Do góry

Pustka przy europejskiej urnie

Na dziesięć dni przed wyborami, portale internetowe dla Polaków na Wyspach łączy niemal całkowita przedwyborcza cisza.

Tu i ówdzie mignie jakiś baner, strzęp wywiadu z politycznie zaangażowanym Polonusem, notka o wiecu partii Libertas. Czy kobiety lubią trójkąty? - 755 komentarzy na Emito. Przepraszam, a czy ktoś lubi głosować? Owszem, na "Taniec z Gwiazdami".

Kampania

4 czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego. W prasie sporo artykułów, głównie poświęconych Przyjaciołom Polski z trzech największych brytyjskich partii. Programy wyborcze zawierające deklaracje walki o ważne dla imigrantów sprawy widoczne są jedynie na zamkniętych dla ogółu spotkaniach.

"Nie mamy jeszcze gotowych ulotek, ale będą rozdawane w przedwyborczą niedzielę przed kościołami" – mówi Wiktor Moszczyński, sekretarz Labour Friends of Poland. Grupa "Polacy Głosują" zorganizowała jedną dyskusję z brytyjskimi kandydatami na europejskich posłów. Związki Zawodowe Unison, odfajkowały podobne spotkanie, tyle że już dla wybranych gości, w House of Commons.

Na mieście pusto, darmo szukać plakatów przypominających o obywatelskim przywileju wyboru parlamentarzystów. Nie przypomina się Polakom, że muszą się przerejestrować, by móc zagłosować.

"Chodzę na każde spotkanie, gdzie jestem zaproszony, by mówić o konieczności udziału Polaków w wyborach i głosowania na brytyjskich kandydatów, bo co da komuś mieszkającemu w Wielkiej Brytanii głos oddany na kandydata reprezentującego interesy Polaków w kraju? Przecież nie będzie walczył o sprawy ważne dla ludzi żyjących tutaj" – mówi Stefan Kasprzyk, burmistrz dzielnicy Islington, członek Liberalnych Demokratów.

Laburzyści zorganizowali spotkanie z Davidem Milibandem, ministrem Gordona Browna do spraw zagranicy. W mediach posypały się newsy:

"Liczy się każdy głos" – Miliband przekonywał przedstawicieli Polonii i innych społeczności Londynu. Konserwatyści uderzają w wysokie tony. Na swoje spotkania zapraszają ambasador Barbarę Tugę-Erecińską, generałową Irenę Anders i najgodniejszych przedstawicieli starszej emigracji. Efekt to kilka artykułów i wywiadów w prasie.

"Przez dwie niedziele rozdawaliśmy ulotki między polskimi mszami, rozdajemy je również na spotkaniach "Projektu 12 Miast", skontaktowały się z nami organizacje polskie spoza Londynu, między innymi z Luton, Bristolu i Cardiff, gdzie również wysłaliśmy ulotki. Docieramy do ludzi przez naszą stronę internetową ( www.polacyglosuja.org.uk), dostajemy trochę pytań, niedużo, ale jednak, jesteśmy również obecni na Facebooku" – mówi Adam Komarnicki z grupy Polacy Głosują.

"Nie angażujemy się w popieranie jakiejś konkretnej partii, naszą rolą jest zachęcanie do głosowania, jedyne, do czego ludzi namawiamy poza udziałem w wyborach, to by nie oddawali głosu na British National Party (BNP), która jest antyeuropejska i antypolska. Jedna z kandydatek na posłankę powiedziała, że jesteśmy jedyną zorganizowaną grupą narodowościową, która podjęła się tutaj kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Zaczynamy być postrzegani, jako społeczność, która ma swoje zdanie nie tylko w kwestiach bezpośrednio nas dotyczących, lecz zaczyna otwierać się na innych" – dodaje Komarnicki.

Zmarnowana szansa

Są to wybory proporcjonalne, gdzie głos oddaje się na partię, nie na indywidualnego kandydata. Im mniej osób zagłosuje więc na partie przychylne polskiej emigracji, tym większe niebezpieczeństwo, że skumulują się głosy oddane na potwory w postaci BNP czy UK Independence Party.

