Do góry

Milosc - istnieje czy nie?

Temat zamknięty
Arcadia
331
Arcadia 331
22.06.2008, 21:03

Skoro jestem na psycho, chcialabym poruszyc watek stary jak swiat i poznac Wasze zdanie na ten temat. Czy milosc istnieje? Jesli tak, to czym jest? Czy pojawia sie tylko raz w zyciu? A moze mozna kochac kilka kilkanascie razy? Czy znika tak szybko jak sie pojawia? A moze mylimy milosc z zauroczeniem? Czy istnieje milosc od pierwszego wejrzenia? Jakie sa Wasze przemyslenia i wnioski na ten temat?

Mr_Azathoth
970
#3126.06.2008, 23:56

Irek napisal:
"na ile chcecie ofiarować samych siebie bo czym jest prawdziwa szczera miłość jak nie dawanie siebie całego drugiej osobie "
Nie zgadzam sie z tym wcale ;]
Milosc nie wiaze sie z oddawaniem samego siebie, poswiecaniem siebie, poniewaz uczyni to czlowieka nieszczesliwym. A czlowiek niezczesliwy nie jest w stanie dac szczescia nikomu. Mozna sie poswiecac do upadlego ale wtedy zwiazek stanie sie cyrkiem, w ktorym dwie nieszczesliwe i nie dojrzale jednostki staraja sie uzupelnic wewnetrzne braki i skrzywienia za pomoca drugiej osoby.

Zwiazki sa poto zeby sie rozwijac a nie poswiecac. Milosc nie jest poswieceniem siebie, Pelna milosc laczy sie ze zrozumieniem drugiego czlowieka tylko wtedy dzialanie na jego korzysc jest naturalnym i przyjemnym uzupelmnieniem calosci.
Niepodleglosc umyslu i WOLNOSC. ;]

Jestem dobrym obserwatorem i wspanialem sluchaczem niestety nie zawsze udaje mi sie wyciagnac wnioski [lecz staram sie]. W wielu zwiazkach widze usilne dazenie do doskonalosci jednak brak tam rozmowy zrozumienia, szczerosci itp. Oparte jest to na wyznaczonych granicach a to co zabronione wiadomo najlepiej smakuje.
Niema przepisu na milosc ani na dobry zwiazek kazdy jest inny. Dla jednych wolnosc bedzie wygoda dla innych poczuciem slabosci. Albo sie kogos kocha albo nie proste. Albo sie chce z kims byc albo nie. Albo ktos akceptuje zachowania drugiej osoby albo nie. To oczywiscie powinno dzialac w obydwie strony.
Jakakolwiek przemoc filyczna lub psychiczna jest nie dopuszczalna, a od jakegos czasu dosc czesto widze slysze o przemocvy w zwiazku.

Pozdro 4 All ;]

irasek
119
irasek 119
#3227.06.2008, 00:06

Milosc nie wiaze sie z oddawaniem samego siebie, poswiecaniem siebie, poniewaz uczyni to czlowieka nieszczesliwym.A czlowiek niezczesliwy nie jest w stanie dac szczescia nikomu. Mozna sie poswiecac do upadlego ale wtedy zwiazekstanie sie cyrkiem, w ktorym dwie nieszczesliwe i nie dojrzale jednostki staraja sie uzupelnic wewnetrzne braki iskrzywienia za pomoca drugiej osoby.
totalna nieprawda jestem szczęśliwy mogąc dać wszystko to co mam najlepsze z siebie to tak naprawde powoduje bycie szczęśliwym

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#3327.06.2008, 00:12

kurde Azath imponujesz...
podpisuje sie pod tym!!!

Mr_Azathoth
970
#3427.06.2008, 00:15

Irek IMHO nie zrozumiales mojej wypowiedzi..... [Bez obrazy oczywiscie] Ale przeczytaj jeszcze raz uwaznie.

Thugcat ;* No widzisz a Ty skasowalas moj nr tel ;] Mozna to jeszcze nadrobic ;] hihi ;]
Pozdrawiam goraco ;]

Mroz
453
Mroz 453
#3527.06.2008, 00:17

Mietkie i glupie to wszystko
Wiadomo że miłości nie ma to jedynie zestaw odpowiednich hormonów który w pewnym wieku, przy sprzyjającej okazji jest wstrzykiwany do mózgu, potem ta osoba jest otumaniona około roku by urodzić bądź bronić swego potomka.
Następnie i sprytnie są przemycane zapachy,fermony(wcześniej też) oraz inne bronie biologiczne.
Przyjaźń to co innego. Rafuś powtarza mi co wieczór:)

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#3627.06.2008, 00:32

Arcadia napisala o 18:50, 26.06.2008:

Angra na poczatek powiem, ze bardzo podobaja mi sie Twoje posty. Mialam okazje poczytac na innym forum w grupie "wiara i religie". O ile bardzo mi zaiponowales Twoja zimna analiza tamtejszego zagadnienia o tyle tutaj poprostu mnie powaliles:) Nie sadzisz ze nie mozna milosci traktowac w sposob czysto naukowy? Dobrze, zgodze sie, ze milosc to pewien stan naszego umyslu i hormonow, lecz chyba przyznasz ze zawiera sie w tym uczuciu o wiele wiecej? Tak naprawde do dnia dzisiejszego nie okreslono w 100% czym jest milosc.
Co znaczy "wspomagany przez nasza osobowosc"? Czyz milosc nie jest wlasnie tym czym jestesmy? Przeciez tzw milosc to nic innego tylko osobowosc. czy to uczucie nie rozwija sie w nas? Nie znajduje sie gdzies w wnetrzu naszego jestestwa?
Pozdrawiam :)

Dzieki za mile slowa :). Jesli chodzi o moja wypowiedz o milosci, to mial to byc taki 'zimny' zart ;) Choc nie do konca, bo rozwazam milosc skladajaca sie z dwoch elementow:
1) fizyczny - sklada sie na niego wlasnie nasza gama hormonalna, instynkty zapisane w DNA... ;) To dziala najpierw pchajac nas do drugiego skladnika...
2) osobowosciowy - o tym tez w sumie pisalem wczesniej. Tak samo jak milosc dodaje smaku seksowi, tak pierwiastek osobowosciowy, nasze kreacyjne 'ja' nakreca sama milosc 'podstawowa'. Nasze osobowosci wzbogacaja milosc i czynia ja w kazdym przypadku zupelnie wyjatkowa.

Mam nadzieje, ze odpowiedzialem niejako na Twoje pytania :)

Co do milosci i wolnosci to mr_Azathoth piszesz bardzo fajnie, nie zgodze sie z Toba jednak. Milosc to zwiazek, zwiazek uczuciowy i jak mowi samo znaczenie slowa zwiazek, wiaze, a nie wyzwala, czy chocby nie zmienia tego stanu. Jest to o tyle dobry zwiazek, ze polega na dawaniu, oddawaniu siebie drugiemu czlowiekowi - czlowiek prawdziwie zakochany i bedacy kochanym poswieca swoj czas, uczucia i wiele innych spraw tej jednej jedynej ukochanej istocie. To nie jest jednak tak, ze czlowiek oddaje istote samego siebie, po prostu dzieli sie soba i przyjmuje ta druga osobe - dzieki temu taka para stanowi wiecej niz dwie osobne jednostki. Milosc polega tak wiec rowniez na poswiecaniu, ale jest to poswiecanie pozytywne, bo w istocie wiecej sie zyskuje niz traci.

Mroz
453
Mroz 453
#3727.06.2008, 01:04

Oczywiście nie zgodzę się.
Dawanie siebie w trakcie gdy ma się ograniczoną poczytalność nie jest dobre.Oczywiście miłe jest mieć świadomość że się poświęciłem, (jak samo słowo wskazuje traci się więcej niż zyskuje) ale w przyszłości oczekuję benefitów. Piszę z pozycji mężczyzny więc seks, tzw stabilizacja i akceptacja w środowisku.Nie mówię że tradycyjna miłość jest zła, pewnie bardzo dobra, tysiące lat nie mogą się mylić lecz wszystko się zmienia i warto popatrzeć z dystansem na to co się czuje.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#3827.06.2008, 01:12

Tj. czy dobrze rozumiem, ze piszesz o zwiazku z rozsadku dla seksu i stabilizacji, ale niekoniecznie z miloscia? Oczywiscie kazdy ma swoje potrzeby i wizje, jednak nie o tym chyba tu rozmawiamy.

Nie ma milosci nowoczesnej, nie ma milosci tradycyjnej. Mogla sie zmienic w ilosci i mozliwosciach jej okazywania, ale podobnie jak seks sprowadza sie do pewnego 1+1=2

Mr_Azathoth
970
#3927.06.2008, 01:14

Angra - nie bede sie klocil ;] To Twoje zdanie OK;] Swoje juz napisalem ;]
IMHO mowimy o tym samym tylko ze Ty chcesz to robic z poswiecenia a ja nie. ;] EOT

Mroz
453
Mroz 453
#4027.06.2008, 01:24

Nie Angra, wydaje mi się wiesz o czym mówię, ale czasami się zastanawiam.

Arcadia
331
Arcadia 331
#4127.06.2008, 06:54

No dobrze. A co z zauroczeniem? Jak odroznic zauroczenie od milosci? Kiedy konczy sie jedno a zaczyna drugie? NIkt nic nie napisal.

rewers
248
rewers 248
#4227.06.2008, 09:32

Napisałaś Arcadio:
"Smiem twierdzic ponadto ze umysl (czyt mozg jako organ) nie ma absulotnie nic wspolnego z miloscia, a wiesz czemu? Poniewaz nie potrafi jej konrolowac:):):) i bardzo dobrze:)
Buzka:)
Ps. MILOSC ISTNIEJE!"
Nasza świadomość istnieje dzieki właśnie mózgowi więc nie rozumię dlaczego piszesz, ze mózg nie ma nic wspólnego z uczuciem miłości. Wielu funkcji ośrodkowego układu nerwowego także nie potrafimy kontrolować a jednak nie powiesz ze te właśnie funkcje -niezbędne do życia- pochodzą z niewiadomego źródła i są czymś wyjątkowym.
Napisałaś także:"MILOSCI NIE MOZNA MIERZYC SZKIELKIEM ANI NAWET OKIEM !!!!!!
MILOSC MIERZY SIE SERCEM I UCZUCIAMI A TAKZE KAZDA NAWET NAJDROBNIEJSZA EMOCJA KTORA ODCZUWAMY DZIEKI KOCHANEJ OSOBIE:)"
Moje stwierdzenie o "szkiełku i oku" zapożyczone zostało oczywiście z "Romantyczności" Adama Mickiwicza
jako unaocznienie problemu przezywania pewny stanów emocjonalnych. Idąc Twoim tokiem rozumowania ty jesteś za 'okiem" ja za "szkiełkiem". Historia pokazuje , ze wiele zjawisk i procesów zachodzących w ludzkim organiźmie ( także w psychice ) dawniej uwazanych za mistyczne i pozaziemskie w trakcie poznawania pracy tegoż organizmu okazywały sie trywialna częścia składową jego funkcjonowania.
Co do innych wypowiedzi forumowiczów w tym temacie całkowicie zgadzam sie z wypowiedziami Irka Szydłowskiego. Uważam także , ze miłość powinna prowadzić do całkowitego zespolenia i scalenia.
Mozna oczywiście dywagowac na ten temat i wymyślać różnego rodzaju nowe teorie o wolności, partnerstwie. Lecz wypadkowa zastosowania tych teorii w życiu sama mówi za siebie. To tak jak z propagowaniem alternatywnego stylu funkcjonowania rodziny. Czym to się zakończyło?? Nie mówię by trwać przy stereotypach i wychodzić z założenia ze: " jak mój ojciec orał sochą to i ja będę nią orać" lecz o to by teorię rozgraniczyć od praktyki.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#4327.06.2008, 10:04

Zauroczenie to pierwsze, mozliwe stadium milosci. Sama milosc mozna uznac po dluzszym czasie bycia razem.

Mr_Azathoth
970
#4427.06.2008, 13:07

"Mozna oczywiście dywagowac na ten temat i wymyślać różnego rodzaju nowe teorie o wolności, partnerstwie. "
Chcialem to skomentowac..... Ale nie znam sie na milosci, nie jestem w zwiazku, i z tego co piszesz Twoim zdaniem [chyba] nie znam sie na parterstwie.

