Hej niedługo mam rozmowę do pracę do tej fabryki :) Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jak to wszystko wygląda? Oprucz kaloszków jakieś ubranie ochronne jest zapewnione czy poprostu 2 polarki i z głowy? Ktoś na forum wspomniał o teście językowym, może ktoś mógłby napisać cos więcej...
Aha znacie kogoś kto dojeżdza na popołudnie z livingston?
Z góry dziękuję :*
wlasnie zaczelam tam prace tydzien temu i nawet sie tu przeprowadzilam (chodze z but jakies 15 min;),samo Bo ness mi sie podoba,bo ciche i spokojne i widoki nad zatoka ciekawe;) W fabryce zimno jest tylko przy jednej tasmie najblizej chlodni;)ale juz w gorszych warunkach sie pracowalo;)(patrz Kettle Produce;). Przez agencje Industrious People (ktora wogole jest z Angli) dostaje sie 6,30 na godz.,ale na reke zostaje 5,80 czyli najnizsza ( a tego juz nie napisali w ogloszeniu;).Fakt,trzeba ciagle myc rece i zmieniac fartuchy.Prawie caly czas naklada sie salatki do pudelek (jak widzice w marketach) i wazy,cala trudnosc polega na tym,zeby zmiescic sie w przedziale na tej wadze i robic to stosunkowo szybko.A i trzeba ciagle sprzatac przed kazdym nowym produktem.Ogolnie da sie wytrzymac,jak na fabryke...
Testy były w miarę :) w poniedziałek zaczynam :)
I też sie przeprowadzamy z mężem...
monia866 napisz prosze ile płacisz za mieszkanie.
Dostałam od lanlorda propozycja kawalerki za 300(ale sprawdziłam na google i z buta szła bym około 30 minut co mnie nie cieszy), ale nie ma w tym mieszkaniu gazu i nie wiem ile popłyniemy na ogrzewaniu :/
A ile ty płacisz? o ile to nie tajemnica :)
Przyjęcia są ale z tego co widzę to przyjmują tylko Szkotów. Z słabym angielskim kiepsko możesz odpaść już na samej rozmowie albo na testach. Szybciej dostaniesz się przez agencję apotem krótsza droga do stałego zatrudnienia. Z Edynburga dojeżdża sporo osób więc istnieje możliwość zabrania się z nimi.
Straszne głupoty kolego opowiadasz. Żaden z menagerów nie zajmuje się przyjęciami nowych pracowników, zajmuje się tym dział HR a tam są tylko kobiety. Jak to możliwe skoro słabo znasz angielski zrozumialeś ten zwrot? Po za tym gdyby się o czymś takim ktoś dowiedział że tak się odezwał do pracownika lub kandydata na pracownika wyleciałby z bardzo dużym hukiem, takie coś nie przejdzie w tej firmie.
Prawda jest taka,ze ang.najberdziej jest potrzebny na interview,bo pozniej to juz pracujesz prawie z samymi Polakami,Slowakami i Czechami,Szkotow jest w tej fabryce najmniej;).Moim zdaniem to w porowaniu z innym fabrykami to naprawde czlowieka uprzejmie i po ludzku traktuja;)A mieszkanie na poczatku znalazla mi agencja Industrious People (juz chyba nie przyjmuje) i placilam na spolke 475 f,ale wlasnie przez tego wpsolokatora sie wynioslam,place za jednopokojowe w centrum Bo ness 300 f i mam spokoj;)
Z Edynburga przez Bo ness jezdzi tylko jeden autobus X19,ale rzadko,chyba z pięc raz na dzień i po back shifcie (14-22.00) na pewno nie ma juz dojazdu,a jeszcze przystanek jest nie na Bus station tylko przy głownej drodze,daleko od fabryki.A co do pracy to najłatwiej zostac wyrzuconym za "offy"i zbyt wolne i niedokładne warzenie produktów ("target" jest 8-9 na minute,kto sie nie wyrabia i wazy wolniej nie tylko nie dostanie kontraktu na stale,ale i może zakończyć przedwczesnie ten co ma;).Ci,co robią przez agencje nie dostaja tez swoich kaloszy,ale zawsze ubiera sie ochraniacze na stopy,takie jak w szpitalach,wiec to nie jest takie straszne chodzić w "wspólnych" gumiakach;)
Bardzo fajna ta praca,przyjolem sie miesiac temu,testy latwe,najbradziej mi sie w tej fabryce podoba to,ze jest stolowka i obiady sa darmowe,schabowe prawie codziennie,i do tego darmowa cola do woli.Myslalem ze w salatkach jest zimno,ale bylem zdziwiony gdy weszlem na dzial,wrecz goraco.Ludzie bardzo fajni,kasa zawsze na czas i bonusy cotygodniowe od 50 do 100 funtow.Naprawde super praca.Jesli by ktos chial to caly czas przyjmuja i daja stale kontakty.
@Ashera, Owszem,mnie wyrzucili!Starałam się jak mogłam wyrobić "target",ale nie mogłam zapakować więcejniż 7 pudełek na minute,a trzeba przynajmniej 10.
Nową fabrykę otworzyli niedaleko starej,przy tej samej ulicy,ale nie znam szczegółow ani jak jestw środku,już nie jestem zainteresowana;) To jedyna fabryka Caledoni w całej Szkocji. A angielski znam dosyć dobrze;)Pozdrawiam,
na bank nie wyrzucili Cie za to ze nie wyrobilas normy! musialas cos przeskrobac wiec nie pisz tu bajek!pozatym na kazdy produkt jest inny "standart" pudelek na minute. mam pare osob na dziale ktore nie wyrabiaja normy i nadal pracuja jedni na kontraktach na czas okreslony drudzy na kontrakt staly. jest otworzona kolejna hala produkcyjna to fakt ale nie pakuja tam pasternaku(bo tu korzenia pietruszki nie dostaniesz ) tylko pordukty z orzechami tzw."alergiczne"wiec nie jestem przkonana co do Twojego "dosc dobrego ang."......
Witam wszystkich zainteresowanych praca w caledonii. Ja zaczalem prace w 2010 roku przez agencje , pracowalem tam 8 miesiecy pozniej zapytalem sie o kontrakt po takim czasie jak sie dobrze spisujecie nie ma problemu , dostalem okres probny pol roku a teraz jestem juz na stalym kontrakcie i przepracowane u nich prawie 3 lata. Zarobki sa wpozadku daja duzo nadgodzin ( to dla zachartowanych) , ostatnio tylko sa wieksze problemy z dostaniem sie do niej bo padla wielka firma Hals znajdujaca sie w Broxburn i duzo osub z tamtad prubuje sie dostac do caledonii. Informacja dla ludzi ktorzy nie umieja jezyka angielskiego , niemacie co sie pytac o prace bo wymagane sa testy , managerowie sie skarzyli ze ludzie ich nierozumieli. To tyle.
Witajcie
MaM pytanie a propo pracy w tej fabryce.
Co o niej sądzicie? Polecacie? Jak tam jest?