Becky rozkłada się nago na podwójnym łóżku a kamery rejestrują jej wyuzdane pozy. Dziewczyna nie jest kolejną gwiazdką porno, lecz uczennicą jednej z brytyjskich high school. Becky erotycznymi pozami rozbawia swoich kolegów z klasy w sypialni rodziców koleżanki, którzy zgodzili się oddać chatę na imprezę.
Ma lat 17, nikt jej do pozowania nago nie przymuszał, nikt jej za to nie zapłacił. Dziewczyna, niczym rasowa gwiazda porno, eksponuje swoje intymne części ciała po to, aby zwrócić na siebie uwagę. Popularne wśród młodzieży są również amatorskie filmiki erotyczne wysyłane przez nastolatki telefonem komórkowym do kolegów z klasy, najlepiej do kilku na raz. To alarmujące, ale niestety coraz częstsze zachowanie dorastającej i wychowującej się w kulturze wszechobecnego porno młodzieży w Wielkiej Brytanii.
Reklamy, eksponowane w kioskach magazyny porno, "hard corowe" filmiki online utwierdzają młodzież w przekonaniu, że pewnego typu zachowania, które do niedawna były tabu, dzisiaj są na porządku dziennym. BBC oraz Radio 4 alarmują, że dzieci i młodzież za dużo czasu spędza, oglądając pornografię w internecie. Treściami pornograficznymi interesują się już nawet 8-letni Brytyjczycy. Nie sposób tych treści uniknąć, skoro nastolatek wpisując w wyszukiwarkę imię ulubionej gwiazdy przy okazji – jeśli domowy lub szkolny internet nie jest zablokowany – zapozna się ze stronami pornograficznymi.
Jak reagować na wylewającą się z każdego kąta pornografię? Dorośli mają wolność wyboru. Skoro cieszą ich treści pornograficzne, to zawsze znajdą drogę, aby do nich dotrzeć. Ale co z dziećmi i młodzieżą? Czy są szanse, że wchodzących w życie młodych ludzi można nieco zdystansować do biznesu porno, czyli pań na smyczy, seksu grupowego, trójkątów i tym podobnych codziennych obrazków, na które natrafiamy w każdym kiosku? Jest na to kilka sposobów. Wspomnę o trzech: angielskim, polskim i trzecim: nazwijmy go neutralnym.
Sposób angielski: magazyny o treściach erotycznych mają trafiać na najwyższe półki, z dala do prasy dziecięcej i młodzieżowej. Tak, aby dzieci wybierając słodycze nie musiały przy okazji zapoznawać się ze świerszczykami. To teoria, bo według posłanki Claire Curtis-Thomas w praktyce jest zupełnie inaczej. Zaproponowała, aby wszystkie popularne na Wyspach magazyny z paniami, które jedną nogę mają na podłodze, a drugą na suficie eksponowano na najwyższej półce z porno-filmami, która też jest przeznaczona tylko dla czytelników powyżej 18 roku życia. Posłanka wspomniała o takich tytułach jak: "Zoo", "Nuts" czy "Maxim", które do tej pory nie są chowane przed dziećmi. Zaproponowała też, aby na każdym świerszczyku podać minimalny wiek kupującego. Ten pomysł wywołał protesty ze strony wydawców magazynów soft porno i jak na razie się nie przyjął.
Sposób polski: wskazuje na budzenie się społeczeństwa obywatelskiego. Grupa 30- i 40-latków założyła stowarzyszenie non-profit Twoja Sprawa. Działania stowarzyszenia polegają na tym, że rodzice nie zgadzający się na eksponowanie pornografii w kioskach Ruchu – po licznych skargach i apalach do władz firmy bez odzewu – postanowili wywrzeć presję na spółkę Ruch, jako jej akcjonariusze. Tą metodą wypowiedzieli wojnę największemu dystrybutorowi prasy w kraju, spółce Ruch SA.
Kupując akcję spółki, sprawę eksponowania pornografii poruszyli na walnym zgromadzeniu i tym samym mają nadzieję, że jako akcjonariusze spółki nie zostaną zignorowani. Na swojej stronie internetowej zamieścili zdjęcia, na których widzimy, że w Ruchu pisma erotyczne umieszczane są w bezpośrednim sąsiedztwie książek dla dzieci, pluszowych zabawek, słodyczy. Rodzice ze stowarzyszenia Twoja Sprawa zainteresowali sprawą także rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka, którzy skierowali oficjalne pisma do Ruchu. Policja natomiast wszczęła dochodzenie związane z popełnieniem przestępstwa przez spółkę Ruch w kwestii publicznego prezentowania treści pornograficznych.
Sposób neutralny to podejście w stylu: jesteśmy tylko ludźmi, promiskuityzm jest w nas od zarania dziejów, więc nie ma co udawać niewiniątek. Wcześniej czy później i nasze pociechy popuszczą wodze fantazji. Dzięki temu myśleniu zezwala się, aby dzieci wchodzące do kiosku po "Misia" przy okazji nasyciły oczy widokiem całujących się nagich pań. Dzięki temu od małego stworzy się poczucie powszechnej akceptacji dla obrazu kobiety, jako towaru i tym samym stworzy wrażenie, że prasa porno jest nieusuwalnym elementem codziennego krajobrazu. Przyzwyczajeni od małego klienci pornografię zaakceptują, jako normę a porno biznes będzie odcinał kupony.
Tymczasem badania przeprowadzone przez brytyjski rząd na grupie nastoletnich dziewcząt mówią o tym, że pierwszy kontakt z prasą pornograficzną był dla nich szokiem, wzbudzał złość, niezrozumienie i poczucie poniżenia.
Komentarze 48
stworzy wrażenie, że prasa porno jest nieusuwalnym elementem codziennego krajobrazu...
Pornografia nie jest i nigdy nie byla elementem codzinnosci.
Jest ot gra aktorska sluzaca tylko jednemu - podnieceniu widza.
Bazuje na najnizszych instynktach zeby tylko wyludzic od czlowieka pieniadze, dlatego powinna jej sprzedaz byc traktowana tak samo jak handel alkoholem. Dodac nalezy, ze podobnie jak alkohol - uzaleznia. O ile bowiem erotyka sluzy wydobyciu naturalnego piekna ludzkiego ciala, o tyle pornografia piekno to zeszmaca.
@swinski, a ile dales wczoraj na tace?
Kiedys poznalem angielke, po jednym spotkaniu wyslala mi zdjecie swoich piersi.
swinski gryps: O ile bowiem erotyka sluzy wydobyciu naturalnego piekna ludzkiego ciala, o tyle pornografia piekno to zeszmaca.
Calkowicie sie zgadzam. I miedzy innymi dlatego nie chcialabym tu wychowywac dziecka. Chociaz, z drugiej strony, czy w Polsce jest o wiele lepiej? Hmm..
Agent KGB, to i tak niewiele ci wyslala...