Do góry

Sensacyjno-emigracyjny serial

„Londyńczycy” mają być przebojem jesiennej ramówki TVP. To pierwszy serial, którego akcja osadzona jest w stolicy Wielkiej Brytanii, a bohaterami są młodzi emigranci. Twórcy zapowiadają wyjątkowe widowisko z wątkami sensacyjnymi, obyczajowymi i komediowymi. Podczas filmowania na Ealingu spotykamy reżysera Grega Zglińskiego i Marcina Bosaka, odtwórcę jednej z głównych ról.

Serial ma mieć 13 odcinków, zagrają w nim znani aktorzy oraz debiutanci.

„To jest przede wszystkim projekt fabularny. Nie chciałbym, żeby mówiło się, że jest to „film o Polakach w Londynie”, bo to zbyt duża generalizacja” – wspomina Greg Zgliński, reżyser wcześniej pracujący m.in. przy „Na dobre i na złe” oraz „Pittbullu”.
„To raczej serial o ludziach i relacjach między nimi, osadzony w kręgach Polonii londyńskiej.”

Jak jednak przyznaje, całość zainspirowana była prawdziwymi historiami.

„Oczywiście, jak to bywa w filmie fabularnym, najciekawsze są te wątki, które są najbardziej dramatyczne” – dodaje Greg Zgliński.

Prawie połowa zdjęć do „Londyńczyków” realizowana jest na Wyspach Brytyjskich, w tle pojawią się więc Soho, Ealing, City i Canary Wharf. Serial zagości na antenie Jedynki już jesienią. Zdjęcia ruszyły w lipcu i skończą się w listopadzie. Jak zapewniają producenci – „Londyńczycy” to przede wszystkim serial, który w atrakcyjnej formie portretuje ciekawych bohaterów i wyjątkowe przygody, jakie spotykają ich w Londynie. Scenarzyści serialu – Ewa Popiołek i Marek Kreutz spędzili wiele tygodni mieszkając wśród Polaków w Londynie, poznając ich życie, obserwując codzienne problemy, przysłuchując się emigracyjnym historiom. Czego możemy zatem spodziewać się po „Londyńczykach”?

„Zawsze mam problemy z definiowaniem filmów. Na pewno jest to dramat, pojawią się też elementy komedii, akcji oraz obyczajowe” – mówi reżyser. „To będzie coś dla ludzi szukających dobrego kina i ciekawych historii.”

O każdym z nas?

Bohaterowie serialu to emigranci, którzy wybrali Londyn. Pochodzą z różnych środowisk. Pojawia się Andrzej, robiący karierę w City jako menedżer. Jest po studiach, przyjechał żeby zarobić na ślub i dom w Polsce. Życie układa się jednak inaczej, rozstaje się z dziewczyną. Jest Asia, która przyjeżdża, bo chce się wyrwać z domu, ze wsi. Przyjeżdża do chłopaka, który jednak wpada w różne tarapaty, więc ostatecznie musi radzić sobie sama. Kolejnymi bohaterami są Ewa i Marcin. Ona mieszka od paru lat w Londynie, jest pielęgniarką. Mąż przyjeżdża do niej z synem Stasiem. Na początku na wakacje, ale po pewnym czasie oznajmia, że zostają. W serialu ważny jest też sam Londyn, bohaterowie są w nim bardzo osadzeni, oddana ma być specyfika tego miejsca.

„Staramy się to wszystko jak najbardziej wiarygodnie przedstawić” – mówi Greg Zgliński, który sam mieszkał przez 15 lat w Szwajcarii. „Mam doświadczenie w życiu za granicą, byłem wtedy dzieckiem, a one zawsze łatwiej adaptują się do nowych warunków. Dorosłym trudniej to przychodzi. Obserwowałem rodziców, znajomych, widziałem, jak stali dawać sobie radę. Teraz dobrze rozumiem na przykład panią Ninę z naszego serialu, która jest ze „starej emigracji”, mieszka tutaj, ale bardzo tęskni za Polską.”

Mimo przedstawienia emigracyjnych realiów, na razie trudno wyrokować, jaki będzie odbiór serialu w Londynie.

„Myślę, że będą różne reakcje” – mówi reżyser. „Każdy patrzy przez swój pryzmat, czerpie ze swoich własnych doświadczeń. Ci, którym przytrafiły się podobne sytuacje, którym było ciężko na początku, rozpoznają w serialu te wątki. Ktoś inny może powiedzieć, że to wszystko jest wyssane z palca, bo bohater od razu dostał pracę i normalnie żyje. My stawiamy akcent na stworzenie widowiska, które będzie się dobrze oglądać, będzie zrobione fachowo, z podtaciami, których polubimy.”

Interakcje

Jednym z tych bohaterów ma być Wojtek, grany przez Marcina Bosaka. Aktor znany z „M jak miłość”, tym razem wciela się w rolę chłopaka, który wpada w kłopoty.

„On lubi sobie szybko i wygodnie pożyć, pracować mu się nie chce, woli kombinować” – opowiada aktor. „Myślę, że Wojtek odnajduje się w tym londyńskim świecie. Nawiązał różne kontakty, że tak powiem, na pograniczu legalności. To mu odpowiada, bo wiąże się z łatwymi, szybkimi pieniędzmi.”

Twórcy, pokazując specyfikę Londynu, starają się umiejscowić swoje postaci w kulturowej mieszance. Z tego powodu Wojtek, choć mieszka z rodakami, wikła się w różne sytuacji z przedstawicielami innych narodowości.

„Dzisiaj na przykład będziemy filmować scenę, w której kradnę Hamidowi z Pakistanu ferrari. Mam duże problemy finansowe i chcę załatać tę dziurę. Rosjanie chcą odzyskać swoje pieniądze, których już nie mam” – opowiada o swojej roli Marcin Bosak.

„Założyłem sobie, kreując tę postać, że Wojtek chce wreszcie zmienić swoje życie. Przyjeżdża tu, ma dziewczynę, chce zrobić ostatni „deal”, by wreszcie się ustatkować. Tylko, że kiedy musi coś załatwić z jednymi, podpada drugim.”

Marcin Bosak, który jak sam twierdzi, nigdy nie myślał o emigrowaniu z kraju, nie chce prognozować tez, jak serial zostanie odebrany w Londynie.

„Ludzie tu o wiele lepiej znają tę rzeczywistość. My możemy posługiwać się tylko własną wyobraźnią. Natomiast ja myślę, że takie historie mogłyby zdarzyć się w każdym innym miejscu, gdzie jesteśmy z dala od domu. W miejscu, gdzie nie mamy korzeni i próbujemy się wygodnie zainstalować. Na emigracji większość ludzi ciężko pracuje, tak myślę, natomiast wszędzie znajdą się tacy, którzy chcą łatwo się na coś załapać.”

O efektach pracy ekipy „Londyńczyków” przekonamy się w październiku, kiedy serial pojawi się w Telewizji Polskiej.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze