Sekretarz Sprawiedliwości Chris Grayling stwierdził, że zdarzało mu się ukarać swoje dzieci klapsem i broni prawa rodziców do tej “formy wychowawczej”.

Grayling, ojciec dwójki dzieci wspomina, że osobiście zdarzyło mu się uderzyć dziecko, i że miało to za zadanie “przekazać mu komunikat”. Uprzedza, że klapsy jako środek wychowawczy stosował sporadycznie i nie tęskni za czasami, kiedy dzieci przychodziły “mocno pobite” ze szkoły.
Przemoc wobec dzieci nie jest wyraźnie zakazana w prawodawstwie Anglii i Walii. Podobne rozwiązania prawne stosowane są w Szkocji i Płn. Irlandii. Jakkolwiek ze znowelizowanego w 2004 roku Children’s Act usunięto zapis o stosowaniu “rozsądnej kary cielesnej”, w przypadkach gdy stosowanie jej kończy się siniakami, zadrapaniami, skaleczeniami lub obrzękiem.
Rzecznik prasowy organizacji charytatywnej zwalczającej przemoc wobec dzieci (NSPCC) jest odmiennego zdania.
– Obecnie prawo pozwala rodzicom na używanie przemocy wobec dzieci, jednak mamy dowody na to, że jest to nieskutecznie i szkodliwe dla nich. Jest wiele innych sposobów na “przekazanie komunikatu” dziecku, a nauczenie go, że bicie kogokolwiek jest niedopuszczalne będzie korzystne dla całego społeczeństwa.
Komentarze 3
No to ojciec jak jest?Prać czy nie prać?Pewnie prać tylko nie wykręcać.
bestresowe wychowanie = mega stres w doroslym zyciu...
z wlasnego doswiadczenia wiem,ze 99% ludzi jest wyleczona z glupoty wlasnych uczynkow tedy jak dostaje wpierdol ( np dostal becki bo ukradl wodke w sklepie )
Zgłoś do moderacji