Ja stosowałam ten duet i w pewnym momencie miałam wrażenie, że jest gorzej, a nie lepiej.
Odstawiłam Rozex i postawiłam na odbudowę bariery + co drugi dzień Dermomedica z kwasem azelainowym. Skóra naprawdę się uspokoiła.
Dodatkowo wprowadziłam krem na dzień z Acnerose i bardzo mi pomógł w łagodzeniu rumienia oraz zmniejszeniu zaczerwienień.
Jak chcesz, możesz zerknąć tutaj:
Ja stosowałam Rozex i Soolantrę przez prawie 2 lata. Niestety, u mnie nie było żadnego efektu – czy smarowałam, czy nie, skóra wyglądała tak samo. Dermatolog kazała dalej kontynuować, ale od stycznia przestałam i… zero różnicy.
Teraz skupiam się na delikatnej pielęgnacji, żeby nie podrażniać skóry, i stosuję serum z Acnerose, które dobrze koi i trzyma rumień w ryzach.
Hej wszystkim
Post kieruję do osób, które stosowały albo stosują jednocześnie Rozex i Soolantrę przy trądziku różowatym.
Mam wrażenie, że Rozex trochę psuje efekty, które daje Soolantra. Stosuję od 6 tygodni: Rozex rano, Soolantra na noc. Rano twarz wygląda lepiej, wieczorem gorzej, mimo że o nawilżenie dbam, pracuję zdalnie, więc nie jestem narażony na słońce.
Podczas krótkiego wyjazdu używałem tylko SPF i Soolantry na noc – skóra wyglądała świetnie. Może to przypadek, ale zaczęłam się zastanawiać…
Jakie macie doświadczenia – Soolantra z Rozexem czy Soolantra solo?