Głosowanie nad umową rozwodową z Unią Europejską było jednym z najważniejszych w historii brytyjskiego parlamentaryzmu. Okazało się, że wypracowywane w mozole od prawie dwóch lat porozumienie w sprawie Brexitu było do zaakceptowania dla jedynie 202 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej. Aż 432 parlamentarzystów zagłosowało za odrzuceniem umowy z Brukselą.
Wszyscy spodziewali się, że projekt umowy uzgodnionej przez May zostanie odrzucony, ale chyba nikt nie wróżył, że porażka będzie aż tak miażdżąca.
W reakcji na wynik głosowania May sama przyznała, że pierwszym zadaniem przed dalszymi decyzjami w sprawie Brexitu będzie potwierdzenie tego, czy jej rząd ma jeszcze większość w parlamencie. Zapowiedziała, że jeśli odpowiedni wniosek zostanie złożony, to będzie rozpatrzony już w środę 16 stycznia.
Tuż po ogłoszeniu największej w historii głosowań porażki urzędującego szefa rządu, lider Partii Pracy Jeremy Corbyn złożył wniosek o wotum nieufności dla rządu Theresy May.
Co dalej?
Zgodnie z przyjętą w ubiegłym tygodniu zmianą proceduralną, May będzie musiała przedstawić plany dotyczące następnych kroków w ciągu trzech dni obrad Izby Gmin, tj. najpóźniej w poniedziałek.
Wśród możliwych scenariuszy są teraz m.in.: powtórzenie głosowania po uzyskaniu wcześniej zapewnień politycznych ze strony Unii Europejskiej, przedłużenie procedury wyjścia ze Wspólnoty na mocy art. 50 traktatów Unii Europejskiej lub nawet - co mniej prawdopodobne - wyjście z UE bez umowy. Pod uwagę brana jest także organizacja drugiego referendum oraz zwołanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
W przypadku referendum Theresa May musiałaby przedstawić takie pytania, które uzyskałyby poparcie większości parlamentu, a jednocześnie dające wyborcom możliwość wyboru między zaprezentowaną umową, zerwaniem negocjacji lub pozostaniem w Unii. Referendum byłoby jednak sprzeczne z wielokrotnymi deklaracjami May, która ostrzegała, że powtórzenie głosowania byłoby „zerwaniem umowy społecznej z wyborcami”.
Organizowanie przedterminowych wyborów wymagałaby natomiast zgody aż 2/3 posłów. Prostszą drogą jest upadek rządu May w głosowaniu nad wotum nieufności, do którego wystarczy zwykła większość głosów.
„Jeśli porozumienie jest niemożliwe, a nikt nie chce braku porozumienia, to kto wreszcie będzie miał odwagę powiedzieć, jakie jest jedyne pozytywne rozwiązanie?” - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, komentując wynik głosowania Izbie Gmin.
If a deal is impossible, and no one wants no deal, then who will finally have the courage to say what the only positive solution is?
— Donald Tusk (@eucopresident) 15 stycznia 2019
Komentarze 41
bawili sie zapalkami bawili ... az sie "zapalilo" ;)
i kurła co tera panie ??? ;)
No to kto sie pakuje i wraca do Polski?
Raffaello. ale on to robi od lat, więc nie wiem czy się liczy...
Olbrzymi chaos po ostatnim głosowaniu w parlamencie
brytyjskim, pozycja premiera zagrożona.
Z tego co mowia, to jak upadnie rzad to beda wybory. Jednym slowem karuzela sp. kreci sie dalej a winnych nie ma i wyglada, ze nie bedzie.