyskac.
Jako stan emocjonalny istnieje tez bo stan zakochania da sie zmierzyc, wyliczyc prawie i usystematyzowac.
Jako stan fizyczny - a i owszem zakochany to wariat - jego mozg pracuje jak na haju. i to tez ma swoje ramy i normy. wniosek - istnieje.
schody sie robia gdy zaczynamy mieszac pojecia. ;-))

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#1326.06.2008, 14:55

Pewnie, ze milosc istnieje - to zespol narkotycznego uniesienia powodowanego przez nasze hormony. Wspomagany przez nasza osobowosc potrafi wiele zdzialac :)

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#1426.06.2008, 15:08

Uwazam, ze jest to jedyne, czego czlowiek nie moze zapomniec i czego czlowiekowi nie mozna ukrasc.Wiec jedni mowia, ze to nazywa sie milosc, a drudzy, ze pieprzenie. Ja wiem, ze to jedyne w czym nie mozna sklamac. Wiem, ze milosc istnieje,to cos pieknego, jedynego w swoim rodzaju....widze ja za kazdym razem gdy patrze w oczy mojego mezczyzny, czuje ja w jego dotyku.Moze to dziwne ale pomimo tego, ze jest to wspaniale uczucie to zarazem napawa mnie wszechogarniajacym lekiem......ze moge ja stracic.

Arcadia
331
Arcadia 331
#1526.06.2008, 18:45

noi i git witaj:)
Dziekuje za twoj post w tym temacie, aczkolwiek nie sadzisz, ze milosc jest czyms odrobine innym niz przyjazn? Bycie w zwiazku nie zawsze wiaze sie z wyrzutami gdy polowa tego zwiazku wychodzi na piwo. Facetowi tez mozna powiedziec "baw sie dobrze":) Piszesz ze przyjazn to kladka....
Zgadzam sie, lecz powiedzialabym ze roznica polega na tym, iz w milosci przez ta tzw kladke pomaga ci przejsc ta wlasnie osoba ktora jest polowa tego uczucia:)Czy zgadzasz sie ze mna? Dla milosci rowniez mozna zrobic wszystko poniewaz niejako przyjazn zawiera sie w milosci.
Sadzisz, ze milosc chce Ciebie zmieniac? Ze facet ktory Cie pokocha bedzie zadal zmany Twojej osobowosci dla niego? Jesli tak - powiem, ze to nie jest milosc....W milosci jak najbardziej mozna zostac soba, w koncu za to wlasnie sie kocha.
Kilka milosci?...... Pytam, poniewaz wiem, ze mozna kochac wiecej niz raz. Ale przyjaciel wykluczajacy drugiego? Nie rozmawiamy o przyjazni.
I niestety nie moge pominac kwestii sexu. Bo jest on nierozerwalny z miloscia. Wybacz ale jesli postrzegasz przyjazn jako najwazniejsze uczucie i jesli uprawiasz sex z przyjacielem to juz nie jest przyjazn, to jest przyjazn ZAWARTA W MILOSCI:):)
Pozdrawiam serdecznie:)
Arcadia:)

Ps. Nie rozumiem Twojej zgryzliwosci odnosnie moich pozdrowien na forum. Czy to cos zlego ze pozdrawiam swoich rozmowcow z ktorymi milo mi sie klika i jestem poprostu mila i uprzejma?:)
Chyba nie robie tym krzywdy nikomu, prawda?;)

Arcadia
331
Arcadia 331
#1626.06.2008, 18:50

Angra na poczatek powiem, ze bardzo podobaja mi sie Twoje posty. Mialam okazje poczytac na innym forum w grupie "wiara i religie". O ile bardzo mi zaiponowales Twoja zimna analiza tamtejszego zagadnienia o tyle tutaj poprostu mnie powaliles:) Nie sadzisz ze nie mozna milosci traktowac w sposob czysto naukowy? Dobrze, zgodze sie, ze milosc to pewien stan naszego umyslu i hormonow, lecz chyba przyznasz ze zawiera sie w tym uczuciu o wiele wiecej? Tak naprawde do dnia dzisiejszego nie okreslono w 100% czym jest milosc.
Co znaczy "wspomagany przez nasza osobowosc"? Czyz milosc nie jest wlasnie tym czym jestesmy? Przeciez tzw milosc to nic innego tylko osobowosc. czy to uczucie nie rozwija sie w nas? Nie znajduje sie gdzies w wnetrzu naszego jestestwa?
Pozdrawiam :)

