Do góry

Każdego tygodnia w UK ginie jeden Polak

Aż 67 osób zaginionych na terenie Wielkiej Brytanii zgłoszono do ITAKI w 2010 r. To tak, jakby każdego tygodnia ginęła jedna osoba.

Ze statystyk fundacji wynika, że spośród osób wyjeżdżających do pracy za granicę to właśnie w Wielkiej Brytanii ginie najwięcej Polaków. Dlatego fundacja ITAKA rozpoczęła kampanię społeczną, której celem jest zmniejszenie liczby zaginięć wynikających z wyjazdu za granicę w poszukiwaniu pracy.

W minionym roku spośród 1365 osób, których zaginięcie zgłoszono do ITAKI aż 270 zaginęło za granicą. Są to przeważnie mieszkańcy pochodzący z województw dolnośląskiego i śląskiego, a także mazowieckiego. Duża część zaginionych to ludzie młodzi. Aż 173 osoby z 270, których ITAKA poszukiwała za granicą w 2010 r., miały mniej niż 35 lat.

- Wielu zaginięć udałoby się uniknąć, gdyby wyjeżdżający lepiej przygotowali się do wyjazdu. Niestety wciąż lubimy jeździć "w ciemno", podejmować pracę "na czarno" i liczyć na to, że "jakoś to będzie". A potem pojawiają się problemy. Na początku drobne, z czasem coraz większe. W końcu nie potrafimy sobie z nimi poradzić, zrywamy kontakt, popadamy w konflikt z prawem lub padamy ofiarą nieuczciwego pracodawcy lub pośrednika – tłumaczy przedstawiciel Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.

Na prowadzonej przez fundację ITAKA stronie Bezpieczna Praca można znaleźć wskazówki, co robić gdy zostaniemy oszukani, pracodawca zabierze nam dokumenty, nie wypłaca wynagrodzenia lub nie wywiązuje się z warunków umowy.

Fundacja ITAKA prowadzi także bezpłatną całodobową linię + 48 22 654 70 70. Eksperci ITAKI, w zależności od problemów osoby dzwoniącej, udzielają potrzebnej informacji lub podają kontakt do instytucji, która może udzielić skutecznej pomocy.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 2

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#121.04.2011, 18:00

najwiecej ginie w UK z porostej przyczyny i logicznej dla myslacych.
Bo najwiecej wyjezdza do UK...

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#221.04.2011, 18:21

powiedzenie "byle do piatku" nabiera nowego znaczenia... :)