Geniuszy nazywa się po imieniu mniej więcej w sto lat po ich śmierci. Tak pokazuje historia. Trudno mówić więc o geniuszu w przypadku 24-letniej Magdaleny Filipczak. Polska skrzypaczka udowodniła już jednak, że talent ma nieprzeciętny, a co więcej – wszelkie niezbędne współcześnie predyspozycje na wielką karierę solistki.
Mówi się, że talent stanowi tylko jeden procent sukcesu. Reszta to pot i łzy. Magdalena Filipczak pracuje co prawda bez wytchnienia od dzieciństwa, ale nie zdarzyło jej się płakać z tego powodu.