Arcadia
331
Arcadia 331
#1726.06.2008, 18:51

Jeszcze jedno pytanie. Kiedy konczy sie zauroczenie i zaczyna sie milosc? Jak odroznic zauroczenie od milosci?

rewers
248
rewers 248
#1826.06.2008, 21:08

Et ti Arcadio.....?????? Czytam Cie i nie mogę do konca zrozumieć jak możesz idealizować miłość jako jakby było uczuciem nie z tej ziemi. Piszesz że w miłości nie trzeba sie zmieniać???Nic błędniejszego. Zauważ, ze nawet w potocznej mowie mówi się ze ktos zmienił sie pod wpływem uczucia do kogoś. Na tym właśni polega potęga tego uczucia , ze potrafimy zapomieć samego siebie dla tej drugiej osoby. I nie wazne czy to chemia lub innego rodzaju czysta fizyczność, czy pewne niezbadane jeszcze procesy psychiczne.
Mówisz o sexie. Czy Twoim zdaniem sex to także uczucie ( czynność) metafizyczne?? To tylko potrzeba fizjologiczna.
Nie neguje, ze sex z osobą którą sie " kocha" jest bardziej głębokim przeżyciem. Daleki jestem od sprowadzania uczucia "miłości" do poziomu czystej definicji naukowej. Wszak jedzenie także stanowi przyjemność, spanie także ale to nic innego jak czynności fizjologiczne. A jeżeli nasz mózg przy tym wydziela mnóstwo endorfin ,a takze związków podobnych pod katem chemicznym do opiatów to bardzo dobrze. Możemy wtedy poczuć się naprawdę szczęsliwi. Tylko miejmy na uwadze to ze szczęście nie trwa długo.
Dlatego lepiej spojrzeć na sam "problem" miłości " szkiełkiem" a nie " okiem" by potem nie być rozczarowanym.

Ps. Słowa: kocha, "miłości" zostały ujęte w cudzysłów odnośnie mojego poprzedniego postu w tym temacie gdzie twierdziłem ( i twierdzę nadal ) , ze nie ma miłości.

no_i_git
1 865
no_i_git 1 865
#1926.06.2008, 21:12

Arcadio, podtrzymuje to, co pisalam wczesniej. Przyklad z piwem byl jednym z wielu, ktore moglabym podac pod tym kontem...

Zauwaz, ze to bylo porownanie...
Nie chce sie wymadrzac na forum i pisac o czyms, co lezy gdzies tam gleboko we mnie, bo jest to kwestia dla mnie zbyt osobista na roztrzasanie jej na forum. Slowa pomniejszaja wage moich odczuc...sprawiaja, ze to, co chce przekazac okazuje sie malo wazne i nikt nie wiem dlaczego bylam taka poruszona, kiedy o tym mowilam (pisalam)... Dlatego na tego typu tematy szczegolowo rozmawiam z kims bliskim...z przyjaciolmi:). Musialam nauczyc sie rozmawiac o tym, co siedzi we mnie, co jest dla mnie tak piekielnie wazne i co nie uleci, kiedy ubiore to w slowa.
Przyjaciele udowodnili mi, ze wszystko co sie ze mna wiaze ma dla nich tak samo wielkie znaczenie, jakby to chodzilo o nich.
Moze dlatego w ten sposob podchodze do milosci... dla przyjaciol po raz pierwszy stalam sie Kims...i Kims chce byc dla swojego faceta.

A pisalam, zebyscie sie nie czepiali seksu:P. Zle mnie zrozumialas. Nigdy nie przespalam sie z przyjacielem i jestem przekonana, ze do tego nie dojdzie, poniewaz zdaje sobie sprawe, ze to bylby definitywny koniec przyjazni.

p.s.myslalam, ze te pozdrowienia odbierzesz z usmiechem, nie kierowalam sie zgryzliwoscia
Pozdro dla wszystkich

Arcadia
331
Arcadia 331
#2026.06.2008, 21:27

Najdrozszy rewersie:):)
Wyobraz sobie, ze traktuje milosc jako uczucie nie z tej ziemi, gdyz w moim przekonaniu takowym wlasnie jest:)
Nie pisalam ponadto, ze w milosci trzeba badz nie zmieniac sie. Napisalam, ze jesli osoba ktora sie kocha wymaga tego od Ciebie to znaczy ze tak naprawde ona Cie nie kocha. Bo "kocha sie za nic":)
Tak, potrafimy zapomniec samego siebie dla tej osoby, lecz tylko dlatego, ze sami tego chcemy:) Nie zas dlatego, ze ta osoba tego wymaga:)
Pomijajac procesy "czysto chemiczne" (ble, co za wstretne okreslenie stanu milosci:P:P:P) nie powiesz chyba ze nie ma nic ponadto co zachodzi w naszym organizmie kiedy kochamy. Bo jesli byloby tak jak to ujales znaczyloby to ze kochamy kilka osob na raz lub pokochujemy kilka razy do roku gdyz wlasnie te osoby wydzielaja takie a nie inne feromony:P:P A przeciez milosc sprawia ze wlasnie ta a nie inna osoba jest dla nas wyjatkowa i dla niej poswiecamy samych siebie....chyba ze zamierzasz poswiecac sie hurtowo;)
Sex? Nie jest czysto fizycznym doznaniem. Powinienes o tym wiedziec:)
Jesli uprawiasz sex z osoba kochana (czyt. kochasz sie, nie bzykasz, nie rzniesz, ale kochasz sie) to smiem twierdzic ze odczowasz zupelnie inne emocje niz w sexie uprawianym z 1 lepsza kobieta z brzegu:)
I po sexie z ukochana osoba owszem jestesmy szczesliwi poniewaz czujemy wyjatkowa bliskosc i powiedzialabym zespolenie cial i dusz (jesli takowe istnieja).
Zakochani czy nie zakochani, wszyscy ludzie wiedza ze szczescie nie trwa dlugo, a wszystko co dobre szybko sie konczy:)
i na koniec najwazniejsze!
MILOSCI NIE MOZNA MIERZYC SZKIELKIEM ANI NAWET OKIEM !!!!!!
MILOSC MIERZY SIE SERCEM I UCZUCIAMI A TAKZE KAZDA NAWET NAJDROBNIEJSZA EMOCJA KTORA ODCZUWAMY DZIEKI KOCHANEJ OSOBIE:)
Smiem twierdzic ponadto ze umysl (czyt mozg jako organ) nie ma absulotnie nic wspolnego z miloscia, a wiesz czemu? Poniewaz nie potrafi jej konrolowac:):):) i bardzo dobrze:)
Buzka:)
Ps. MILOSC ISTNIEJE!

Arcadia
331
Arcadia 331
#2126.06.2008, 21:29

no i git witaj ponownie:):)
Pragne zauwazyc jedynie, ze sama zdecydowalas napisac w tym topicu z wlasnej woli (z czego sie ciesze). Przeciez nikt nie wymaga od Ciebie uzewnetrzniania najskrytszych mysli i pragnien:) Doceniam Twoj post. Lecz bede sie upierac, ze nie nalezy przyjazni mylic z miloscia:)
Ciesze sie, ze masz wspanialych przyjaciol, ja tez mam :)
I zycze Ci spotkania faceta dla ktorego bedziesz kims:) De facto przeciez jestes:)
Pozdrawiam:)

Arcadia:)

Mr_Azathoth
970
#2226.06.2008, 21:33

no_i_git -> Napisala:

