Pułkownik Kadafi jest gotów podjąć rozmowy związane z oddaniem władzy w Libii, ogłosił jego rzecznik – pisze BBC. Powiedział on agencji prasowej, że dyskusje miałyby być prowadzone przez jego syna Saadiego.
Rebelianci, którzy kontrolują obecnie niemal całą Libię, włącznie ze stolicą, Trypolisem, wierzą że dyktator nadal znajduje się na terenie miasta.
Propozycja Kadafiego traktowana jest, jako kolejna oznaka tego, że pułkownik Kadafi oraz jego towarzysze nie zdają sobie sprawy z sytuacji, w której się znajdują, łudząc się, że mają nadal siłę, aby przeciwstawić się powstańcom.
W Trypolisie sytuacja powoli powinna się stabilizować, jak tylko dotrą tam zapasy wody i paliwa. Zbiorniki, które tam się znajdują mogły być zatrute przez uciekające wojska Kadafiego, dlatego nie nadają się do użycia.
Jednocześnie znajdowanych jest coraz więcej dowodów na masowe morderstwa, o które podejrzewano Kadafiego. W magazynie niedaleko bazy wojskowej na południu stolicy naleziono 50 zwęglonych ciał.
Komentarze 5
Uwaga,uwaga RADIO EREWAN WCIAZ ZYWE!!!:))))
bez okrągłego stołu?
To nie to co u nas Kiszczak i Jaruzel. Wielcy bohaterowie przemian, którzy aktualnie zlota jesiec zycia przezywaja za swoje wielkie czyny spoleczne i historyczne.
Jak ostatnio przyjechal do Polski sam prezydent Obama aby poklepac po ramieniu, jako ze pochlebstwo jest najtansza wersja zadoscuczynienia, nie jeden o malo pawia nie puscil slyszac, ze Libia aktualnie walczac o wolnosc moze sie wzorowac na Polsce jak to my "the people" kiedys za przewodnictwem Walesy wyrzucilismy dyktatora i demokracja zatriumfowala. Zapomnieli przy okazji dodac, ze ci "the people" tak pieknie tego dyktatora podrzucili co spadajac w sam srodek fotela prezydenckiego IIIRP trafil i jakos juz nikt sumienia nie mial aby go stamtad wyrzucic.
Cienias ten Gaddafi, takie piekne wzorce miec podane na talerzu przez bratni naród sowiecki i nie skorzystac. ??? Za póznio juz lalala.
co do tych piecdziesieciu cial w magazynie, to czytalem artykul, w ktorym okoliczni mieszkancy twierdzili, ze bojowkarzy przywiezli tam wykopane zwloki z pobliskiego cmentarza i je spalili a potem pstrykneli fotki, ze dokonali strasznego odkrycia.
Jakos bym sie nie zdziwil.
W dodatku cos mi sie wydaje, ze za dziesiec, pietnascie lat, będą Kadafiego wspominac w Libii z łezką w oku, bo w porownaniu z przyszlym dyktaotem moze okazac sie czlowiekiem o zlotym sercu.
No i przestanmy sie oszukiwac, z w jakimkolwiek kraju arabskim cos robia ludzie z sami siebie. Tam kazda zadyma musi byc oplacana przez kogos albo przynajmniej sterowana przez jakiegos lidera ugrupowania religijnego, wiec to jeden wielki teatrzyk kukiełkowy. Pociągających zas za sznurki jest na swiecie moze ze trzech, czterech....
W jaki sposób można kontrolować bogate państwa afrykańskie lub arabskie? Ropa przynosi dolary ale ani ropą ani dolarami nie można się najeść. Największy niedobór w tych państwach to niedobór pożywienia. Zablokowanie dostaw żywności to to czego takie państwa jak (do niedawna) Libia najbardziej się obawiają. Przypomnijmy sobie chociażby akcję "Ropa za żywność".
Do produkcji żywności niezbędna jest woda.
