Do góry

Polacy z Edynburga odkryli tajemnice niedostępnych miejsc

„Sekretne miejsca w Europie - część I” to książka napisana i wydana przez entuzjastów podróży – Tomasza Petrupisa i Annę Kufel, Polaków mieszkających w Edynburgu. Każdy zainteresowany tajemniczymi miejscami, historią, a zwłaszcza podróżami powinien ją przeczytać, ale też obejrzeć. Zawiera bowiem piękne zdjęcia, które na równi z tekstem są wartością tej książki.

Zdecydowana większość miejsc opisana i pokazana w książce na co dzień jest ukryta przed wzrokiem zwiedzających. Z tych znajdujących się w Szkocji znalazły się sekretne miejsca edynburskiego zamku. Ania i Tomek dotarli do podziemi, których nie można na co dzień oglądać. Zobaczyli też wyłączoną z użytku część zamku w Dunrobin, który znajduje się na północy Szkocji. Zobaczyli też podziemia jednego z najstarszych kościołów we Francji oraz niedostępne miejsca w wyjątkowej wieży w Bordeaux.

Jak się można dostać do takich miejsc?

Zajmujemy się turystyką od 15 lat i dzięki uprzejmości niektórych instytucji rządowych oraz znajomościom z właścicielami obiektów, mogliśmy wejść do miejsc, które nie są dostępne dla innych. 10 lat temu zaczęliśmy intensywnie podróżować po Szkocji. Zwiedziliśmy prawie 90 proc. jej powierzchni, łącznie z Hebrydami. Nie byliśmy tylko na Szetlandach i Orkadach, ale to również mamy w planach. W Europie byliśmy w niemal 30 państwach. Nasze ulubione kraje to Włochy i Szwajcaria

– mówi Tomasz Petrupis.

Dla Tomka i Ani podróże to najlepszy sposób spędzania wolnego czasu. Robią to w każdej wolnej chwili. Książkę o sekretnych miejscach w Europie nie tylko napisali, ale też sami ją wydali. Są bowiem właścicielami wydawnictwa Anna&Thomas Publishing, które za cel postawiło sobie wydawanie książek o miejscach, które są znane niewielkiemu gronu globtroterów, a nawet o takich, o których nikt do tej pory nie pisał.

W planach mają wydanie drugiej części książki „Sekretne miejsca w Europie - część II”. Ukaże się w przyszłym roku.

Pojawią się informacje o ukrytych miejscach zamku w Stirling, katedrze w Glasgow, a także o kolejnym niedostępnym miejscu w edynburskim zamku. Pokażemy też to, co skrywa najstarszy z kościołów na Malcie, zakamarki starej pracowni w Wenecji. Z Polski pojawią się niedostępne miejsca z toruńskiego ratusza, nietypowego muzeum w Gdańsku oraz wrocławskiej katedry. Wrocław jest nam szczególnie bliski, bo stamtąd pochodzimy.

Poza podróżami, pisaniem i wydawaniem książek, Tomek pracuje jako menedżer w jednym z edynburskich hoteli, a Ania nie tylko pracuje, ale jeszcze pisze pracę naukową. I wciąż mają nowe pomysły.

Ich kolejna firma Ann&Thomas-Travel będzie organizować wycieczki nie tylko po Edynburgu, ale po całej Szkocji, zarówno po polsku, jak i po angielsku. Przewodnikami będą Ania i Tomek. Będą to wycieczki dla turystów niekoniecznie zainteresowanych atrakcjami znanymi z turystycznych folderów. Z Tomkiem i Anią będzie można zajrzeć do miejsc niedostępnych dla większości turystów. Zainteresowani powinni zajrzeć na stronę podroze.org.pl.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 11

rambarbar
112
rambarbar 112
#108.11.2023, 08:58

Mogliby napisać książkę,albo chociaż rozdział jak tu sie dostać do lekarza. To tez trudno dostępne miejsce.

Byłby lepszy pożytek.

Igor89a
1 615
Igor89a 1 615
#208.11.2023, 11:05

„Mądry człowiek nie zajmuje się leczeniem chorób, lecz tym co może do nich doprowadzić."

omegan
15 249
omegan 15 249
#308.11.2023, 12:05

w dobie globalnego ocieplenia i walki z emisjami CO2, beztroskie podrozowanie dla przyjemnosci po calym swiecie powinno byc widziane jako passe a nie promowane. :P

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#408.11.2023, 16:35

Póki jeszcze nie jest to ja jednak wolę podróżować.

eptereptep
1 879
eptereptep 1 879
#509.11.2023, 00:54

#3: Podróże kształcą. Passe jest samotne podróżowanie własnym autem do pracy, jeżeli można sprawnie i szybko dotrzeć transportem zbiorowym. :p

eptereptep
1 879
eptereptep 1 879
#609.11.2023, 00:55

Już widzę, jak Negocjator dyrda na platformę pociągiem. ;)

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#709.11.2023, 08:20

Śmigłowiec to forma transportu zbiorowego.

Sokole
10 842
Sokole 10 842
#809.11.2023, 18:26

#7 100% zgoda, szczegolnie AH64 Apache moze transportowac zbior prawie 100 rakiet plus amunicje do dzialka

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#909.11.2023, 19:24

Bardziej miałem na myśli S-92, które zabierają 19+2 tyłki. Ale biorąc pod uwagę tylko 19 dusz to taki śmigłowiec pali na pasażera średnio ok 6.5 litra nafty lotniczej na 100 km.

Sokole
10 842
Sokole 10 842
#1009.11.2023, 20:02

czyli mniej niz Range Rover ktorym Karen podwozi dzieci do szkoly Roznica taka ze dzieci do szkoly maja 150 metrow a ty musisz leciec dalej.

Gdybyscie chcieli byc eco i wioslowac kajakami na platforme, to wydatek energetyczny bylby wiekszy niz to paliwo lotnicze.

Ille kotletow sojowych trzeba zjesc zeby uzupelnic wydatek kilkudniowego czy kilkutygodniowego wioslowania?

Skomplikowana ta ekologia.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1109.11.2023, 21:57

Aby Karen miała co do baku wlać. I ty też. Nawet jak jeździsz samochodem/autobusem/pociagiem na prąd.