Bracia Grzegorz i Rafał Collins wzięli udział w najnowszej edycji programu „Ameryka Express”, ale polscy fani samochodów znają ich też jako gospodarzy programu „Odjazdowe Bryki Braci Collins” nadawanego na antenie TVN Turbo. Grzegorz i Rafał prowadzą również firmę motoryzacyjną, z której usług korzystają znane osoby, w tym gwiazdy i celebryci, np. Cristiano Ronaldo, Rita Ora, Wojtek Szczęsny, Jurek Owsiak, Rod Steward, Mark Wahlberg.
Sąsiedzi zniszczyli pielęgniarce samochód
Kilka dni temu bracia zareagowali na wiadomość, która dotarła z Gliwic. 28 kwietnia jedna z pielęgniarek tamtejszego szpitala wychodząc rano do pracy, zauważyła, że jej samochód jest oblany farbą i ma poprzebijane opony. Sytuację opisała w mediach społecznościowych jej córka. Dziewczyna nie ma wątpliwości, że za ten akt wandalizmu odpowiedzialni są sąsiedzi i jest to objaw hejtu skierowany w stronę pracowników służby zdrowia.
Bracia Collins, którzy dowiedzieli się o tej bulwersującej sprawie, zaproponowali, że zajmą się renowacją zniszczonego samochodu:
„Zapraszamy Panią do nas na konkretną renowację powłoki lakieru. Do tego dorzucamy powłokę ceramiczną, zestaw nowych opon i kilka innych super-ulepszeń. Życzę osobie, która przebiła pielęgniarce opony, do tego obsmarowała auto farbą, aby musiała skorzystać z usług tej Pani, być może wtedy ją doceni. Całość usługi włącznie z odbiorem auta oczywiście na firmę” – napisali w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
Młodzi Polacy są oburzeni hejtem i to jeszcze skierowanym w pracowników służby zdrowia, którzy z narażeniem własnego życia pomagają ofiarom pandemii koronawirusa. Samochodem gliwickiej pielęgniarki zajmie się jeden z polskich warsztatów należących do Collinsów.
Z Legnicy do Londynu
Grzegorz i Rafał, którzy w Wielkiej Brytanii używają także imion Greg i Ralph, a ich prawdziwe nazwisko to Chmielewscy, pochodzą z Legnicy. Swoją działalność prowadzą zarówno w Polsce, Zjednoczonym Królestwie, jak i Katarze. Starszy z braci w wieku 17 lat przeprowadził się do Londynu, a młodszy dołączył do niego po dwóch latach.
Na stronie viva.pl czytamy:
„W młodości nie planowali kariery telewizyjnej – Rafał miał być technikiem gastronomii, a Grzegorz elektrykiem. Ze względu na trudności finansowe i rodzinne, w bardzo młodym wieku musieli porzucić naukę. Wyemigrowali do Londynu na początku lat 2000.
Los nie uśmiechnął się do nich od razu. Imali się różnych zajęć – jeden z braci zatrudnił się w restauracji, a drugi na budowie. Jak przyznają na stronie swojej fundacji, od zawsze byli ambitni, dlatego po kilku latach Grzegorz prowadził własną firmę budowlaną w Londynie, a Rafał kilka sklepów komputerowych.
W 2009 roku postanowili spełnić kolejne marzenie i wspólnie założyli firmę, zajmującą się motoryzacją. Jednak prawdziwą popularność zyskali wtedy, gdy wzięli udział w projekcie Fast Furious and Funny na portalu YouTube, w którym ujawnili kulisy swojej pracy. Wtedy też zaczęli udzielać się charytatywnie”.
Komentarz:
To, co wydarzyło się w Polsce wydaje się nieprawdopodobne. W Wielkiej Brytanii ludzie na cześć pracowników NHS klaszczą co tydzień na ulicach. Na Wyspach lekarze i cała służba medyczna są bohaterami. W końcu walczą z pandemią koronawirusa. Narażają swoje życie i zdrowie. Tak samo jest w Polsce. Tylko że tam pielęgniarce samochód oblewa się farbą i przebija w nim opony. Media donoszą też, że po informacji, że od 4 maja w Polsce mają zostać otwarte żłobki i przedszkola, niektóre samorządy zażądały danych o dzieciach, których rodzice pracują w szpitalach. Trudno zrozumieć takie zachowanie. Należy mieć tylko nadzieję, że to co wydarzyło się w Gliwicach to odosobniony przypadek.
Komentarze 121
Dobra kolejna reklama....
Reklama czego? Wpadniesz do nich okleić passata?
Brawa i gratulacja
Tylko niech pani schowa to auto gdzieś po renowacji bo Polaczek z zazdrości jej obsmaruje raz jeszcze znając życie
Jakby chcieli to zrobić tak od serca to by nawet nikt nie wiedział o tym ...
Mi tam nie przeszkadza, że się lansują. Natomiast tego hejtu na pracowników słuzby zdrowia w Polsce to nie moge pojąć.