Do góry

Wygonić „święte krowy” i śmiać sie z siebie

„Przy was nie można nic mówić, bo od razu się obrażacie.” Tego typu stwierdzenia padają dość często i chyba jest w tym trochę prawdy, bo przecież same z siebie się nie biorą. „Potraficie się śmiać z innych, ale z siebie to już broń Boże.” Tak dramatycznie chyba nie jest?

Nikt z nas nie zmieni ruchu na prawostronny, nikt nie zmieni tutejszych zwyczajów tradycji, czy też sposobu życia. Poczucia humoru też nie i należy się z tym liczyć mieszkając w Wielkiej Brytanii. Często Brytyjczycy uznają nas za kogoś, kto nie ma poczucia humoru, bo przecież mierzy się je też umiejętnością śmiania się z samych siebie. A to przychodzi nam z ogromnym trudem. Szczególnie niechętnie śmiejemy się z własnych wad, a tym bardziej, kiedy wytykają je nam obcy.

Wchodzi Polak do baru

- Nie tak dawno słyszałem świetny żart z Polakiem w tle – opowiada Mateusz, który w Londynie mieszka od 6 lat. – „Wchodzi Polak do baru... i wygryza barmana z pracy.” Śmieję się, bo to jest żart. I tylko w takich kategoriach należy go odbierać. Powtórzyłem go kilku moim znajomym i zareagowali zupełnie odwrotnie. „My zabieramy pracę? A ilu jest Bułgarów, ilu Litwinów, ilu tych i tamtych.” A przecież nie o to chodzi. Gdyby to dotyczyło innej nacji, to by się pewnie uśmiali do łez. Ale, że chodzi o Polaka, to już jest źle – ubolewa. Podobnego zdania jest Monika. – Nikomu nie uda się rozzłościć żartem kogoś, kto potrafi sam się z siebie śmiać. No, ale najpierw trzeba to potrafić. Kiedy słyszę „Po czym poznać, że w sąsiedztwie mieszkają Polacy? Po tym, że suszy się papier toaletowy”, to się z tego śmieję, bo to jest śmieszne. A że akurat ktoś wspomniał Polaków, to już inna sprawa. Równie dobrze mogłaby być mowa o kimś innym i wtedy wszyscy by się rechotali – zaznacza. Internet także pełen jest dowcipów z Polakami w roli głównej. Na jednym z forów toczyła się swego czasu dyskusja na temat żartów „uderzających” w Polaków. – Tak już jest, że dowcipy wymierzone są głównie w mniejszości. To może nie jest fair, ale tak po prostu jest. Niektóre są śmieszne, niektóre żałosne, niektóre wyrafinowane, ale wszystko zależy od odbioru, czyli odbiorcy – twierdzi internautka Krysia. – Jeśli ludzie zauważą, że żarty z Polaków cię ranią, bolą, denerwują, to będą to robić częściej i z większą siłą. Najlepiej śmiać się, nie odbierać ich osobiście, pokazać pewność siebie – dorzuca Peter. – W wielu przypadkach Polacy natychmiast utożsamiają się, identyfikują się z tematem żartu, natychmiast widzą w nim siebie samych i dlatego tak ostro reagują. A po co? – dorzuca Benjamin. Większość przyznaje, że żart ma zawsze „części zamienne”, wystarczy wstawić inny podmiot, żeby było w porządku, więc nie ma się czym przejmować.

