Szkocja słynie z megalitycznych głazów, które tysiące lat temu ktoś ustawił w ziemi i sterczą tak do dziś, zachwycając turystów z całego świata. Niektóre z nich są tak imponującej wysokości i wielkości, że do dziś naukowcy spierają się nie tylko o to, w jakim celu zostały postawione, ale przede wszystkim, jak ludziom żyjącym tysiące lat temu udało się je ustawić pionowo w ziemi.
Do jednych z najbardziej znanych szkockich „standing stones” należą te w Calanis na wyspie Lewis and Harris, w północnej części Hebrydów Zewnętrznych.
Istnieje spór, kiedy mogły zostać ustawione. Jedne źródła podają okres pomiędzy 2900 a 2600 lat przed naszą erą. Inni datują je nawet na 5000 lat. Jest raczej pewne, że wszystkie nie zostały postawione od razu, ale że zająć to mogło nawet setki lat. Co by oznaczało, że kolejne pokolenia dawnych mieszkańców Hebrydów dokładały kolejne głazy.

Kamienie z Calanais to niezwykły układ w kształcie krzyża. Jakiś czas po wzniesieniu kamieni w ich wschodniej części powstał grobowiec. Liczne znalezione fragmenty ceramiki wskazują, że był używany przez kilka stuleci.

Popularność Calanis rośnie nieprzerwanie od lat. Kamienne głazy rocznie przyjeżdża oglądać około 120 tys. turystów z całego niemal świata i oczekuje się, że do 2035 r. ich liczba może wzrosnąć nawet dwukrotnie.
Za dużo turystów
Naukowcy obawiają się, że napór turystów z czasem może doprowadzić do osuwania się gruntu wokół głazów. Chodzi zwłaszcza o jednodniowe rejsy pasażerów statków wycieczkowych.
Dlatego pojawił się pomysł, aby zmniejszyć nieco dostępność Calanis i wprowadzić opłaty za oglądanie kamieni z bliska. Propozycja wprowadzenia opłat zbiega się w czasie z wartą 6 milionów funtów modernizacją bazy turystycznej w Calanais.
Historic Environment Scotland zapowiedziało, że wkrótce zwróci się do ministrów szkockiego rządu o zatwierdzenie propozycji wprowadzenia opłaty.
Takie posunięcie postawiłoby Calanais na równi z innymi słynnymi neolitycznymi miejscami, takimi jak Skara Brae, podziemna nadmorska wioska na Orkadach odsłonięta przez sztorm w 1850 roku. Kiedyś można ją było oglądać za darmo, aż w końcu całość ogrodzono i teraz wejście kosztuje do £12,50 za osobę dorosłą.
Komentarze 3
Jak byłem tam ostatnio tego lata, to te kamyki były jeszcze na Lewis. Ale może je przenieśli, tak samo jak co jakiś czas w Tesco przenoszą polską półkę na inne miejsce. Bo przecież ten zacny portal nie podawałby błędnych informacji…
#1
Nawet w odnośniku jest że Lewis.
A wiadomo czemu ta jedna wyspa na południu nazywa się Wyspa Harris a na północy Wyspa Lewis? To coś jakby Wielka Brytania, na północy Wyspa Szkocja a na południu Wyspa Anglia.
Tak jak z takim pewnym sklepem. U Dżona kupujesz ciuchy a u Luisa telewizor.
Zgłoś do moderacji