Sykes Holiday Cottages, agencja zajmująca się wynajmem obiektów wczasowych, podała dane, z których można się dowiedzieć, że rekordowa liczba Wyspiarzy postanowiła w te wakacje spędzić część urlopów w swoim kraju. W sumie 77 proc. Brytyjczyków zarezerwowało już przynajmniej kilka noclegów w różnych hotelach, motelach, pensjonatach lub wynajęło całe domy albo apartamenty.
Tylko w ciągu ostatnich czterech tygodni odnotowano wzrost letnich rezerwacji o 26 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Rezerwacji dokonanych do tej pory jest już o 30 proc. więcej niż przed rokiem.
Podzielony urlop
Raport pokazuje, że 44 proc. Wyspiarzy woli zaplanować kilka krótszych urlopów zamiast jednego długiego letniego za granicą. Średnio Brytyjczycy planują w tym roku trzy wypady w różne zakątki kraju i za granicę.
Powodów takiej zmiany jest kilka. Po pierwsze chaos na lotniskach i rekordowa liczba odwołanych lotów, których doświadczyły już tysiące osób. Drugą przyczyną zmiany nawyków jest niepewność finansowa związana z kryzysem kosztów utrzymania.
Sykes Holiday Cottages ujawniła też, że zeszły rok był dla niej rekordowy pod względem liczby rezerwacji, których było o 57 proc. więcej niż w 2020. Na razie nic nie wskazuje, by w tym roku sytuacja miała się zmienić, a może być nawet znacznie lepsza dla wszystkich brytyjskich hotelarzy i osób zajmujących się wynajmem domów i mieszkań.
Komentarze 18
No cóż, pogoda się poprawia, nawet w Szkocji można obecnie pływać w rzekach bo są coraz cieplejsze. Unika się problemów z kursem wymiany, bo jak na razie pomiędzy Anglią i Szkocją jest stały. Jak się jeszcze uda uniknąć pociągów to się można poczuć tak, jak gdyby Marysię za cycusie złapać.
kurna...w sierpniu, wszyscy sie zwala do Ediego...slabo troche
Ja nie przyjadę.
To nie wszyscy.
Lepiej już ?
zdecydowanie tak...Judaszu :)
A ja moze przyjade, a moze nie :D. A moze jednak tak?