Ten żart nie jest o Tobie

– To czy ktoś odbiera żart dosłownie i osobiście zależy od kilku czynników: kto taki żart mówi i w jakim kontekście, a także czego on dotyczy. Weźmy na przykład żart z papierem toaletowym. On przecież pokazuje, że jesteśmy zaradni, oszczędni, bo tacy tu jesteśmy. Ten żart pokazuje bardzo pozytywną cechę. Poza tym, jest naprawdę śmieszny. Ale są też sytuacje, w których wielu poczuje się obrażonych. To, czy poczujemy się nim urażeni czy nie, będzie w dużej mierze zależało od poczucia własnej wartości. Im bardziej jesteśmy pewni siebie, tym łatwiej nam przyjmować żarty i trudniej nas nimi obrazić. Nawet jeżeli z założenia są złośliwe i mają być obraźliwe. Wielu przemilczy, albo zastosuje jakąś ripostę – mówi psycholog, Agnieszka Major. Podobnego zdania jest dr hab Dorota Brzozowska, językoznawca z uniwersytetu opolskiego. – Nie trudno zauważyć, że typy poczucia humoru przenikają się dzięki mediom, dzięki internetowi. Oczywiście, nie każdego śmieszy to samo. Bardzo często wiąże się to z wykształceniem, statusem społecznym, czy indywidualnymi upodobaniami. Brytyjskie poczucie humoru jest specyficzne, co wśród Polaków nie było za specjalnie popularne, ale ostatnio widać wyraźnie, że i to się zmienia – mówi. – Wszystko przeniknęło się do tego stopnia, że po katastrofie pod Smoleńskiem, to właśnie Polacy zaczęli tworzyć „czarne” dowcipy na ten temat. Spodziewałam się tego, ale nie aż na taką skalę. Ileś lat temu byłoby to nie do przyjęcia. Czy to znaczy, że takie właśnie jest polskie poczucie humoru? – zastanawia się dr Brzozowska. Podkreśla też, że tego typu ewolucja poczucia humoru może być znakiem, że Polacy stają się bardziej autoironiczni, są patriotami, ale jednocześnie potrafią tworzyć żarty, które w ten patriotyzm godzą. Nadal jednak pozostajemy nadwrażliwi. – Jeśli sami opowiadamy jakiś dowcip, we własnym gronie, to uznajemy go za zabawny i możemy się z niego śmiać. Ale jeśli przychodzi on z zewnątrz, wtedy najczęściej nam się nie podoba. Tak przecież było już kilkadziesiąt lat temu, kiedy pojawiały się w Polsce żarty związane z Żydami. Jeśli były wymyślane przez tę społeczność, to wszystko jest w porządku. Ale jeśli opowiadał je już ktoś inny, to czy można je uznać za antysemickie? – dodaje. Przytoczony wcześniej żart z suszeniem papieru toaletowego też jest właśnie przykładem pewnej granicy, która decyduje o tym, co jest śmieszne, a co nie. – Jeśli my sami ten żart powtarzamy, to dla nas może być zabawny. Ale jeśli pada z ust obcokrajowców, to możemy się poczuć urażeni, bo przecież stać nas na papier toaletowy i nie zgadzamy się z takim wizerunkiem. Zresztą, nie zapominajmy o stereotypach, które sami chętnie powielamy. Popularne są ciągle dowcipy w stylu „Polak, Rusek i Niemiec”. Tu zawsze Polak wychodzi obronną ręką z jakichkolwiek kłopotów. Ale zapewniam, że w przypadku tych samych dowcipów wśród Niemców i Rosjan, to my wypadamy bardzo blado - mówi dr Brzozowska. Agnieszka Major zwraca też uwagę na to, dlaczego niektórzy czują się szczególnie uwrażliwieni. I nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. - Należy wziąć pod uwagę to, czym dana osoba się tu zajmuje, jaki jest jej status, jej historia, przeżycia i kilka innych czynników. Moi znajomi mają różne zdanie na temat dowcipów o Polakach. Jedni nie mają nic przeciwko, inni na przykład, którzy są bardziej religijni, woleliby nie słuchać dowcipów dotyczących ich wiary, ale nie lubią żarty polityczne, bo te nie mają na nich żadnego wpływu. Dla innych będzie dokładnie na odwrót. Wszystko zależy od przekonań, wartości i choćby wychowania. Jedno będzie dla nas świętością, a drugie nie – twierdzi. Wiele badań wyraźnie pokazało, że Polacy uwielbiają śmiać się z innych z prostego powodu: poczucia wyższości. Okazuje się, że lubimy czuć się mądrzejsi, lepsi, chcemy takimi być i za takich chcemy być odbierani. – Lata 60-te w Stanach Zjednoczonych to też seria dowcipów dotyczących Polaków. Wtedy też towarzyszyło im oburzenie, ale z czasem zostały przyswojone, udomowione, wychodziły nawet zbiory drukowane i sprzedawane w Polsce. Tutaj je czytano, tu je opowiadano, tu się z nimi w końcu pogodzono. Skoro tak nas widzą, to widocznie za mało o nas wiedzą - mówi dr Brzozowska.