Angra - wiec uwazasz ze niema milosci od pierwszego wejrzenia? Najpierw zauroczenie pozniej milosc? Wiec nie mozna kochac od razu? Przeciez zauroczenie moze minac i nie byc milosci.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#4527.06.2008, 13:41

Oczywiscie, jak mozna kochac kogos od razu? Milosc to rowniez zaufanie, dawanie i czerpanie, a gdzie jest na to miejsce w zauroczeniu? Mozna sie zauroczyc rownie dobrze w wykonawcy muzycznym widzac go w telewizji, mozna poznac zobaczyc dana osobe na koncercie i zostac przez nia zauroczonym, ale gdzie tu od razu milosc?
I tak, zauroczenie moze minac i nie byc milosci - dlatego pisalem Zauroczenie to pierwsze, mozliwe stadium milosci.

Mr_Azathoth
970
#4627.06.2008, 15:17

Angra zauroczyles sie kiedys w wykonawcy muzycznym ???
Jak mialem z 10 lat podobala mi sie Kim Wilde...;]
Sorry ale ni euwazam ze mozna sie zauroczyc w wykonawcy muzycznym, po 1 nie znamy go, kojarzymy go z muzyka ktora oddzialywuja na nas.

I nie zgodze sie z Toba ze nie mozna kochac od razu. Mozna mozne kochac i nie musi byc wczesniej zauroczenia.
Ty piszac o zauroczeniu np [koncert] piszesz IMHO i fizycznosci ktora jak wiadomo nie ma zadnego znaczenia, tak samo jak wiek i inne aspekty odczuwalne podstawowymi zmyslami.
Dla wyjasnienia - oczywiscie nie popadajmy w skrajnosc nie uwazam ze fizycznosc niema znaczenia dla kazdego. Sa ludzie ktorzy nie moga zaakceptowac pewnych rzeczy. Np kobiety szukaja silnego faceta i nie zaakceptuja slabych i chorych z drugiej jednak strony nawet to nie jest wazne. Ja tez nie zaakceptowal bym kogos chorego, lub znacznie starszego. Ale np niema dla mnie znaczenia kolor oczu, czy budowa.
Sa rozne priorytety ktore sa inne dla kazdego.

rewers
248
rewers 248
#4727.06.2008, 15:36

Azathoth'cie moje słowa w powyższym poście nie były do Ciebie. Więc nie przyrównuj ich do siebie.
Przez te słowa chciałem ogólnie powiedzieć, ze uczucie "miłości " jest na tyle ważną rzeczą , ze nie powinno sie eksperymentować na nim .Czasami łatwiej i bezpieczniej podążać utartymi drogami niz próbować przecierać nowe szlaki. I nic więcej.Dlatego potem także nadmieniłem o eksperymentowaniu na modelu rodziny.
Nie wiem skąd u Ciebie pomysł, ze te słowa były skierowane do Ciebie.

Mr_Azathoth
970
#4827.06.2008, 16:07

Poniewaz ja pisalem o wolnosci, niezaleznosci itp. Ale spoko dyskusja to dyskusja ;] Kazdy ma inne zdanie ;]
Pozdrawiam.

Arcadia
331
Arcadia 331
#4927.06.2008, 18:40

Hm.... dlaczego Azathoth nie zaakceptowalbys kogos chorego lub starszego?
mam rozumiec, ze Twoja "milosc" jest wybiorcza i Ty sam decydujesz kogo kochac? Moze sie myle, lecz sadze ze milosc przychodzi sama i nie pyta czy moze sie rozgoscic w naszym zyciu. Malo tego, powiem, ze milosc przewraca to zycie do gory nogami i najgorsze jest to, ze niewiele mozemy z tym zrobic...(osobiscie to mnie najbardziej w milosci wkurza!).
Co do roznicy wieku....... Moje zdanie jest takie, ze jesli facet jest starszy to jest to wspaniale. On jest dojrzaly, doswiadczony i wie czego potzrebuje kobieta. Natomiast w druga strone ( kobieta starsza od faceta) to porazka tracaca tragikomedia. Widzialam wiele takich zwiazkow i powiem, ze starsze kobiety sa mistrzyniami w robieniu z siebie totalnych idiotek oraz w udawaniu ze wcale nie sa tak bardzo starsze od swoich partnerow. Dodam jeszcze, ze nie wyobrazam sobie sexu mlodego faceta z "pruchnem", gdyz jest to (w moim mniemaniu) obrzydliwe, oblesne i traci zaloscia.
Co do ludzie chorych...... Uwazasz, ze nie mozna kochac kogos kto jest chory? Sadzilam, ze to wlasnie milosc pokazuje jak pokonywac wszelkie steerotypy i uprzedzenia.....
Co zrobilbys gdybys kogos kochal i nagle okazalo sie, ze ten ktos jest chory? Zostawilbys tego kogos? A moze bys sie odkochal?
Pozdrawiam Cie goraco:)