Ich główne hasła na ulotkach: "Say NO to EU, Say NO to unlimited immigration", w obliczu wzrastających nastrojów anty imigracyjnych, zyskują coraz większe zainteresowanie Anglików.

Cztery lata temu, w wyborach do Parlamentu Europy wzięło udział 38% Brytyjczyków. Teraz 30% deklaruje, że w ogóle nie zamierza głosować. Dlatego brytyjscy politycy pomyśleli, że skoro "nasi" mają wybory gdzieś, to może warto powalczyć o głosy przeszło 700-tysięcznej imigracji z Polski.

Zaczęli od obłaskawiania elit, co rusz zapraszanych w tej samej niemalże reprezentacji, na każde po kolei spotkanie Liberałów, Konserwatystów i Laburzystów; i na tym zasadniczo koniec.

"Nie ma co tak bić się w piersi, że nie interesujemy się wyborami, bo tak samo nie obchodzą one Brytyjczyków, chociaż w walce o nasze interesy, duża frekwencja w tych wyborach mocno by pomogła, jest to dla nas szansa, ale kto ma jej świadomość?" – pyta Wiktor Moszczyński.

Mała rzesza ludzi, w tym zaangażowani w emigracyjną politykę i działalność około społeczną oraz trochę rodzin, które definitywnie zostawiły Polskę i posłały do brytyjskich szkół swoje dzieci. "Aby rozumieć wagę wyborów, czy to parlamentarnych, czy lokalnych, trzeba czuć się częścią tego społeczeństwa, a tak powszechnie nie jest, nie ma więc co się czarować, że zagłosuje wielu ludzi, myślę że będzie to znikomy odsetek polskiej emigracji" – mówi Adam Komarnicki.

Niewiele mnie to obchodzi

"Myślę że wielu ludzi nie jest nawet świadomych, że te wybory w ogóle się odbywają, nie czują żadnej związanej z nimi odpowiedzialności. Szczerze mówiąc, nie widziałem nawet ogłoszeń związanych z polskimi kandydatami na parlamentarzystów" – mówi Wiktor Moszczyński.

Parlament Europejski to odległa instytucja. Chociaż wydawane przezeń dyrektywy mają konkretne przełożenie na prawodawstwo państw członkowskich, powszechnie uważa się, że słabo związane są z codziennością. A jednak jest inaczej.

Przykładem może być chociażby wydana w zeszłym roku Dyrektywa o Pracy Tymczasowej, która zrównuje prawa zatrudnionych na etacie z prawami pracowników agencyjnych. Odpowiednie przepisy mają wejść w życie Wielkiej Brytanii w ciągu trzech lat od momentu ich uchwalenia. Dotyczą płacy, czasu pracy, przerw, urlopów, dostępu do podnoszenia kwalifikacji czy członkostwa w związkach związkowych.

"Nie wiem, co ten parlament robi, nie czuję, że jego decyzje bezpośrednio na mnie wpływają. Nawet nie wiem jak wygląda, poza tym że ma niebieskie krzesła. Ale skąd mam wiedzieć, nad czym pracują posłowie, skoro w mediach prawie się o tym nie informuje w porównaniu z wielością informacji dotyczących obrad i decyzji naszego, polskiego parlamentu" – mówi Mariusz, 28, pracownik agencji koncertowej.

"Jeśli sam nie poszukam informacji, nie będę nawet znał nazwisk kandydatów. W marcu byłem w Dublinie, miasto było obklejone plakatami zachęcającymi do udziału w wyborach, myślę, że ma to duży wpływ na zainteresowanie Irlandczyków, którzy przodują w sondażach badających chęć głosowania."

"Moim zdaniem Unia Europejska to zbyt świeży twór, żeby poczuć naprawdę jego siłę i znaczenie. Kto mówi, że czuje się Europejczykiem? Tylko jakiś "freak". Zawsze mówisz, że czujesz się Polakiem, czy Brytyjczykiem. Przydałaby się jakaś ostra, długofalowa akcja informująca o działalności tego parlamentu z przykładami konkretnych ustaw, ale może szeroka informacja nie jest jednak Zjednoczonej Europie na rękę?"

