List do redakcji: Zostałem zatrzymany przez brytyjską policję za (uwaga!) siedzenie w zaparkowanym samochodzie w stanie nietrzeźwym (czekałem pod pubem na syna, który miał odwieźć mnie i samochód do domu, bo wiedziałem, że w tym stanie nie mogę prowadzić). Samochód miał wyłączony silnik, kluczyki schowałem w kieszeni. Mimo tego policja odholowała samochód, a ja zostałem skazany za jazdę po pijanemu (sic!). Wyrok opiewa na zakaz prowadzenia pojazdów przez 26 miesięcy, odebrano mi prawo jazdy. Dostałem też skierowanie na kurs rehabilitacyjny.