Każdy z nas ma prawo do błędu, nawet najlepsi. Ale kiedy błędy są wynikiem ignorancji i pojawiają się w mediach uważanych za wiarygodne źródło informacji, to rodzi się pytanie: komu dzisiaj można ufać?
Błędna mapa pokazująca inwazję niemiecką na Polskę.
20 premierów – w tym Niemiec i Rosji – przewodniczący Parlamentu Europejskiego i doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa przybyło 1 września na Westerplatte. Uroczystości związane z 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej miały być bitwą o pamięć, przesłaniem dla Europy i jedną z nielicznych okazji, aby Europa i świat usłyszały co naprawdę wydarzyło się w 1939 roku.
Nigdy wcześniej obchody z okazji rocznicy 1 września nie miały tak uroczystego i tak ważnego charakteru. Cała Polska na kilka dni przed uroczystościami żyła tym ważnym wydarzeniem. Również poza granicami kraju dzień przed działacze Zjednoczenia Polskiego przypominali o nadchodzącej rocznicy, rozdając w Londynie ulotki z informacjami o wkładzie Polaków w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami. Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii przypomnieli w ulotce, że II wojna światowa wybuchła 1 września, kiedy Niemcy zaatakowali Polskę, a także to, że Polskie Siły Zbrojne, którymi z Londynu dowodził gen. Władysław Sikorski, liczyły 220 tys. żołnierzy i były piątą co do wielkości aliancką armią. Na ulotce umieszczono również zdjęcia przywódców hitlerowskich Niemiec Adolfa Hitlera i ZSRR Józefa Stalina obok mapy przedwojennej Polski podzielonej 17 września między te dwa kraje na podstawie paktu Ribbentrop-Mołotow.
Dzień po uroczystościach wszystkie polskie dzienniki poświęciły kilkanaście stron na relację z rocznicy. Na ominięcie tematu nie mogły pozwolić sobie zagraniczne media. O przesłaniu z Westerplatte można było czytać m.in w "The Telegraph", "The Guardian", czy na portalu BBC.
Niestety media mają to do siebie, że kiedy coś nie rozgrywa się na ich podwórku, to temat traktują po macoszemu. Tak też stało się z tematem uroczystych odchodów wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. I w sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w artykule umieszczonym w Internecie przez publiczne brytyjskie media znalazły się błędy nie tylko świadczące o nierzetelności pracowników stacji, ale również o ignorancji.
W treści artykułu zacytowano m.in fragment przemówienia Lecha Kaczyńskiego, w którym prezydent wydarzenia z 17 września określił słowami: "(...) tego dnia Polska otrzymała cios nożem w plecy. Ten cios zadała bolszewicka Rosja, zgodnie z układem między Ribbentropem a Mołotowem, wykonując, można powiedzieć, swoje sojusznicze zobowiązania".
Wraz z tą wypowiedzią prezydenta, która z pewnością dla przeciętnego Brytyjczyka nie ma żadnego sensu, w artykule opublikowano mapkę ilustrującą najazd Niemiec na Polskę w dniu 1 września 1939 roku. Niestety nakreślone granice Polski w niczym nie przypominały ówczesnego kształtu naszego kraju. Nie tylko Gdańsk umieszczono w miejscu Elbląga, ale również z jakiś powodów wschodnie tereny Polski zostały przez twórców mapy odcięte i przyłączone do ZSRR. Tymczasem w dniu, kiedy Niemcy zaatakowali Polskę, wschodnia granica Polski pozostawała jeszcze nienaruszona.
Błędy w artykułach na temat Polski czy Polaków zdarzają się w brytyjskich mediach dość często. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że dziennikarze przekręcają polskie nazwiska. Prawdopodobnie nie mają czasu, aby zajrzeć do czcionek i znaleźć polskie ż, ź, ć, ń. Nie rozumieją też naszych dwuznaków jak: ch czy rz, zatem dla wygody je przekształcają. Tego typu chochiliki zdarzają się często i w różnych gazetach.
Najczęściej w tych z drugiej półki. Jednak, kiedy w artykule serwowanym przez najważniejsze źródło informacji w Wielkiej Brytanii, przytacza się wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego na temat 17 września i skutków paktu Ribentrop-Mołotow, po czym tekst ilustruje się mapą Polski z datą 1 września, ale z granicami po IV rozbiorze Polski, to nie tylko ma się wrażenie, że dumnie i uroczyście obchodzona 70. rocznica wybuchu II wojny światowej nie przyniosła żadnego efektu, ale również można zacząć powątpiewać w wiarygodność serwowanych nam na co dzień informacji.
Inwazja niemiecka na Polskę - wersja poprawiona
Komentarze 15
nie to, zebym sie czepial ale jak juz poprawiacie bledy to zrobcie to rzetelnie, wolne miasto wciaz nie na swoim miejscu
Juz nie badzmy tacy polskocentryczni. Ile razy dziennikarze w Polsce uzywaja Wielka Brytania i Anglia zamiennie?
A Gdansk nadal na miejscu Elblaga :)
"Tak też stało się z tematem uroczystych ODCHODÓW wybuchu II wojny światowej na Westerplatte". Zgadzam się z Dzamilo. Jak już piszecie o błędach innych to postarajcie się nie robić błędów we własnych artykułach bo wygląda to komicznie.
To jest całe nic. Mało kto wie z polaków że Polska policja używa niemieckiej broni, którą mordowano polaków w czasie II wojny światowej. Może nawet niejeden dziadek polskiego policjanta zarobił kulkę w łeb od Niemców z broni którą dumnie dzisiaj sam nosi.
"WALTHER tapped the Polish market with an alliance with “Fabryka Broni,” in Radom, which is rich in tradition. In cooperation with WALTHER, “Fabryka Broni” produces the WALTHER P99 as a “custom design” for Polish police units. Two examples that document the excellent reputation of WALTHER weapons around the world."
Źródło:
http://www.carl-walther.de/index.ph...
A tutaj zobaczcie kto produkował broń dla Nazistów. Każdy SS-man dumnie mordował nas właśnie z tej broni łącznie z Hitlerem. Dziś użytkuje ją polska policja. Czyż to nie skandal!?
http://en.wikipedia.org/wiki/Walthe...
http://en.wikipedia.org/wiki/Walthe...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pistol...
Niby prosta mapka a tyle problemów!
Słowacja (Slovakia) była sojusznikiem Niemiec i nie tylko niemieckie jednostki atakowały z jej terenów ale również słowackie jednostki wojsk lądowych oraz lotnictwo brało aktywny udział w walkach na terenie Polski.
Dlatego Slovakia powinna być zaznaczona ty samym kolorem co Germany.