Spór między prezydentem Polski i rządem, odgrzany wraz z ostatnim starciem w sprawie polityki zagranicznej, zagraża staraniom Polski by zaprezentować się jako spójny i wiarygodny głos w Unii Europejskiej, szczególnie w kwestii polityki wobec Rosji – napisał „Daily Telegraph”.
W kontekście rozpoczynającego się jutro dwudniowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli, gazeta zauważa, że szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski odłożył na bok dyplomatyczne subtelności mówiąc, że prezydent Lech Kaczyński powinien zostać w tym czasie w domu. Spór między Kaczyńskim i Tuskiem może bowiem zaszkodzić pozycji Polski, zwłaszcza, jeśli ta będzie chciała przeforsować swoje twarde stanowisko wobec Rosji.
Kaczyński, który jako głowa państwa reprezentuje Polskę za granicą, często irytuje rząd swoim konsekwentnym przekonaniem, że Polska, i co za tym idzie Europa, powinna zająć twarde stanowisko wobec Moskwy.
Gazeta pisze, że w ubiegłym tygodniu prezydent przykleił ministrowi Sikorskiemu etykietkę polityka miękkiego wobec Rosji i zasugerował, że politykę Polski wobec jej wschodniego sąsiada dyktują rosyjscy agenci. Ponadto prezydent atakował rząd za jego stanowisko w sprawie Gruzji.
W odpowiedzi rząd oświadczył, że to on prowadzi politykę zagraniczną i skrytykował zaangażowanie prezydenta argumentując, że osłabia to realizację zamierzonych celów.
Radosław Sikorski zastrzegł na antenie TVP Info, że prezydent nie będzie członkiem oficjalnej delegacji w Brukseli. Minister podkreślił, że do Brukseli leci delegacja rządowa, do której nie należy Lech Kaczyński.
Pomimo ataków ze strony rządu, prezydent wybiera się na szczyt.
Sekretariat Unijnej Rady otrzymał od polskiego MSZ informację, że polskiej delegacji przewodniczy premier, a towarzyszą mu ministrowie finansów i spraw zagranicznych. Te trzy osoby otrzymają specjalne wejściówki na unijny szczyt, ale tylko dwie wejdą na salę obrad, bo zawsze, dla każdej delegacji przygotowane są dwa krzesła.
Unijni urzędnicy nie potrafili odpowiedzieć na pytanie co się stanie, jeśli Lech Kaczyński, bez specjalnego identyfikatora, ale z imiennym zaproszeniem od francuskiego prezydenta pojawi się na szczycie.
Szczyt UE będzie poświęcony głównie sprawom gospodarczym, w tym sposobom na przezwyciężenie kryzysu na rynkach finansowych. Mowa będzie także o kwestiach związanych z pakietem klimatycznym i o bezpieczeństwie energetycznym. Wśród tematów politycznych będzie Traktat Lizboński, odrzucony przez Irlandczyków w referendum. Krótką dyskusję przewidziano także w sprawie sytuacji w Gruzji, która będzie tematem wieczornego spotkania ministrów spraw zagranicznych w środę.
Dziś do Brukseli rządową maszyną poleci Donald Tusk, a w środę - prezydent Lech Kaczyński.
Komentarze 1
A w czwartek polecę do Brukseli JA i osobiście powiem im, co o tym wszystkim myślę: żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, biurokractwa i łachmaństwa - żeby nie było niczego!!!
Zgłoś do moderacji