"Moje przemyslenia moga wynikac z tego, ze przyjazn stawiam najwyzej w swojej hierarchii wartosci(... )
Dla przyjaciela jestem gotowa zrobic wszystko"
"Nigdy nie przespalam sie z przyjacielem i jestem przekonana, ze do tego nie dojdzie, poniewaz zdaje sobie sprawe, ze to bylby definitywny koniec przyjazni."
"Dla mnie milosc to nic innego jak przyjazn"

no_i_git wiem oco Ci chodzi ale troszke zamieszalas. po Twojej wypowiedzi rodza sie kolejne pytania.
W milosci jest mjejsce na przyjazn, ale w przyjazni niema mjejsca na milosc ;] Idac dalej tym tokiem rozumowania gdy w przyjazni pojawia sie milosc/zauroczenie czy wtedy traci sie ta przyjazn? Przeciez napisalas ze przyjazn jest miloscia;]
Dla przyjaciol stalas sie kims i kims chcesz byc dla swojego faceta, ale z tego co napisalas wynika ze nie moze on wtedy byc przyjacielem, no ale przeciez milosc to przyjazn, wiec nie kochasz swojego faceta.

to czysto logiczna interpretacja Twojej wypowiedzi ;] Wiec musisz chyba zweryfikowac swoje poglady odnosnie milosci i przyjazni ;]
Pozdrawiam ;]

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#2326.06.2008, 21:45

Azathot bardzio ladne wypowiedzi w temacie :*

Mr_Azathoth
970
#2426.06.2008, 21:49

Thugcat buziaku ;]
Pozdrawiam Kocie ;] Ale dlaczego napisalas tak malo?
Licze na Twoja inwencje ;]

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#2526.06.2008, 22:22

hm...milosc... nie wiem, czy moj wpis wniesie cos do rozmowy, a przedlugie marudzenia o tym czy milosc istnieje czy nie pozostwiam tym, ktorzy lubia duzo gadac, nudza sie, maja zludzenia, nie maja zadnego lepszego zajecia...

dla mnie milosc nie istnieje, istnieje wiez

co do przyjazni, mam 2 przyjaciol, jedno z nich zawodzi mnie wciaz, jedno nigdy...oboje wiedza o mnie wiele i akceptuja, kim jestem. wiec na tym dla mnie polega przyjazn

jakies pytania?

cmoki

Mr_Azathoth
970
#2626.06.2008, 22:28

Pewnie - dlaczego utrzymujesz kontakt z kims kto Cie zawiodl? I jeszcze nazywasz go przyjacielem.
Kazdy wpis wnosi cos do rozmowy, ale nie kazdy cos madrego ;]]]

PS.Milosc istnieje czy nie istnieje.... juz sie wypowiedzialem na ten temat ;]
Cmoki buziaki i inne przysmaki hihihi ;]*

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#2726.06.2008, 22:32

ad 1. nie wiem Azath.... moze ze mna cos nie tak;/

no_i_git
1 865
no_i_git 1 865
#2826.06.2008, 23:18

Azathoth, moze i zamieszalam-ciesze sie, ze glowny sens zrozumiales.
Ale czy przyjaciol nie kochamy?

Reasumujac chcialam napisac, ze moim pragnieniem jest miec przyjaciela w czlowieku, z ktorym bede w przyszlosci.

Slowo pisane utrudnia rozmowe i czesto gesto prowadzi do blednego odbioru, dlatego -zwroc uwage- unikam takich tematow na forum.

Dzieki za mila dyskusje:)
Pozdrowienia w druga strone.

Mr_Azathoth
970
#2926.06.2008, 23:25

no_i_git ;]
Nie unikaj dysqsji w necie. Ze wzgledu na odleglosc i wygodna forme komunikacji Internetowe sa w sam raz na rozmowy. Tez wole rozmowe w 4 oczy [Jutro na kawce?:P].

Reasumujac przejdzmy do meritum - lubie to zdanie ;] Zkumalem oco Ci chodzi teraz wiem napewno;]
Ale czy przyjaciol nie kochamy? A co to jest milosc? - > Bledne kolo nie dogadamy sie;]
Pozdrawiam i mam nadzieje ze przeczytam Cie w innych tematach rowniez ;]

irasek
119
irasek 119
#3026.06.2008, 23:41

witajcie moi kochani jasne że miłość istnieje ale to wszystko zależy od was samych na ile chcecie ofiarować samych siebie bo czym jest prawdziwa szczera miłość jak nie dawanie siebie całego drugiej osobie a nie oczekiwanie na gesty słowa czyny pozorne pozdrowionka

Katalog firm