Znaleźć ukrytą ironię

W przypadku brytyjskiego poczucia humoru należy zwracać uwagę na sposób opowiadania dowcipów. Ktoś może opowiadać je z poważną miną i odbiorcy nie zawsze zauważą żartu, ironii, sarkazmu czy jakiegoś ukrytego znaczenia. – Duży wpływ na to, jak odbieramy jakikolwiek komunikat ma wszystko to, co jest niewerbalne, czyli ton głosu, wyraz twarzy, gesty itp. Można ubrać w żart obraźliwy komentarz na nasz temat dodając odpowiedni ton głosu, mimikę, postawę, tak aby przekaz do nas trafił, czyli nas obraził, jednocześnie dając „alibi” nadawcy: „przecież ja tylko żartowałem, nie znasz się na żartach?” itd. Ta właśnie komunikacja niewerbalna sprawi, że zupełnie inaczej odbierzemy cały przekaz niż wskazywałaby na to sama treść. Przy interpretacji żartu warto zwrócić uwagę na intencje nadawcy - dodaje Agnieszka Major. W przypadku Brytyjczyków, wrzucenie dowcipu w poważny wywód może być czymś naturalnym, ale może też wywoływać zdziwienie jeśli odbiorca reprezentuje nieco inną kulturę. Niektóre dysponują autoironią. Polska nie jest jeszcze tak rozbudowana, żeby z przymrużeniem oka traktować wszystko, co pod naszym adresem pada, a co z założenia jest dowcipem. – To też może wynikać z niepewności. Duży i silny nie będzie się bać, że ktoś się z niego śmieje. Zagrożony będzie zawsze reagować nerwowo i czasami agresywnie. Proszę zwrócić uwagę na przykład ze świata zwierząt: kiedy małe pieski obszczekują dużego psa, ten najczęściej nie zwraca na to uwagi, bo wie, że nic mu one nie zrobią. Nawet nie chce mu się reagować. To ma wyraźne przełożenie na to, jak my sami zachowujemy się w określonych sytuacjach – konkluduje dr Brzozowska. Podobnego zdania jest Agnieszka Major. – Ta metafora jest jak najbardziej trafna. Wiele zależy od naszej reakcji i intencji nadawcy. Może być tak, że w zależności od niej, ktoś będzie nas atakować żartami i kontynuować w zależności od naszej reakcji. Jeżeli zamiarem nadawcy nie jest nas obrazić, przestanie dowcipkować na nasz temat jak tylko zauważy, że wcale nie jest nam do śmiechu.

Żart z grubej rury

O ile żart, którego nie słyszymy teoretycznie nie istnieje więc w nas nie godzi, o tyle żart powiedziany publicznie może wywołać falę ostrych protestów. Gagi z Polakami w tle występują wszędzie i w miarę systematycznie. Generalnie dlatego, że jest nas tu tak wielu. Niezwykle popularna aktorka komediowa, Shappi Khorsandi żartuje na scenie mówiąc, że jej „babcia chce rozbudować dom, ale martwi się czy będzie ją na to stać, ponieważ irańscy budowlańcy są strasznie drodzy, a nie ma tam jeszcze Polaków. Jeśli zastanawiacie się, czy ten żart jest politycznie poprawny, nie martwcie się. Sprawdziłam. Spytałam moją sprzątaczkę”. Ojciec ukochanej przez wielu Hiacynty Bukiet z „Co ludzie powiedzą?” („Keeping up appearances”) zakochał się swego czasu w pani „Nothing” z Polski, bo jej imienia i nazwiska nikt nie był w stanie wymówić. Nie tak dawno w sitcomie „Lead Balloon” pojawiła się Magda, która ciągle myliła znaczenie słów. Jeremy Clarkson (Top Gear) naraził się Polakom, kiedy najpierw stwierdził, że pewien system nawigacji satelitarnej doprowadzi kierowcę jedynie do polskej granicy, a w ubiegłym roku, nawiązując w jednej z reklam Volkswagena do inwazji Niemiec na Polskę. Ten ostatni przypadek reklamy samochodu, który „z Berlina do Warszawy dojedzie na jednym baku” wywołał lawinę protestów. Jedni twierdzili, że „klip został stworzony jako żart i udał się. Niektórzy nie mają poczucia humoru. Boże uchroń całą resztę.” Inni twierdzili, że Clarkson przekroczył granice przyzwoitości. Inny, także głośny przykład niewybrednego żartu dotyczył prezentera Chrisa Moyles’a. On też naraził się Polakom, kiedy publicznie „zażartował” twierdząc, że „Polki są dobrymi prostytutkami”.

