Myślę, że warto odejść od Rynku – tam ceny i obłożenie jak w tunelu. Spokojna okolica Kazimierza ma dużo ukrytych miejscówek. Dość dobrze oceniany jest koktajl bar o przyjemnej atmosferze, gdzie można usiąść i naprawę pogadać, a nie tylko wypić w biegu: https://scandale.pl/koktajl-bar/
Potem można przejść się w stronę ul. Józefa, gdzie są knajpki z winem albo piwem rzemieślniczym – bez udawania, że jesteś na Instagramie.
Jadę do Krakowa na długi weekend, planuję zwiedzanie, ale wieczorami chcę się gdzieś przełączyć na luz i wypić coś fajnego. Macie tipy na klimatyczne, ale nie turist traps?