Palec mię świerzbi, to dowodzi,/ że jakiś potwór tu nadchodzi:/ Odsłońcie otwór, niech wnijdzie potwór! – tak jedna z czarownic – bohaterek dramatu Szekspira – zapowiada wejście na scenę Makbeta. Spośród wszystkich królów Szkocji ten właśnie stał się, za sprawą dramatopisarza, najsłynniejszym. Literacki obraz odbiega jednak znacznie od rzeczywistości.
Harold Bloom, wybitny literaturoznawca, podsumowując kreację Makbeta w dramacie Szekspira napisał:
Makbeta – wielką machinę do mordowania – wyposażył Szekspir w inteligencję nieco mniej niż przeciętną, natomiast przydzielił mu siłę wyobraźni tak olbrzymią, iż praktycznie biorąc wydaje się, że jest to własna wyobraźnia Szekspira.
Prawdziwe oblicze Makbeta
Dramat osnuty wokół postaci mordercy, popychanego przez ambicje demonicznej żony, napisany został w 500 lat po śmierci Makbeta. Przekazy historyczne pochodzące z XI wieku nie portretują jednak tego władcy jako bezwzględnego sprzymierzeńca sił ciemności. Makbet na tron wstąpił w roku 1040, po zamordowaniu Duncana – poprzedniego króla Szkocji. Jego trwające 17 lat rządy wzmocniły pozycję Szkocji na arenie międzynarodowej – zwłaszcza jeśli chodzi o kontakty ze Skandynawią, Irlandią i Anglią. Makbet uchodził za zdolnego taktyka i władcę. O tym, że sam nie uważał się za samozwańca, ani nie był tak traktowany przez poddanych, świadczy jego wyprawa do Rzymu, gdzie występował jako prawowity król.
Literacka wyobraźnia
Według Szekspira Makbet z zimną krwią zabija starca – Duncana. W rzeczywistości Duncan miał nie więcej niż 30 lat, gdy zginął. Nie było to w pobliżu Inverness jak w dramcie, a obok Bothgofane. Sam główny bohater z kolei ginie u Szekspira z rąk Macduffa – szkockiego lorda - pod Dunsinane. Przekazy historyczne głoszą, że Makbet zakończył żywot pod Birnam Wood, 12 mil za Dunsinane, 3 lata później. Zginął ponadto nie z rąk fikcyjnego Macduffa, a od miecza Malcolma – syna Duncana.
Nie ma ponadto żadnych historycznych przekazów potwierdzających związek Makbeta z zamkiem Glamis czy Cawdor, które pojawiają się u Szekspira. W otoczeniu króla nie było nikogo, kto mógłby stać się pierwowzorem czarownic. Zmyślona przez dramaturga została także postać Banka.
Największą bodajże krzywdę wyrządził jednak Szekspir pamięci żony Makbeta. Żądna władzy i bezwzględna królowa przeczy historycznym przekazom, według których małżonka króla, wdowa po Gillacomeanie i matka Lulacha, była lojalną, spokojną kobietą i fundatorką zakonów. Nawet sam tytuł – Lady Makbet – jest niepoprawny. Makbet nie jest bowiem nazwiskiem, a jedynie określeniem „Syn Życia” bądź „Elekt”. Żona jego, wnuczka niegdysiejszego władcy Szkocji Kennetja II, miała na imię Gruoch i zwana być powinna „Lady Gruoch”.
Według legendy ciało Makbeta spoczęło na Ionie – wyspie pochówku królów Szkocji. Jeśli jest to prawdą, byłby to kolejny dowód na to, że uznawano go za jego czasów za prawowitego władcę, a nie uzurpatora, jakim uczynił go Szekspir.
"Makbet" pozostaje jednym z największych dokonań europejskiej i światowej literatury, niezmiennie od wieków zachwycając i poruszając wyobraźnię milionów. Nie można się temu dziwić - nikt przecież nie wymaga od literatury pięknej faktograficznej precyzji i nikt nie ośmieliłby się czynić wyrzutów Szekspirowi. Wręcz przeciwnie - znajomość faktów pozwala nierzadko tym bardziej docenić siłę wielkiej wyobraźni pisarza, a zwłaszcza siłę jego oddziaływania na potoczne wyobrażenie o historii.
Komentarze
Zgłoś do moderacji