Protestować, ale bez przesady

Clarkson przeprosił, Moyles nie. Jedną z organizacji, która reaguje w przypadkach, gdy żart przekracza granice dobrego smaku jest Zjednoczenie Polskie. Jego wiceprezes, dr Jan Mokrzycki podkreśla jednak, aby nie wpędzić się w machinę, która będzie za każdym razem protestować. – Nie możemy pozwolić na to, aby uważano nas za ludzi, którzy wiecznie protestują. Musimy być ostrożni w swoich wyborach. Oczywiście, tego rodzaju wyrażenia, jak Moyles’a wymagają każdej formy protestu, ale też nie możemy tego robić bez przerwy – twierdzi. Wiceszef Zjednoczenia wychowywał się w Wielkiej Brytanii od dziecka. Docinki nie odstępowały go od dzieciństwa, ale zawsze potrafił się odgryźć. – Musimy być ostrożni z powodu brytyjskiego poczucia humoru, które jest różne od naszego. A i przecież nie chcemy, żeby uważano, iż jesteśmy jedną z tych nacji, które nie robią nic innego, tylko protestują – dodaje. Dr Mokrzycki przyznaje też, że niektórzy Polacy są zbyt przewrażliwieni i w wielu przypadkach „cienkoskórni”. – Musimy uważać, żeby nie zepsuć sobie opinii, a mamy ją stosunkową dobrą. Powinniśmy pokazywać, że mamy poczucie humoru. Podkreślam jednak, że jeśli pojawia się coś wyjątkowo obraźliwego, to musimy na to reagować. Na szczęście, nie robimy tego zbyt często. Jestem w Zjednoczeniu od kilkunastu lat. Przez ten czas, protestowaliśmy 4 czy 5 razy, także nie jest to jakaś ogromna ilość obraźliwych przypadków. Ale śmiać się z siebie moglibyśmy się już nauczyć, bo ciągle mamy za wiele świętych krów. Często się zdarza, że żart, który nas obraża, sami powtarzamy w odniesieniu do kogoś innego. Pamiętam doskonale wiele z żartów, za które się obrażamy, a kiedyś celowane były w Irlandczyków. Oni się nie obrażali, tylko oddawali. To jest sposób. Pokazać, że się ma poczucie humoru i jednocześnie pokazać, że potrafi się oddać – stwierdza. Tylko jak zareagować na dowcip w stylu: „Jak wygonić Polaka z wanny? Wrzucić mydło.”?
Nie każdy dowcip z Polakiem w tle musi byś rasistowski, poniżający, antypolski, godzący w naszą dumę. Zamiast obrażać się i protestować, może rzeczywiście lepiej też się uśmiechnąć? Może lepiej znaleźć trafną ripostę? Albo może tak, jak oni, przybrać poważną minę i uśmiechnąć się ironicznie? To czasami bardziej zaskakuje i zniechęca autora żartu.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 67

Profil nieaktywny
sfabrykowany
#119.07.2010, 10:34

sranie w banie na tapczanie

Profil nieaktywny
sfabrykowany
#219.07.2010, 10:36

żartowałem, bardzo dobry dobry artykuł

;)

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#319.07.2010, 11:52

mierny artykol...