W 1960r. na południu libijskiej pustyni odkryto olbrzymie zbiorniki wysokiej jakości wody, w formie warstwy wodonośnej. W Libii znajdują się cztery wielkie podziemne baseny: Sirt Basin, Kufra Basin, Morzuk Basin i Hamada Basin. Pierwsze trzy razem gromadzą rezerwy 35.000 km3 wody. Libijscy naukowcy rozpoczęli serię naukowych badan nad możliwością dostępu do tego wielkiego oceanu pitnej wody. Zdawano sobie sprawę, że stworzenie osiedli, infrastruktury i przesiedlenie ludności w pobliże "oceanu" może napotkać wielkie opory. Zdecydowano więc o przeniesieniu wody do ludzi. W październiku 1983 r. powołano komitet do realizacji tego wielkiego przedsięwzięcia.
W ten sposób powstał LIBIJSKI, WIELKI PROJEKT RZEKI STWORZONEJ PRZEZ CZŁOWIEKA.
Angus Henley z londyńskiej siedziby "Middle East Economic Digest" na łamach londyńskiego "Financial Times" skrytykował projekt libijski mówiąc:
- To dziecinny pomysł Kadafiego, który chce być postrzegany jako "bat" na Zachód.
"The Financial Times" wyśmiewał projekt Kadafiego nazywając go"wyśniona rura".
Wielki Projekt zakłóca spokój Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Instytucje te zablokowały podobne projekty w Izraelu i Sudanie ("Jonglei Canal") odmawiając udzielenia kredytów na te inwestycje.
W 1996 r. ukończono jeden z etapów projektu,dzięki czemu woda dotarła do domów i ogrodów libijskiej stolicy Trypolis.
1. września 2010 roku nastąpiło otwarcie całości. W trakcie otwarcia Kadafi powiedział:
- Teraz dwukrotnie wzrosło zagrożenie Libii przez Amerykę.
Obecny na otwarciu Mubarak zachęcał egipskich farmerów do podjęcia pracy w Libii i podkreślił znaczenie projektu dla regionu.
Ta niewiarygodnie gigantyczna i udana inwestycja została praktycznie niezauważona przez środki masowego przekazu na Zachodzie, mimo iż rozmachem przyćmiewa wszystkie inne wielkie plany developerskie. Zachód jakby chciał przemilczeć fakt iż mały kraj, o populacji ledwie przekraczającej 6 mln. może zrealizować taki projekt. I co najważniejsze zrealizować BEZ POŻYCZENIA JEDNEGO CENTA od międzynarodowych banków. Bankierzy tego nie lubią.
"Wielki Projekt został nazwany "ósmym cudem świata", zdolnym przemieścić ponad 5mln.m3 wody dziennie przez pustynie w rejon wybrzeża, powiększając tym samym, w olbrzymim stopniu ilość ziemi uprawnej. Cały projekt oszacowano na 25bln. dolarów. Całkowita sieć rur przesyłowych (o średnicy 4m.) znajduje się pod ziemią. Najdłuższy odcinek osiąga ponad 2000 km. Całkowita długość wodociągu to ponad 4tys.km.
Dla Europy a szczególnie dla UE projekt jest wielkim zagrożeniem w sferze tzw. polityki rolnej. Przecież gdzieś trzeba upchnąć olbrzymie ilości nadprodukcji rolnej. W ramach "wspólnej polityki rolnej" Unia co roku wydaje setki miliardów dolarów na subwencjonowanie produkcji i eksportu towarów rolnych.
W efekcie tej polityki na afrykańskich targach królują warzywa i owoce przywożone z Francji, Włoch, Hiszpanii i Portugalii. Pozbawiona dopłat żywność dowożona przez miejscowych farmerów jest znacznie droższa. Dumping produktów rolnych - za którym stoją europejscy komisarze - od wielu lat uniemożliwia Afryce osiągnięcie żywnościowej samowystarczalności.
Najbardziej zagorzałym poplecznikiem utrzymania a nawet zwiększania subwencji na rolnictwo jest Francja.