Do góry

„Drajwnąć” czy „drajwować” – o języku polskich imigrantów

Język polski jest w szczytowej formie: każdego roku w Wielkiej Brytanii rodzi się 20 tys. dwujęzycznych dzieci; będą naszym mostem, naszą nadzieją

– tymi słowami Edyta Nowosielska, współorganizatorka wydarzenia oraz lektor języka polskiego na Cambridge, otworzyła konferencję „Polish Britain: Multilingualism and Diaspora Community”, która odbyła się 9 lutego na Cambridge.

20 tys. dwujęzycznych dzieci rocznie

W wydarzeniu wzięło udział dwunastu prelegentów z uniwersytetów w Polsce, Szkocji i Anglii. Dr Elwira Grossman z Uniwersytetu w Glasgow mówiła m.in. o różnicy między uczeniem się języków w szkole a w domu rodzinnym i postulowała wprowadzenie nauczania języka polskiego jako obcego do szkockich szkół. Dr Tomasz Bąk z Uniwersytetu w Edynburgu zaprezentował z kolei wyniki ankiety przeprowadzonej wspólnie z Emito.net wśród polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii. Celem ankiety było zbadanie nastawienia imigrantów do posługiwania się z dziećmi językiem polskim. Aż 98 proc. badanych popiera mówienie do dzieci w rodzimym języku.

Jednoznaczność wyników, a także temperatura sporów wśród komentujących, sugeruje, że osoby, które nie mówią po polsku do swoich dzieci, wstydziły się do tego przyznać nawet w anonimowym badaniu. Wśród osób, które nie chciały mówić do dzieci po polsku, większość jako powód podawała lęk przed problemami z integracją

– tłumaczy dr Bąk. Uczony chce doprowadzić do zmiany postrzegania wielojęzyczności w UK, tak by postrzegano ją jako wartą spierania normę. Udział w sondzie na Emito.net wzięło ponad tysiąc osób.

„Drajwnąć” czy „drajwować”

Na konferencji mówiono także o zapominaniu języka rodzimego. Dr Zofia Wodniecka z Uniwersytetu Jagiellońskiego prezentowała wyniki badań swojej doktoranki, Joanny Durlik, przeprowadzone m.in. w Edynburgu jesienią 2017 roku. Badania wykazały m.in., że posługiwanie się na co dzień językiem angielskim prowadzi do „hamowania” przez nasze mózgi znajomości polskiego i wprowadzania angielskich struktur zdań nawet, jeśli porozumiewamy się po polsku.

Podobny temat podjął Jan Fellerer z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Feller analizował tzw. ponglisz, czyli dialekt, jakim posługują się polscy imigranci w anglojęzycznych krajach. Feller zaznaczył, że polscy imigranci bardzo często używają angielskich słów, poddając je jednak zasadom polskiej gramatyki, wydobywając z nich nowe odcienie znaczeń. Przykładem była np. różnica między wyrazami „drajwnąć” sugerującym jednokrotną, szybką podwózkę w konkretne miejsce, a „drajwować”, czyli długotrwałą czynnością.

Debatę zorganizowali dr Stanley Bill, wykładowca na katedrze polonistyki na Cambridge oraz Edyta Nowosielska, lektor języka polskiego. Konferencję sfinansowano i zorganizowano w ramach projektu badawczego „Multilingualism: Empowering Individuals, Transforming Societies”(MEITS), prowadzonego przez prof. Wendy Ayres-Bennett z Uniwersytetu w Cambridge.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 3

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#116.02.2018, 13:09

Taa......jak:

Luknij se przez lindol, kaj moja kara stoi....;)

rommfm
119
rommfm 119
#216.02.2018, 18:45

Z tekstu powyzej: "odbyła się (...) na Cambridge."

Smiem twierdzic ze nie jest to poprawne.

Profil nieaktywny
Johny_Pollack
#316.02.2018, 21:52

Widzialem w Anglii, ze Ponglish ma sie dobrze, a profesory chrzania uczonymi slowami jak zwykle o tym co wszyscy wiedzo i tak.

"Empowering Individuals, Transforming Societies"

To juz belkot prawie jak agenda21...