Jeśli nie ma cię w wyszukiwarce Google, to nie istniejesz – zwykli mówić internauci. Sieć się rozpędza i nie zawsze za nią nadążamy. Oto wybór ostatnich internetowych trendów.
W sieci zawrzało po ogłoszeniu werdyktu w sprawie twórców strony The Pirate Bay, na której internauci umieszczają odnośniki do plików z filmami czy muzyką. Szokujący był wyrok szwedzkiego sądu – wszyscy czterej założyciele serwisu zostali uznani winnymi ułatwiania łamania prawa autorskiego.
Otrzymali po roku więzienia oraz nakaz zapłacenia prawie 4 milionów dolarów odszkodowania. Oskarżycielami w sprawie były firmy z branży filmowej i muzycznej (m.in. Sony oraz Warner Bros) oraz producenci gier komputerowych.
Przeczytaj także:
- Wyrok dla właścicieli Pirate Bay - news, 17 kwietnia
- Lubimy być piratami - news, 30 kwietnia
- To obciach nie ściągać - artykuł
- Młodzi powielają złe wzorce - artykuł
Obrońcy zapowiedzieli odwołanie od wyroku i będą żądać uniewinnienia. Na ostateczny wyrok będziemy zatem musieli najprawdopodobniej poczekać jeszcze kilka lat. W tym czasie, jak zapewniają jej twórcy – witryna nadal będzie działać.
Ściąganie plików z sieci wciąż budzi wiele kontrowersji. Państwa unijne nie mogą dojść do porozumienia w tej sprawie. Wątpliwości ma także sąd amerykański, który stwierdził, że pobranie zabezpieczonego pliku z sieci nie oznacza automatycznie straty dla posiadacza praw autorskich.
Nie ma bowiem pewności, że internauta zakupiłby dzieło, gdyby nie było ono dostępne za darmo. W takiej sytuacji mógłby po prostu z dzieła zrezygnować.
Piraci twierdzą, że zamykanie kolejnych serwisów nic nie zmieni, bo prowadzi do powstawania nowych, prywatnych czy szyfrowanych. Poza tym pada argument, że linki do nielegalnych filmów i gier można też znaleźć w Google. Także YouTube publikuje pirackie materiały, które usuwane są dopiero, gdy właściciel praw tego zażąda.
PIT i grypa
Internet coraz bardziej odzwierciedla też trendy tworzone poza nim. Widać to w reakcji na wybuch tzw. świńskiej grypy. Natychmiast pojawiły się serwisy, a nawet blogi, z doniesieniami na temat zagrożenia. Z raportu przygotowanego przez firmę NewsPoint wynika, że ilość informacji na temat choroby rosła lawinowo. Polskie hasło "świńska grypa" 24 kwietnia zaistniało w sieci 56 razy, a 4 dni później już 1689.
Jednak internet jest nie tylko źródłem informacji. Według badań Millward Brown SMG/KRC w styczniu 2009 roku, ponad 80% Polaków chciałoby załatwiać za jego pośrednictwem sprawy urzędowe. Trzy czwarte wzięłoby udział w wyborach.
Widząc ten trend, polskie Ministerstwo Finansów przełamało się i umożliwiło osobom fizycznym składanie oświadczeń podatkowych przez internet bez konieczności legitymowania się podpisem elektronicznym. Dzięki temu z systemu e-Deklaracji, skorzystało w tym roku ponad 89 tys. podatników.
Przed internetyzacją nie ma ucieczki. Odkrywają to coraz częściej mniejsze, bardziej specjalistyczne firmy, które dzięki możliwościom internetu mogą docierać do większej grupy odbiorców. Cały sekret w odpowiednim przygotowaniu swoich stron, by pokazywały się w wyszukiwarkach na wysokich pozycjach. Usługi takiego optymalizowania stron stały się bardzo lukratywnym biznesem.
Klatka B i inni
W sferze multimediów rozwój przeżywa nowy gatunek – serial internetowy. Pierwsze produkcje powstały już w 2006 roku, a kolejne odcinki, zwykle nie dłuższe niż 3 minuty, przygotowywane były przez amatorów. Ostatnio do gry weszły koncerny medialne poprawiając jakość, ale też zabierając spontaniczność i autentyczność.
