Na co dzień pracuje ze skłóconymi sąsiadami, złodziejami, mordercami i ich ofiarami. „Na kilka minut przed spotkaniem obu stron, każda z nich chce, aby ta druga nie przyszła. Jest napięcie, strach, ale i nadzieje, że coś się zmieni, że przyjdzie ulga lub pierwsza przespana noc od 12 lat” – mówi Katarzyna Grabka. Jest koordynatorem ds. mediacji i sprawiedliwości naprawczej w Essex Restorative and Mediation Service dla Essex PFCC Office (Police, Fire and Crime Commissioner’s Office) oraz laureatką plebiscytu #Polka100 Ambasady RP w Londynie.
Marzenia o pracy w policji czy przypadek? Jak zaczęła się Pani kariera na Wyspach?
Moje początki w UK to historia jakich wiele – skończyłam liceum, dostałam się na studia i postanowiłam zarobić dodatkowe pieniądze podczas wakacji. W Anglii poznałam obecnego męża, wzięłam dziekankę i zostałam na rok, który zmienił się w lata. Po jakimś czasie postanowiłam rozpocząć studia w UK, wybrałam psychologię ze specjalizacją kryminologiczną. Po ich ukończeniu rozpoczęłam wolontariat w Essex Restorative and Mediation Service – jednym z departamentów Essex Police, gdzie byłam jednym z wielu mediatorów. Po jego zakończeniu zaproponowano mi pracę. W mojej rodzinie są niemal tylko nauczyciele i policjanci. Nie miałam zbyt dużego wyboru zawodu (śmiech). W moim przypadku padło na pracę w policji, choć nie jestem funkcjonariuszem.
Na czym dokładnie zatem polega pani praca?
Koordynuję pracę mediatorów i nadzoruję wszystkie aktywne sprawy, jakie prowadzimy. Obecnie jest ich około 80. Dotyczą zarówno sporów między sąsiadami, jak również poważnych spraw jak włamania, pobicia oraz morderstwa.
W Polsce nie istnieje pojęcie sprawiedliwości naprawczej, na czym dokładnie ona polega?
To program stworzony przez brytyjski rząd skierowany zarówno do ofiar przestępstw, jak również do samych skazanych. Sprawiedliwość naprawcza to przygotowanie oraz stworzenie warunków do komunikacji między ofiarą, a sprawcą. Dla wielu osób, które zgodziły się wziąć w nim udział to sposób na poradzenie sobie z traumą, na znalezienie odpowiedzi, które pomogą uporać się z tragedią, jaka je spotkała. Program daje możliwość spojrzenia w oczy oprawcy i stawienia czoła strachu.
Doskonale pamiętam jedną z takich sytuacji, prowadziliśmy sprawę o morderstwo sprzed kilkunastu lat. Mama zamordowanej dziewczyny przez 12 lat każdej nocy, nie przesypiała trzech godzin, bała się wyjść z domu, porozmawiać z kimś innymi niż jej terapeuta. W momencie gdy spotkała się ze sprawczyniami, mogła powiedzieć, co przeżyła i co czuje.
Z drugiej strony sprawiedliwość naprawcza uświadamia sprawcom, co zrobili. Wielu z nich koncentruje się na sobie, na tym co stracili, na przyszłych latach spędzonych w więzieniu, zapominając, co przeżywają ich ofiary i ich bliscy. Według przeprowadzonych badań, ogromny odsetek kryminalistów, którzy wzięli udział w programie, nigdy więcej nie popełnia żadnego przestępstwa.
Jak wygląda rola mediatora w Police, Fire and Crime Commissioner’s Office?
Do każdej sprawy jest przypisanych dwóch mediatorów, najczęściej decydują cechy charakteru, czasem także płeć wolontariuszy. Kobiecie, która została zgwałcona przez członka rodziny, łatwiej będzie przejść przez proces z kobietą-mediatorem. Z kolei panowie świetnie sprawdzają się w sprawach ciężkiego pobicia lub pracy z recydywistami.
Mediatorzy przygotowują obie strony na spotkanie, czasem trwa to wiele miesięcy, w zależności od specyfiki sprawy, są także obecni w trakcie samego spotkania. Zawsze na kilka minut przed nim zarówno ofiara, jak i sprawca chcą, aby druga strona nie przyszła.
Kim są mediatorzy?