Arcadia:)

Arcadia
331
Arcadia 331
#5027.06.2008, 18:52

Najdrozszy Azathocie:):) Napisales:
Jestem dobrym obserwatorem i wspanialem sluchaczem niestety nie zawsze udaje mi sie wyciagnac wnioski [lecz staram sie].
Znamy sie dobrze i nie szczedze krytyki jesli zaslugujesz ( o czym doskonale wiesz). Odpowiedz mi, kiedy jestes wspanialym sluchaczem? Wtedy kiedy wcinasz sie w kazde moje zdanie, nie dajac mi dojsc do slowa? A moze wtedy kiedy Twoja obserwacja jest skupiona tylko i wylacznie na sobie?:))))))
Nie gniewaj sie, lecz musialam to napisac - nie wytrzymalam poprostu:):):)

Ponownie pozdrawiam:)

Mr_Azathoth
970
#5127.06.2008, 19:27

Arcadio Buziaczku ;]*
Jak zwykle milo przyjmuje kazda Twoja krytyke skierowana w moja strone ;] [Zapewne wiesz otym]
Odnosnie Twoich pytan. Nie bede otym opowiadal na forum. Nie zamierzam mowic o NAS->[Nasze rozmowy] wprost na forum.
Odpowiem Ci na te pytania ASAP.

Co do pytania kiedy jestem wspanialym sluchaczem - zapewne wtedy gdy rozmawiam powaznie, i sytuacja tego wymaga. Moge jeszcze dodac gdy rozmowa toczy sie w 4 oczy i niema osob trzecich.
Moja obserwacja jest skupiona na mnie ale tez na to co dzieje sie dookola mnie.

Dlaczego nie zaakceptowal bym kogos chorego? Poniewaz jest to naturalny odruch, mam swoje potrzeby naturalne jak kazdy. Dlaczego nie starszego? Jak napisalas sex faceta z pruchnem jest obrzydliwy, mysle tak samo jak Ty. Oczywiscie sex to nie wszystko, zwiazek z kims starszym byc moze ma jakies korzysci, ja widze minus poniewaz kazdy musi umrzec, mam prawie 30 lat i zwiazek z kims o wiele wiele starszym oczywiscie moglby byc wspanialy, dojrzaly itp. Jednak w pewnym momencie zostal bym sam.
Pomijam oczywiscie kwestie iz sam moglbym miec jakis wypadek byc kaleka itp, mowie teraz o naturalnej starosci.
Napisalas ze zwiazek ze starszym facetem jest wspanialy poniewaz jest on dojrzaly itp. Droga Arcadio o jakiej Ty dojrzalosci mowisz???? Moge sie zgodzic ze taki ktos ma wieksze doswiadczenie zyciowe. Ale wiek niema nic wspolnego z dojrzaloscia. Nie raz widzialem zwiazki w ktorych 40letni ludzie zachowuja sie gorzej niz 15 latkowie.
IMHO facet moze wiedziec czego potrzebuje kobieta i byc dojrzalym nie zaleznie od wieku moze to byc 20lat a moze to byc 60 lat.

Czy nie mozna kochac kogos kto jest chory? - oczywiscie ze mozna. Jesli sie kogos kocha nie jest istotne czy ten ktos zachoruje czy nie. I masz racje ze milosc przychodzi nagle i nie mamy na to wplywu nic innego jest nie wazne.

