Do góry

Londyn: Pink Freud i Soma Ansamble

W niedzielę, 10 kwietnia 2011 roku o godzinie 19:00, w klubie Cargo w Londynie zagrają zespoły Pink Freud oraz Soma Ansamble.

Kiedy, gdzie i za ile?

Niedziela, 10.04.2011, godzina 19:00

Cargo
83 Rivington St
Kingsland Viaduct
Shoreditch
London EC2A 3AY

Cena biletów: 10 funtów przedsprzedaż / 13 w dniu koncertu

Bilety do nabycia w serwisie www.ticketweb.co.uk

Agencja MegaYoga ma ogromną przyjemność zaprosić wszystkich na kolejny koncert promujący nowe oblicza polskiego jazzu. Tym razem po raz drugi na scenie klubu Cargo w zmienionym składzie zagra Pink Freud dowodzony przez Wojtka Mazolewskiego, oraz Soma Ansamble – zespół polskich muzyków na stałe mieszkających i grających w Londynie. Ich muzyka penetruje pogranicza eksplozyjnego, improwizowanego jazzu, funka, punk rocka i eksperymentu dźwiękowego.

Pink Freud to dziś wyjątkowo solidna marka polskiego świata muzyki. Zespół, który wykopał sobie własną niszę w obrębie nowego jazzu, ale zarazem ciągle pozostawał stylistycznie niespokojny. PF wychodzili od rytmicznego transu, niczym Łoskot i inni yassowcy, ale interesowali się też fuzją brzmień jazowych i elektronicznych. Najmocniejszą stroną muzyków są nieprzewidywalne, żywiołowe i bardzo energiczne koncerty. Koncert odbędzie się w ramach trasy promującej najnowszy album "Monster of Jazz".

O Pink Freud

O Pink Freud
Pink Freud, założony w 1998 roku przez Wojtka Mazolewskiego, to jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnym jazzie i nie tylko. Zespół przyczynił się do zmiany generacyjnej na polskiej scenie jazzowej i do otworzenia rynku wydawniczego na siłę muzyki niezależnej. Formacja przedefiniowała jazzową kompozycję dla pożytku nowoczesnej i wymagającej publiczności.

Ostatnim albumem studyjnym Monster Of Jazz grupa zawojowała świadomością słuchaczy nie tylko jazzu. Album już dziś można powiedzieć ze odniósł duży sukces artystyczny i komercyjny. Został płyta tygodnia w Polskim radio w programie Trzecim. Potwierdziły to także zaproszenia na takie wielkie festiwale muzyczne jak: OPEN ER, Era Nowe Horyzonty, WSJD, Tauron Nowa Muzyka czy OFF Festiwal na których raczej możemy posłuchać wielkich gwiazd w bardziej komercyjnym repertuarze. Jednak bardzo żywiołowymi i energetycznymi występami Pink freud zdobył sobie serca słuchaczy i krytyków.

Opinię dziennikarzy potwierdziła publiczność, podczas niezliczonych koncertów w kraju i zagranicą (Meksyk, Chile, Argentyna, Peru, Maroko, Niemcy, Austria, Francja, Portugalia, Włochy, Węgry, Słowenia, Słowacja, Czechy, Ukraina). W 2008 i 2009 roku Pink Freud został wybrany najlepszym zespołem elektrycznego jazzu w ankiecie "Jazz Top 2007" miesięcznika "Jazz Forum". Zespół odebrał też nagrodę Jazzowego Oscara, przyznawaną przez Stowarzyszenie Melomanów.

Pink Freud został doceniony za teledyski - w 2005 roku otrzymał Yacha w kategorii "Inna Energia" za teledysk do utworu "Come as you are". W 2007 roku zespół zdobył Grand Prix festiwalu Yach Film za teledysk do utworu "Dziwny jest ten Kraj" otwierający album "PUNK FREUD" oraz nagrodę na festiwalu Northernwave w Islandii.

Kolejne wydawnictwo pt. "Alchemia" (Alchemia/Universal) będące zapisem występów grupy w Krakowskiej Alchemii (i pierwszym, oficjalnym albumem koncertowym grupy) tylko to potwierdziło. W "Przekroju" Bartek Chacinski napisał: "Oto kolejny przykład, jak z roku na rok rośnie poziom nowej polskiej sceny jazzowej".

PF wychodzili od rytmicznego transu, niczym Łoskot i inni yassowcy, ale interesowali się też fuzją brzmień jazowych i elektronicznych – jak Tied + Tickled Trio w Niemczech czy Jaga Jazzist w Norwegii. Eksperymentowali z didżejem w składzie ("Sorry Music Polska"), potem żeglowali bliżej free jazzu, rysowanego mocno i surowo ("Punk Freud"), a wreszcie puszczali oko do fanów jazz-rocka i porywali koncertowym żywiołem ("Alchemia").