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 13

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#123.05.2009, 09:24

Jezeli ten artykul pochodzi z "Cooltura" to jestem pelen wspolczucia gazecie posiadajacych tak ambitnych redaktorow.
Pani Elzbieta Sobolewska nawet nie pofatygowala sie wniknac w tresci, przeczytac, wyluskac tematy wazne dla Polonii w Szkocji. Wybrala pierwszy z brzegu, lamerski, pomijajac dziesiatki, setki nawet tematow istotnych dla przebywajacych na obczyznie.

"Na obczyznie" - to sformulowanie zawiera wszystko.
Potrzeba lat, by asymilowac sie. Nierzadko trwa to nawet pokolenie lub wiecej. A MY jestesmy tu zaledwie 5 lat. Dziecko w tym wieku idzie dopiero do szkoly.......

Wszyscy ci dzialacze polityczni (obojetnie z jakiej partii, obojetnie jakiego "koloru") przypominaja o nas emigrantach i imigrantach wtedy, gdy maja ku temu swoj interes. Gdy sa spaleni na wlasnym podworku to liza emigranckie tylki, by zdobyc tylko glosy.

Z zagranicy dopiero widac jak wyglada "kielbasa wyborcza". Zenada.
Czy Wy wszyscy sadzicie, ze MY zapominamy o Waszych przedwyborczych obietnicach?
Przyjdzie czas, ze przy urnach rozliczymy Was z tego.
Ale bedzie to wtedy, kiedy My wybierzemy, kiedy Nam bedzie to wygodne.
Nie "wpychajcie" w nasze glowy to, co MY "powinnismy"...
I niewazne, czy glosowanie dotyczy Polski, UK czy UE.
Ja z niewiara podchodze do wszelkiego rodzaju "podpowiadaczy".

Mila Pani "dziennikarko": przy pewnego rodzaju artykulach wypada napisac - "artykul sponsorowany".

Swoja droga freudowski jest Pani wybor tematu na ktory Pani sie powoluje. Niesmialo zapytam:
Czy czuje sie Pani kobieta? I czy w zwiazku z tym lubi/nie lubi Pani trojkaciki?
Bo ja to kocham cycki, a glosowania jakos mniej.
Z cycka mam radosc, czego nie moge powiedziec o glosowaniu.
Nie mniej jednak czujac sie europejczykiem wezme udzial w glosowaniu. I nie jest to na skutek Pani artykuliku. Mam taki kaprys, wolno mi. Tak samo jak piescic lewy cycek bardziej niz prawy.
Albo umowic sie z sasiadka na trojkacik :D

macau
854
macau 854
#223.05.2009, 09:50

"Bo ja to kocham cycki, a glosowania jakos mniej."

Duchu, to bardzo zle, bo bez glosowania, to i tych cyckow mozesz niedlugo nie miec...szkoda, ze nie jestes tego swiadom.

stedzik
861
stedzik 861
#323.05.2009, 10:48

Lista poslow - kraj: Zjednoczone Królestwo - okreg wyborczy: Scotland

http://www.europarl.europa.eu/membe...

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#423.05.2009, 13:54

ciulowa instytucja to i ciulowe zainteresowanie wyborami do niej. Proste.

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#523.05.2009, 14:35

To co sie zmienilo w moim dosc dlugim zyciu to to , ze bez niczyjego naciskania , pokazywania mi co jest dla mnie dobre a co nie, straszenia konsekwencjami- moge dokonywac wyborow. To ja decyduje o tym czego chce, co mam robic, jak mam robic, jakie tempo jest dla mnie wygodne, sprzyjajace, jaka partia mnie przekonuje mniej a ktora wcale.Na pojawiajace sie tematy na emito wplywu nie mam , trojkaty mnie nie interesuja nawet w geometrii, a TANIEC z GWIAZDAMI uwielbiam i to jest moja sprawa. Same przygotowania do wyborow sa zenujace, ale mam nadzieje , ze nastepne beda bardziej ciekawe i sensowne bo nauczeni bedziemy nieco doswiadczeniem i plejada kandy datow przetrze sie korzystnie.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#623.05.2009, 16:02

Lili *
#2 | Dziś - 09:50
Duchu, to bardzo zle, bo bez glosowania, to i tych cyckow mozesz niedlugo nie miec...szkoda, ze nie jestes tego swiadom.

Jezu kolczysty! To przy urnie beda dawac kazdemu po cycku, a kto WLASCIWIE zaglosuje to moze nawet i dwa???

Jakie to zalosne - straszyc, ze nawet cyckow moze zabraknac.
Ale bardziej zalosne jest to, ze na naiwnosci emigrantow probuje zrobic sie kariere czy to medialna, czy polityczna.

Moje poglady polityczne, moj swiatopoglad dawno sa uksztaltowane. Znam takze swoje prawa i obowiazki. Wyborcze rowniez. Zarowno czynne jak i bierne.
Umiem tez myslec: nie pojscie na wybory daje szanse roznego rodzaju lachmytom politycznym.
ja z Polski wyjechalem nie "za chlebem", nie - by robic kariere, nie - by sie dorabiac.
Wyjechalem, bo mialem dosc oszolomstwa politycznego. Piany na ustach kurskich, skundlenia mularczykowatego, pieniactwa giertychowatego, czy fanfaronady ziobrowatej.
Roznego rodzaju gnidy polityczne probowaly za moim posrednictwem cos uzyskac.
Jak nie szmajdzikowate, to czarneczcyzna...
A rydzykowate jak jaki Chruszczow walac trzewikiem w ambone nawolywali:
"Pojdz, bo ja Ci kaze!Glosuj na X, bo cycki odbierzemy ..."

Wartosc "pustego" glosu jest ulamkowa,ale jak tych pustakow bedzie duzo.........
Wiec nie musze nawet byc "przeciw", ani tym bardziej "za".

@Joaska - Ty to czujesz blusa.
Z niecierpliwoscia oczekuje (mam nadzieje!!) osobistego spotkania.
Z nieglupim czlowiekiem, to i pomilczec milo.

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#723.05.2009, 19:18

Kurcze Duchu 38- znowu wpadka/podswiadomosc sie klania ,ona nigdy nie klamie/z nieglupim czlowiekiem - nie z kobieta, nie z baba , nie z dziewucha , nie z kobialka, nie z bialoglowa, z nieglupim czlowiekiem ......Dobrze ze ja uwazam sie za czlowieka .

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#823.05.2009, 19:38

Zadna wpadka - swiadomie.
Nie rozdzielam na plcie. Kryterium jest "nieglupiosc" = madrosc :))
A poza tym - stwierdzenie retoryczne.
Gdybym okreslil "kobieta", "dziewucha" (hmmm, to akurat pasi mi), to ustawial bym sytuacje w relacjach damsko-meskich.
A ja nie jestem singlem, wiec nie chce oszukiwac.

Qrne - zboczylismy z tematu wyborow na temat "wyborow".
To dopiero jest podswiadomosc!!! :P

Profil nieaktywny
baruch
#923.05.2009, 20:08

JOanna K
#7 | Dziś - 19:18

Kurcze Duchu 38- znowu wpadka/podswiadomosc sie klania ,ona nigdy nie klamie/z nieglupim czlowiekiem - nie z kobieta, nie z baba , nie z dziewucha , nie z kobialka, nie z bialoglowa, z nieglupim czlowiekiem ......Dobrze ze ja uwazam sie za czlowieka .

8-)

nie wierze, ze jestes czlowiekiem
wierze, ze jestes kobieta

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#1023.05.2009, 20:20

wiara jest dobra podstawa #9

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#1123.05.2009, 20:21

Ja sie drocze duchu#8

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1223.05.2009, 20:43

z tego bedzie trojkat cos mi sie zdaje ;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1323.05.2009, 20:52

Tiiia, ja i dwa cycuszki mojej Pani.
Trojkacik jak najbardziej.
@Grypsio, nie swintusz :D

@JOanna K
Wiem.