Odnosnie mojej wypowiedzi to sa zalozenia na teraz. Kazdy rozsadny dazy do doskonalosci i do szczescia.
Przeczytaj ten temat http://www.emito.net/?q=pl/groups/2... Mloda para a facet jest kaleka jednak kochaja sie.

PS.Pamietasz nasza rozmowe daaawno temu [pazdziernik] apropo niezadowolenia w pewnej kwestii [fizycznej] w zwiazku?
Pamietasz moze co odpowiedzialas? Przypomne Ci poza forum ;]

To takie meritum odnosnie odpowiedzi na Twoje pytania ;]

Mr_Azathoth
970
#5227.06.2008, 19:32

Najdrozszy Azathocie:):)
Nie gniewaj sie, lecz musialam to napisac

Oh jak Ty ladnie do mnie piszesz Najdrozsza przyjaciolko ;]*
[Pewnie zaraz beda zlosliwosci na forum - nie dbam o to]

Oczywiscie ze sie na Ciebie nie gniewam. Pisz co chcesz i co uwazasz za sluszne. Moze to byc zle,smutne,krzywdzace, itp wazne zeby tylko nie bylo klamstwem. ;]]*

Mroz
453
Mroz 453
#5327.06.2008, 20:09

Jak chcesz złości włości to służę bo jestem wqrwiony i z pełnym ładunkiem.
Swoje prywatne romansidła załatwiaj na boku, potem wytrzyj w firankę, przypal czy wciągnij kreskę (co tam robisz) i napisz coś sensownego bez cytatów i okrągłych frazesów.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#5428.06.2008, 01:38

mr_Azathoth (Edynburg) napisal o 15:17, 27.06.2008

Angra zauroczyles sie kiedys w wykonawcy muzycznym ???
Jak mialem z 10 lat podobala mi sie Kim Wilde...;]
Sorry ale ni euwazam ze mozna sie zauroczyc w wykonawcy muzycznym, po 1 nie znamy go, kojarzymy go z muzyka ktora oddzialywuja na nas.

Zauroczenie oznacza, ze jest sie pod czyims urokiem - dlaczego wiec nie zauroczyc sie osoba, ktora nie zna sie osobiscie? Czy jesli jego muzyka oddzialywuje na nas to juz sie nie liczy? A co jesli kochamy kogos rowniez za to ze np. potrafi swietnie przygotowywac jedzenie? To za co mozna, a za co juz nie?

I nie zgodze sie z Toba ze nie mozna kochac od razu. Mozna mozne kochac i nie musi byc wczesniej zauroczenia.
Ty piszac o zauroczeniu np [koncert] piszesz IMHO i fizycznosci ktora jak wiadomo nie ma zadnego znaczenia, tak samo jak wiek i inne aspekty odczuwalne podstawowymi zmyslami.
Dla wyjasnienia - oczywiscie nie popadajmy w skrajnosc nie uwazam ze fizycznosc niema znaczenia dla kazdego. Sa ludzie ktorzy nie moga zaakceptowac pewnych rzeczy. Np kobiety szukaja silnego faceta i nie zaakceptuja slabych i chorych z drugiej jednak strony nawet to nie jest wazne. Ja tez nie zaakceptowal bym kogos chorego, lub znacznie starszego. Ale np niema dla mnie znaczenia kolor oczu, czy budowa.
Sa rozne priorytety ktore sa inne dla kazdego.

Fizycznosc nie ma znacznienia? Bzdura - to pierwsze na co zwracamy uwage. W ciagu zmierzonej podobno liczy milisekund oceniamy juz osobe pod wzgledem tego, czy nam sie podoba, czy tez nie. Nie zakocham sie w dziewczynie bez zebow czy wlosow, chorobliwie grubej, czy takiej, ktora nie wyglada jak kobieta. Musi mi sie podobac i tyle. Fizycznosc ma znaczenie - jesli ktos twierdzi inaczej, to chyba nie moze lubic chocby seksu, ktory sie w wiekszosci jednak na fizycznosci opiera.

