Maria Barr-Grabowska, bohaterka słynnego zdjęcia opublikowanego przez Instytut Pamięci Narodowej, została pochowana w Londynie. Nabożeństwo żałobne odbyło się w kościele pod wezwaniem świętego Andrzeja Boboli w Londynie, a następnie urnę z prochami zmarłej złożono na londyńskim cmentarzu Gunnersbury w grobie jej drugiego męża.

W marcu zeszłego roku Instytut Pamięci Narodowej zamieścił w mediach społecznościowych znajdujące się w archiwach zdjęcie młodej kobiety w polskim mundurze przed Pałacem Buckingham, prosząc o pomoc w ustaleniu jej tożsamości. Dzięki zaangażowaniu internautów, badaczy i pasjonatów historii – zarówno z Polski, jak i z Wielkiej Brytanii – już dwa dni później potwierdzono, że zdjęcie przedstawia 20-letnią wówczas Marię Barr.
Fotografia została wykonana w Londynie w czerwcu 1943 roku, gdy kobieta odbierała z rąk króla Jerzego VI odznaczenie przyznane jej mężowi, wówczas jeszcze uznawanemu za zaginionego. Philip Rex Barr, który miał polskie korzenie, był pilotem, dowódcą jednostki w 107. Dywizjonie RAF i zginął w listopadzie 1942 roku nad Belgią, gdzie jest pochowany.
Z Grodna do Wielkiej Brytanii
Zdołano też odtworzyć przedwojenne i wojenne losy Barr oraz części jej najbliższej rodziny. Ustalono, że urodziła się w 1923 roku w Grodnie, do szkoły chodziła w Wilnie, a pierwszego męża poznała w 1940 roku na polskim statku, którym mężczyzna ewakuował się po upadku Francji zaatakowanej przez armię nazistowskich Niemiec.
W grudniu 1941 roku ona i Philip Rex Barr pobrali się w katolickim kościele w Glasgow. W czasie, gdy wykonane zostało zdjęcie, Maria Barr pracowała w placówce Polskiego Czerwonego Krzyża w Edynburgu. Śmierć Barra, dowódcy 107. Dywizjonu RAF, oficjalnie stwierdzono w 1946 roku. W kwietniu 1947 roku w Londynie Maria wyszła po raz drugi za mąż, za uczestnika wojny obronnej w 1939 roku i cenionego później w Wielkiej Brytanii architekta Stanisława Grabowskiego. W następnym roku urodził się ich syn Marek.
Maria Barr-Grabowska zmarła w 2018 roku w wieku 95 lat w Chichester na południu Anglii, 14 lat po swoim mężu, ale urnę z jej prochami dopiero teraz złożono w grobie.
Komentarze
Zgłoś do moderacji