Eksperci biją na alarm. Spożycie alkoholu w Wielkiej Brytanii systematycznie rośnie. Alkohol piją coraz młodsi i odnotowuje się coraz więcej zgonów związanych ze spożyciem alkoholu. Rozwiązaniem ma być wprowadzenie ceny minimalnej za jednostkę alkoholu.

Jak dużym problemem jest w UK nadmierne spożycie alkoholu nie trzeba tłumaczyć nikomu, kto w Wielkiej Brytanii spędził chociaż tydzień. Brytyjczycy piją tak dużo w weekendy, że jeszcze w poniedziałek wielu z nich nie jest w stanie pójść do pracy. To widać gołym okiem. Statystyki to tylko potwierdzają – w ciągu 40 lat spożycie alkoholu w UK zwiększyło się o 40 %. Jeśli chodzi o liczbę zgonów związanych ze spożyciem alkoholu, to podwoiła się ona w ciągu ostatnich dwudziestu lat i wynosi obecnie 9 tysięcy zgonów rocznie.
Co czwarty Brytyjczyk pije więcej niż jest bezpieczne dla zdrowia, a wśród pań bezpieczne limity przekracza aż 19 % Brytyjek.
W związku z tym eksperci ze Stirling University, wspierani przez wiele innych akademii medycznych, organizacji charytatywnych działających na rzecz zdrowia, a także grupy medyczne, zgłosili projekt wprowadzenia ceny minimalnej 50 pensów za jednostkę alkoholu. Takie rozwiązanie ma w ciągu 10 lat zmniejszyć spożycie alkoholu o 6,7%, co oznacza o 3 tysiące mniej zgonów wynikających ze spożycia alkoholu. Wyliczono nawet, że wpłynie to na odciążenie służby zdrowia – liczba pacjentów przyjmowanych do szpitala ma się zmniejszyć o 100 tysięcy.
Oprócz wprowadzenia ceny minimalnej projekt zakłada również zakaz reklamowania produktów alkoholowych, a także zakaz sponsorowania imprez przez producentów alkoholu. Trzecim narzędziem walki z ogromnym spożyciem alkoholu jest obowiązek informowania na butelkach alkoholu o zagrożeniach dla zdrowia, podobny do tego dotyczącego wyrobów tytoniowych.
Najbardziej radykalnym pomysłem jest wprowadzenie ograniczeń w samej sprzedaży alkoholu. Na razie eksperci ze Stirling University nie przedstawili konkretów, ale sugerują, że sprzedaż alkoholu w nocy po pewnej godzinie powinna być zabroniona, a w supermarketach alkohol powinien być wydzielony i sprzedawany w osobnych kasach.
– Wprowadzenie ceny minimalnej za unit to bardzo dobry pomysł – powiedziała naszej redakcji pani Magda z Newcastle. – Alkohol, zwłaszcza te popularne wśród młodzieży Ciderki i alkopopy, są za tanie. Jeśli będą droższe, siłą rzeczy młodzież będzie ich kupować mniej.
– Nie sądzę, że jakiekolwiek programy rządowe coś zmienią w tej kwestii – twierdzi natomiast pan Piotr z Manchesteru. – Brytyjczycy po prostu lubia pić i alkohol jest dla nich podstawową rozrywką. Bez procentów nie potrafią się bawić ani odpoczywać i żaden program nic tu nie zmieni.
peggy, Twój Sukces w UK
Komentarze 11
Napisze sie w jakims "sun" czy podobnym smieciu kilka artykulow , ze to wina polakow czy innych eastern i bedzie cacy. Nie ma sie czym przejmowac.
A 87% gospodyń domowych z Gdańska poleca szampon..
Magda z Newcastle... kup se meter gumy i strzel se w leb
razem z reszta zatroskanych lekarzy, ekspertow i politykow
teraz upijam sie drogimi alkoholami po podwyzce zaczne to robic ciderkami ciekawe co bardziej zaszkodzi mi na watrobe???
a tak na powaznie
juz od kilku lat rzad trabi o podwyzkach alkoholu. przygotowywuje nas psychicznie i mentalnie do tego kroku.
ok... moze i rzad ma racje ale gdzie pojdzie ta kasa po podwyzce ?
do firmy ktora ten alkohol produkuje?
czy dla rzadu?
slepotka wejdzie w obieg na tym sie skonczy;)