Co do milosci od pierwszego wejrzenia - pisalem, ze nie mozna kochac od razu, a nie 'zakochac sie'. Ludzie mieszaja zakochanie z zauroczeniem - nie chce mi sie prawde mowiac nad tym szerzej zastanawiac. Milosc jednak jako taka istnieje, gdy obudzi sie pelne zaufanie, a to nie powstaje 'ot tak'.

Co do wieku.. przychodzi taki moment w wieku kazdej kobiety, ze chcialaby mlodszego faceta. Faceci z drugiej strony moga poszukiwac bardziej doswiadczonej kobiety. Seks seksem, ale praktyka robi swoje ;) Swoja droga nie wiek swiadczy o dojrzalosci - widac to dobitnie na szczegolnie 'doroslych' Szkotach ;) Tak czy inaczej najlepiej poznac czlowieka, a nie kierowac sie od razu liczba w rubryce.

P.S. nie za slodko Wam..? ;P

Jezabel
6 932
Jezabel 6 932
#5528.06.2008, 02:59

Milosc nie wiaze sie z oddawaniem samego siebie, poswiecaniem siebie,

Odzielmy dawanie siebie od poswiecania. Tam gdzie w gre wchodzi poswiecanie nie ma miejsca na miłość lub jest to miłośc toksyczna. Dawanie siebie w miłości musi sprawiać radość choć nie jest wolne od egoizmu. Dawanie siebie zawsze niesie za soba oczekiwanie ze dostanie sie przynajmniej tyle samo.

Co do roznicy wieku....... Moje zdanie jest takie, ze jesli facet jest starszy to jest to wspaniale. On jest dojrzaly, doswiadczony i wie czego potzrebuje kobieta. Natomiast w druga strone ( kobieta starsza od faceta) to porazka tracaca tragikomedia(....) Dodam jeszcze, ze nie wyobrazam sobie sexu mlodego faceta z "pruchnem", gdyz jest to (w moim mniemaniu) obrzydliwe, oblesne i traci zaloscia.

Ciekawa teoria. Wynika z niej, że starsza partnerka to prochno i seks z nia jest obrzydliwy ...natomiast starszy partner opiera sie prawom natury i prochnem nie jest a seks z nim jest ekscytujacy. Trąci lekko polskim zaściankiem gdzie powszechnie akceptowane sa zwiazki mężczyzn w kryzie wieku średniego z malolatami lecz związek z nawet niewiele mlodszym partnerem godzien jest potepienia.
Miłość ma to do siebie że wiek partnerow jest bez znaczenia jezeli odpowiadaja sobie mentalnie a ich temperamenty sa zgrane.

Dla mnie milosc to nic innego jak przyjazn (nie mam na mysli znajomosci spod osiedlowego sklepu;)).
I dalej...Czym jest przyjazn? Pozwole przytoczyc sobie cytat, ktory jest dla mnie odzwierciedleniem definicji tego slowa: "Przyjazn to kladka, po ktorej mozna przejsc bezpiecznie na druga strone samego siebie".

Duzo w tym racji. Przyjaciel akceptuje nas takimi jacy jestesmy. Przyjaciel nie zawodzi,wspiera,staje za nami murem. Madry przyjaciel potrafi nam powiedziec kiedy robimy cos zle akceptujac nas jednak nadal z naszymi wadami. Czyz nie tego wlasnie oczekujemy w milosci od partnera?

Co do milosci od pierwszego wejrzenia - pisalem, ze nie mozna kochac od razu, a nie 'zakochac sie'. Ludzie mieszaja zakochanie z zauroczeniem - nie chce mi sie prawde mowiac nad tym szerzej zastanawiac. Milosc jednak jako taka istnieje, gdy obudzi sie pelne zaufanie, a to nie powstaje 'ot tak'.

Zgadzam sie jak zwykle z Toba :)

Co do wieku.. przychodzi taki moment w wieku kazdej kobiety, ze chcialaby mlodszego faceta.
Pytanie dlaczego? Przeciez nie po to żeby pochwalic sie kolezankom. Bardzo przyziemna kwestia libido ...wtedy kiedy u mezczyzn- rowiesnikow libido spada u kobiet akurat wzrasta.

Tyle na dzis :) Wroce w niedziele z weekendu to poczytam co naskrobaliscie. Dobranoc

Arcadia
331
Arcadia 331
#5628.06.2008, 16:22

POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE:):)

ARCADIA:)

Mr_Azathoth
970
#5728.06.2008, 16:56

Ciekawa teoria. Wynika z niej, że starsza partnerka to prochno i seks z nia jest obrzydliwy ...natomiast starszy partner opiera sie prawom natury i prochnem nie jest a seks z nim jest ekscytujacy.

Przejdz sie latem po plazy i spojrz na ponad 60 letniego faceta i spojrz na ponad 60letnia kobiete.
I sama sobie odpowiedz kto wyglada lepiej. IMHO Facet.
--------------
Pozdrawiam

rewers
248
rewers 248
#5828.06.2008, 17:53

"De gustibus non est disputandum" zasada stara jak swiat.
Kanony piekności zmieniały sie i zmieniają bowiem natura człowiecza jest próżna.
Znam wiele kobiet w wieku 60 lat które wyglądaja o wiele wspanialej niz 20 osobniki tej samej płci.
To tyczy sie również męszczyzn. Znam wiele facetów w wieku 60 lat w doskonałej kondycji fizycznej lecz też wielu 20 latków nie dorównującym im ani pod względem prezencji ani kondycji zdrowotnej.
Ale mylisz Azathoth'cie dwa pojęcia poruszone przez Arcadię. Pojęcia związku i pojęcia sexu ze starsza (dużo) osobą. Co do związku ( miłości) sam napisałeś:" Jesli sie kogos kocha nie jest istotne czy ten ktos zachoruje czy nie. I masz racje ze milosc przychodzi nagle i nie mamy na to wplywu nic innego jest nie wazne."
Więc nie rozumiem Twojego stwierdzenia w części dalszej :" Ja tez nie zaakceptowalbym kogos chorego, lub znacznie starszego. Ale np niema dla mnie znaczenia kolor oczu, czy budowa."
Nie zwróciłeś uwagi na to, że te dwa wywody wzajemnie sie znoszą. Nigdy Cie nie podejrzewałem o oportunizm,hipokryzje i mimikrę ( także okresu godowego). Chciałbym dalej tak uważać, więc prosze czytaj uwaznie to co napisałeś i nie ulegaj emocjom gdyż odbieram to jako brak własnego zdania.

Pozdrawiam

Mr_Azathoth
970
#5928.06.2008, 18:18

;]]] Rewers ;]]]
Nie zaakceptowal bym kogos chorego przed wyborem bycia z nim. Ja jestem zdrowy i chcial bym miec zdrowa partnerke. To chyba jest naturalne.

Co do dalszej czesci - Jesli byli bysmy razem a ona by zachorowala, niema to dla mnie zadnego znaczenia ;]
Wkoncu jak ktos sie decyzuje na bycie z kims - to chyba bez wzgledu na to co sie stanie w przyszlosci, sami mozemy uledz np. wypadkowi.

Napisz jeszcze raz ktore pojecia myle? Bo jakos Cie nie rozumiem.
Pozatym co do wieku masz oczywicie racje ja tez znam wiele osob ktore nie wygladaja na swoj wiek. Zarowno w jedna jak i w druga strone ;] Ale przyznasz ze sa to wyjatki. Moja kolezanka jest odemnie starsza jakies 15 lat i jej fizycznosc jest wspaniala ;]

Oportunizm... coz jestem egoista wiec....;]
Mimikre - nie bardzo wiem co masz na mysli [oczywiscie znam znaczenie tego slowa]
Jesli uwazasz ze jestem hipokryta ;] - OK ;]
Nie uleglem emocjom piszac cokowiek na tym forum ;]
Jak mozesz pisac o braku wlasnego zdania jak wlasnie swoje zdanie wyrazilem piszac to co napisalem. ;]

rewers
248
rewers 248
#6028.06.2008, 19:54

No to teraz bynajmiej Cie rozumie co miałeś do przekazania- w swoim punkcie widzenia na tą kwestie - w powyższych postach.
Napisałeś:"Napisz jeszcze raz ktore pojecia myle? Bo jakos Cie nie rozumiem."
Mylisz pojęcie związku ( miłości ) i zwykłego bzykania bez zobowiązań.

Katalog firm