Do Irlandii przyjechała kilkanaście lat temu. Na Zielonej Wyspie poznała swego przyszłego męża, a po skończeniu pedagogiki Monika Walsh zajęła się przygotowaniem maluchów do zajęć szkolnych. Pracowała też w szkole polonijnej i pomagała rodakom w nauce języka angielskiego.

Piękna Polka na wybiegu
Od dziecka była zauroczona modą i konkursami piękności, ale dopiero w Irlandii spróbowała szczęścia. I to z jakim skutkiem. Doszła do finału Top Model UK. Później startowała w wyborach najpiękniejszej kobiety w Irlandii i została Mrs Ireland Universe 2014/2015. W barwach Irlandii startowała w światowych wyborach na najpiękniejszą mężatkę w Mińsku, gdzie zdobyła tytuł Mrs Charisma, co dało prawo do organizacji wyborów Najpiękniejszej Mężatki w Irlandii.
W konkursie Mrs Europy w Sofii zdobyła tytuł Mrs Personality. Występ był przełomem, bo po konkursie uczestniczyła w dyskusji o przemocy domowej i uznała, że musi wykorzystać swój sukces i popularność, by dotrzeć do mediów, które – jej zdaniem – powinny zająć się poniżanymi kobietami.
To nie twoja sprawa
Po powrocie z Sofii skupiła się na przemocy domowej, której ofiarami były Polki mieszkające w Irlandii. Informacja o jej działaniach szybko zostały nagłośnione. Zalano ją mailami i listami, których lektura przyprawiała o ból głowy. Wyłonił się z nich ponury obraz katowanych kobiet. – Wszystkie mówiły o jednym: że doświadczały zła, ale nikt na ich krzywdy nie reagował i dlatego postanowiłam napisać książkę „Take Me Out From This Hell”.
Z niektórymi bohaterkami spotykała się tylko w samochodzie. Jedna z kobiet bała się, że ktoś ją będzie śledził i się zemści. – Niektóre były tak zastraszone, że bały się nawet napisać do mnie esemesa – opowiada Monika.
Przedstawiła w niej dramatyczne losy trzech kobiet, które napotkały w życiu damskich bokserów, ale myśl o zajęciu się tym problemem dojrzewała u niej od dawna. Nie bez znaczenia była tragiczna śmierć jej 35-letniej matki chrzestnej, której najmłodsze dziecko miało wtedy pięć lat. – Lubiłam ją, wciąż mam jej zdjęcia. Pamiętam ją w czarnych okularach i siniakami na ciele – wspominała Monika. – Gdy spytałam mamę, dlaczego nikt jej nie pomógł, to usłyszałem, że w tamtych latach nikt nie chciał wtrącać się w sprawy rodzinne. Obowiązywała zasada: „Nie wtrącaj się w życie innych” – dodaje.
Na pomoc kobietom
Monika skupiła się na przemocy domowej, której doświadczają Polki mieszkające w Irlandii. Mieszka tu 130 tys. rodaków i okazuje się, że to Polki najczęściej korzystają ze specjalnego numeru alarmowego, pod który zgłasza się przemoc domową.
Monika poszła pod prąd, uznając, że czas przerwać tabu, jakim jest przemoc domowa. Marzy o budowie domu samotnej matki dla Polek w Irlandii, gdzie kobiety zyskałyby spokój i wsparcie psychologiczne oraz pomoc w znalezieniu pracy i nauce języka angielskiego.
Wymyśliła też kampanię „Let her smile not cry”, która gromadzi informacje o nękanych kobieta i dzieciach w Polsce oraz Irlandii. Towarzyszy jej zbiórka pieniędzy na fundusz dla tych, które zdecydują się odejść od partnerów, ale nie mają dokąd pój.
Przełamać strach
Monika uczestniczy w akcji „Queens without Scars”. Polega ona na udziale w sesji zdjęciowej kobiet z oszpeconymi twarzami. Przekonuje, że najważniejsze jest nagłaśnianie problemu tak, aby przełamać strach, zmowę milczenia i zachęcić ofiary do wyjścia z cienia, by potępić swoich katów.
Współpracuje też z fundacją „Love and Care for People”, która nagłaśnia tragedie kobiet i zbiera dla nich pieniądze. Za walkę z przemocą domową została nagrodzona przez Joe Costello, byłego ministrem ds. handlu i rozwoju Irlandii.
Monika Walsh zdaje sobie sprawę, że problem jest gigantyczny. Wystarczy powiedzieć, że na świecie więcej kobiet od 15 do 44 lat umiera na skutek przemocy domowej niż na raka, malarię, czy ginie w wypadkach drogowych.
Monika jest też blogerką modową. Na Instagramie obserwuje ją prawie 30 tys. ludzi.
Komentarze 33
No gdzie jestes omegan ? opowiedz jak Cie kobita leje…:)
Zapomnieli dopisać, że walczy z przemocą domową i chce pokoju na świecie, ten oklepany frazes jest przecież nieodzowną częścią gadki szmatki każdej "misski" na wyborach. Ale spoko, za 20 lat sobie przypomni, że była molestowana (bo teraz jeszcze nie pamięta bo tak na "świeżo" się nie da) przez producenta wyborów miss i przypnie sobie jakąś wstążkę na znak protestu.
Invictus... nie zawiodles mnie.. zobaczylam tytul i mowie o zobaczmy komentarze na 100% jakas niedojda zyciowa umniejszy..
Here we go again... and again.
Osoba ktora zdobyla slawe w ponizajacy zdaniem feministek sposob, walczy o godnosc kobiet :)
Fajne to
Ostatnio gwiazda porno tez probowala zrobic z siebie ofiare i paplala o ochronie kobiet, ktora mialaby de facto polegac na ograniczeniu mozliwosci decydowania o sobie przez dorosle osoby. Zabawne
Niedojde zyciowa masz w pierwszym wpisie ;)