Zespół Pink Freud – tym razem pracujący w studiu jako sekstet – nigdy jeszcze nie nagrał płyty tak monstrualnie bogatej brzmieniowo. Płynnie przechodzą tu w siebie dźwięki akustycznej i syntetycznej perkusji, bas brzmi potężnie, wchodząc w rejestry kojarzące się już z polem syntezy dźwięku – bardziej wyczuwalne niż słyszalne. Sekcja rytmiczna, atakująca gęstymi, splątanymi partiami już w otwierającym album utworze "Pink Fruits", zaskakuje na tym albumie wielokrotnie. Bardzo mocno w polirytmicznym (wbrew tytułowi wygląda mi to na efekt egzotycznych podróży koncertowych grupy) "Warsaw".

Najmocniej w "Goz Quarter", kompozycji elektronicznego duetu Autechre, grupy, której transkrypcje wykonywały już orkiestry symfoniczne, ale nie znam nikogo, kto podjąłby się wcześniej zaaranżowania ich na taki skład. Tu zamieniają się rolami gitara basowa grająca główną melodię i towarzyszące jej w tle trąbki, świetnie oddające charakter syntetycznej partii z oryginału.

Rozbudowane partie instrumentów dętych pokrywają na albumie całe spektrum – od fletu i kornetu, po klarnet basowy. Prawie w każdym nagraniu mamy inne rozwiązanie brzmieniowe, pojawiają się wibrafon i smyczki, sporo efektów i przesterów, które sprawiają, że obok delikatnej, choć niepokojącej kompozycji "Polański" oraz impresyjnego, sonorystycznego "Red Eyes, Blue Sea and Sand", mamy niemal heavymetalowe uderzenie w utworze "Pierun". Brawurowa centralna kompozycja "Bald Inquisitor" zbiera natomiast wszystkie wątki, dodając do tego charakterystyczny dla dzisiejszego Pink Freud długi temat główny.

Tu, jak w soczewce, najłatwiej ten album przejrzeć w jednej chwili. Ale bogactwo form i brzmień na "Monster of Jazz| powoduje, że najlepiej przyglądać się tej płycie fragment po fragmencie, każdemu nagraniu z osobna, a na koniec rozładować nagromadzone emocje i dać się rozbawić żartobliwą grą konwencjami w utworze tytułowym.

O Soma Ansamble

Formacja powstała na wiosnę 1990 we Wrocławiu. Jej założycielami byli Filip Filipiuk, wówczas grający na klarnecie i Satas Zidrunas, saksofonista altowy z Litwy. Muzyka i skład Soma Ansamble przechodziły liczne transformacje, obecnie działają jako kwartet:

Filip Filipiuk - tenor sax, voc,
Waldemar Wieligda - gitara basowa,
Piotr Paszkiewicz – perkusja,
Marcin Unold – konga, przeszkadzajki.

Muzyka grana obecnie przez Soma Ansamble penetruje pogranicza eksplozyjnego, improwizowanego jazzu, funka, punk rocka i eksperymentu dźwiękowego. Utwory Somy nie mieszczą się ściśle w ramach jednej konwencji, muzycy posługują się bardziej intuicją i fantazją niż kanonami kompozytorskimi.

W obecnym, głównie instrumentalnym materiale, duża doza szaleństwa doprawionego dzikim solo saxofonu przenika się z subtelną liryką. Gwałtowna surowość z lekkością obłoków. Ta rozpiętość dynamiki przekazu jest znakiem rozpoznawczym Somy, a sami wykonawcy uznają sie za muzyków "prymitywistów". Stąd tez zapewne pochodzi ich rytualny stosunek do koncertów, które zamieniają się we wspólną magiczną podroż na latającym dywanie utkanym z misternej kombinacji dźwięków.

Filip z Waldkiem wspolpracują od polowy lat 90-tych, kiedy się poznali w Wolimierzu. Piotr, który ma 21 lat, dolączył do nich w lecie 2010. Kapela rezyduje na stale w Londynie, gdzie współpracuje z MC Wolonelem - poetą, raperem i performerem.

Wcześniejsze projekty w których uczestniczyli członkowie zespołu:
Filip - Kolonia Wygiętych Farmazonów, Klinika Lalek i Kormorany,
Waldek - bębny basowe w Mistycznym Wehikule Papadram,
Piotrek w zespolach zwiazanych z obrządkiem Szamanów Izerskich,
Marcin – Tumbao, Papadram, Husky.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze