Znaki w języku polskim ostrzegające, aby nie pić alkoholu w miejscach publicznych pojawiają się w edynburskim Leith park. Mają być odpowiedzią na liczne skargi i telefony okolicznych mieszkańców – informuje „The Scotsman”.
Mieszkańcy okolic Pilrig Park narzekali, że nie mogą spać przez hałas, który towarzyszy libacjom alkoholowym urządzanym w parku.
Dzielnicowy Mark Muir patrolujący rejon parku potwierdził, że policja od dawna ma spory problem z biesiadującymi na łonie natury imigrantami. Funkcjonariusze regularnie odwiedzają Pilrig Park i wlepiają Polakom wysokie mandaty za picie alkoholu w miejscu publicznym. Jednak nie daje to żadnych efektów. „Mamy problem z Polakami pijącymi w parku. Staramy się kontrolować parki i karać wszystkie osoby pijące w miejscach publicznych. Nie tylko Polaków” – zapewnia Muir.
Policja wierzy, że większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, że łamią prawo. Dlatego zdecydowano się na tablice informacyjne. Dzielnicowy Muir ma nadzieję, że zamontowanie znaków w języku polskim pozwoli zmniejszyć liczbę skarg mieszkańców, a policja będzie miała czas na to, by zająć się poważniejszymi sprawami.
Komentarze 8
oj dobrze
piwko w park na lawce nununu
Szkoda Bo Fajnie Jest se Tak Golnoc Na Lonie Natury heh :D
wlepiają Polakom wysokie mandaty za picie alkoholu w miejscu publicznympicie alkoholu w miejscu publicznym nie jest zakazane wiec nie mozna za to dostac mandatu!! natomiast jezeli ktos zglosi skarge na osoby zaklocajace spokoj i spozywajace alkohol wtedy dopiero interweniuje policja. znaki te zostaly prawdopodobnie zawieszone bezprawnie. Policja wierzy, że większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, że łamią prawonie zdaja sobie sprawy bo samym piciem nie lamia prawa...