W tym roku rozdano w Los Angeles pierwsze nagrody "Streamy Awards", przyznawane przez organizację zrzeszającą największych twórców ze świata rozrywki cyfrowej. Wśród nagrodzonych znalazły się seriale "The Gild" i "Dr Horrible’s Sing-Along Blog".
Polski internet nie został w tyle. Niezwykle popularna stała się pani Barbara z serialu "Klatka B", która używając niewybrednego, acz dowcipnego języka, komentuje rzeczywistość. Znane są też serie jak "Citylajf" (komediowy serial WPtv), "Waga", "Łazienka" czy "Blog Obok". Obecnie także większość seriali telewizyjnych prowadzi w sieci coś w rodzaju drugiego życia, np. "Lost" czy "The Office", z których montuje się klipy specjalnie na potrzeby internetu.
Łączenie i przenikanie się mediów jest coraz powszechniejsze, serwisy internetowe nie pozostają w tyle, chcąc znaleźć się w telewizji. Właśnie ruszyły prace przygotowawcze do pełnometrażowego filmu dokumentalnego o portalu Nasza Klasa. Twórcy filmu poszukują użytkowników, którzy zechcieliby opowiedzieć jak portal wpłynął na ich życie.
Internet osobisty
Oprócz multimediów rozwijają się wszelkie serwisy i strony do personalizowania internetu jak netvibes.com, gdzie można zbudować portal dla samego siebie, czy iGoogle umożliwiający wybór treści, jakie mają się na stronie pojawiać – od newsów, przez filmiki, pogodę po dowcipy.
Wciąż wielkim zagadnieniem pozostaje jednak kontrola dostępu do sieci. Za internet zabrał się Parlament Europejski, pytając czy można odcinać dostęp piratom. Ustalenia mamy poznać w najbliższych dniach. W Wielkiej Brytanii przetacza się podobna dyskusja.
Parlamentarzyści uznali, że sieciowe sprawdzanie wieku, które ma zapobiec kupowaniu niebezpiecznych narzędzi i alkoholu przez osoby nieletnie nie zdaje egzaminu. Wszystko to za sprawą przeprowadzonych testów, podczas których 16-latkowi posiadającemu kartę kredytową udało się w prosty sposób nabyć noże, alkohol czy też DVD przeznaczone dla osób pełnoletnich.
Marzeniem firm internetowych nadal pozostaje stworzenie takiego systemu wyszukiwania, który uczyłby się preferencji użytkownika. Google wciąż pracuje nad wyszukiwarką, która po wpisaniu np. hasła "Paris Hilton", fanom skandalistki pokazywałaby strony z nią związane, a innym osobom – namiary na luksusowy hotel Hilton w Paryżu.
Komentarze 10
Wow troche o miesiac za pozno na ten artylul zwazywszy ze wyrok zapadl 17 kwietnia.
I prawda beda apelowac,plus wyszlo na jaw ze sedzia rzekomo nie byl wybrany losowo jak to jest w przypadku innych procesow.
Dodawac nie musze ze ciety na piratowto jest bardzo
Ps.
Pirat bay juz zapowiedzialo przeniesienie serwerow za granice .......
fate, przeczytales caly artykul? bo to tylko takie streszczenie co sie dzieje
BTW. artykul o pirate bay ukazal sie 17 kwietnia http://www.emito.net/?q=pl/wiadomol...
tak... zachlannosc koncernow nie zna granic....
swoja droga, skro taki warner bros moze dochodzic pieniedzy za rzekome straty, ktorych nie poniosl, to czy ja, na zasadzie wzajemnosci, mam prawo domagac sie odszkodowania za czas zmarnowany na ogladanie absolutnych gniotow lub przynajmniej zwrotu kasy za film do ktorego obejrzenia sklonila mnie klamliwa reklama typu "najlepsza komedia roku"?
Na to wychodzi :D
swinski, to na co sie dales namowic, niestety nie podlega zwrotowi. Chyba, ze zwymiotujesz kolacje w restauracji na stol. To powinni kase zwrocic. A jak zapomnisz o filmie?