To osoby, które świetnie radzą sobie w stresujących sytuacjach, potrafią kontrolować swoje emocje – agresję, panikę czy gniew. Podczas ich rekrutacji zawsze zwracam uwagę na empatię danej osoby oraz umiejętność podejścia do sprawy jak najbardziej obiektywnie, choć jest to czasem bardzo trudne. Ciężko jest np. nie oceniać przestępcy - ojca, który zgwałcił własne dziecko.
Pamięta pani jeszcze swoją pierwszą sprawę?
Tak, stroną w niej była wspomniana mama zamordowanej dziewczyny. Jej córka została podpalona przez cztery koleżanki, których motywem była zazdrość o chłopaka. Kobieta bardzo bała się tego spotkania, nie widziała morderczyń córki od czasu postępowania w sądzie, czyli 12 lat. Po kilku miesiącach od rozmowy z nimi zadzwoniła do nas z podziękowaniem. Choć nadal współpracuje z terapeutą, to dzięki spotkaniu ze sprawczyniami po tych kilkunastu latach przespała pierwszą noc, wyszła sama do sklepu i stara się normalnie żyć.
Podczas innej sprawy matka chłopaka, który był szykanowany w szkole, przez co popełnił samobójstwo, spotkała się z oprawcami, po tym jak ci zaczęli znęcać się nad jej synem. Okazało się, że nastolatkowie zupełnie nie byli świadomi konsekwencji swojego zachowania i do czego może ono doprowadzić.
Podobnie jak włamywacz, który ukradł obrączkę żony właściciela domu, która zmarła kilka tygodni wcześniej. Złodziej miał łzy w oczach, kiedy dowiedział się, jak ważna była dla ofiary ta konkretna rzecz. Przed rozmową nie zdawał sobie z tego sprawy. Pod koniec spotkania powiedział ofierze, w którym kantorze zastawił obrączkę, dzięki temu policja odzyskała przedmiot, który trafił do właściciela.
Kobietom jest trudniej czy łatwiej w tym zawodzie?
Wszystko zależy od sprawy. Na pewno są momenty, w których jest nam znacznie trudniej, np. jak wizyty w zakładach karnych. Pamiętam swoją pierwszą – jak zawsze weszłam uśmiechnięta licząc, że strażnicy odwzajemnią mój entuzjazm. Nic z tych rzeczy, usłyszałam tylko komendy: legitymacja, proszę popatrzeć tutaj, skrzydło A.
Szłam korytarzem, a z niewielkich szparek w drzwiach przyglądali mi się skazani, wykrzykując sprośne komentarze. Byłam na to przygotowana, dzięki rozmowie z tą częścią rodziny, która służy w policji. Co zrobić w takiej sytuacji? Nic. Takie osoby tylko czekają na reakcję. Tego wszystkiego trzeba się nauczyć.
Ciężkie sprawy, stres, wizyty w więzieniu i kontakt z osadzonymi. Nie myśli pani o zmianie pracy?
Ani przez moment. Zawsze chciałam pomagać ludziom, a moja praca sprawia, że mam taką możliwość każdego dnia. Jestem ambitna, a tu codziennie czekają na mnie nowe wyzwania. Oczywiście zdarzają się ciężkie momenty, wtedy muszę odreagować. Moim sprawdzonym sposobem są podróże i książki, oczywiście kryminały (śmiech).
Plebiscyt #Polka100
Blisko 100 lat temu, 28 listopada 1918 roku, Polska dołączyła do grona pierwszych państw na świecie, które nadały prawa wyborcze kobietom. By uczcić tę rocznicę, Ambasada RP w Londynie postanowiła uhonorować wyjątkowe Polki, które na co dzień inspirują polską społeczność na Wyspach Brytyjskich. Do plebiscytu mogły być zgłaszane wszystkie aktywne zawodowo Polki wykonujące interesujące zawody, które przyczyniają się do kreowania pozytywnego wizerunku Polski w Wielkiej Brytanii. Pełną listę laureatek można znaleźć na stronie Ambasady: londyn.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/polka100.
Komentarze 22
Trudno sie oprzec wrazeniu ze artykul jest seksistowski. Ale taki mamy klimat jak to mawial klasyk.
Po prostu ci się pogorszyło znowu.
W ktorym miejscu?
chyba chodzi o tytul. mialem nadzieje na wywiad z przestepca i do tego kobieta.
Hahaha