Mam sie smiac z tego ze obrazaja Polakow bo wiekszosci przypadkow tak jest.

Ciekawe dlaczego w takim razie niesmaczne sa dowcipy o zydach? I nie nalezy ich opowiadac... Zydzi sie z nich nie smieja. I gdyby tak zaczac opowiadac dowcipy o Anglikach w Anglii w zatloczonym autobusie ciekawe jakbylaby reakcja. A takie dowcipy tez istnieja wlasnie w Szkocji tak samo jak w Anglii dowcipy na temat Szkotow...

alrightgadgie
495
#419.07.2010, 12:00

a Ty zadasz tolerancji w stosunku do Polakow, a sam nie tolerujesz innych (tak wynika z Twoich wpisow na emito).

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#519.07.2010, 12:07

Ja nic nie zadam tylko pisze ze artykol denny bo jak sie kawaly o zydach opowiad to jest sie chamem... A mam sie smiac jak o Polakach opowiadaja.

Ja jestem tolerancyjny i to dosc mocno ale juz pisalem ze tolerancja to nie jest godzenie sie na wszystko zeby innym bylo lepiej a mi gorzej.

A w przypadku opowiadania zlosliwego i rasistowskiego (nie kazdy taki jest) dwocipu o Polakach w mojej obecnosci czulbym sie zle i glupio czyli gorzej.

alrightgadgie
495
#619.07.2010, 12:11

Ty tolerancyjny? Chyba jak byles niemowlakiem :D
Tolerancja dziala w dwie strony - Ty bys czul sie zle jakbys uslyszal dowcip o Polakach, a jak poczulby sie GEJ jakbys go wyzywal?

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#719.07.2010, 12:12

Kiedys siedząc w staff roomie czekajac na raport siedzialem sobie wygodnie na krzesle (na jednym z dwóch) weszla szkotka zmeczona po weekendzie i mowi ze ją boli noga. Zażartowałem z usmiechem zeby siadala na kolanach ( a kobita byla dobrze po 40tce) Odpowiedziala z usmiechem ze postoi.
Nastepny dzien zwolnienie z pracy za namawianie do czynu sprośnego, lubieznego uwłaczajacego jej godności.
Z nimi trzeba regulaminowo a na jakikolwiek zart z nimi (szkotami) mozna sobie pozwolic po ok minimum pół roku wspolnej pracy

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#819.07.2010, 12:18

@alright gadgie

A kto Ci powiedziel ze wywam homosi? Wlasnie to jest toerancja miedzy innymi nie lubie ich ale to nie znaczy ze musze ich wyzywac bo ich nie lubie. Nie wyzywam ich przez rok czasu pracowlem nawet z jednym ktory sie nie wstydzil ze jest gejem i nie kryl tego. Znal moje podejscie do tematu gejow i nie przeszkadzalo ani jemu ani mi to normlanie sie w stosunku do siebie zachowywac w pracy jak rowniez poza praca.

alrightgadgie
495
#919.07.2010, 12:21

nawet Twoje slowa typu homosie...
chcesz, zeby do Ceibie mowili Polaczku?

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#1019.07.2010, 12:26

„Wchodzi Polak do baru... i wygryza barmana z pracy.”
i
Ten żart nie jest o Tobie...
------------------------------------------------------------------------------
Wjezdza brytol do Afryki zabija z dwururki murzyna grzebiącego w smietniku zatrzymuje go policjant w wlepia kare 100f.
Za co ta kara ten pyta??
Za morderstwo.
Ale jak to my mamy licencje na zabijanie...
Tak, ale nie przy paśniku.
Ten żart nie jest o Tobie...

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#1219.07.2010, 12:31

A jak bedzie po angielsku Polaczku?

Homosie to zdrobniale wrecz pieszczotliwie (homoseksualisci) o co ci chodzi?

Masz wyjasnienie:

alrightgadgie
495
#1319.07.2010, 12:35

A jak bedzie po angielsku Polaczku?
You little Pole.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#1419.07.2010, 12:36

A jesli juz o homosiach i totlerancji to ten sam najglosniejszy w PL gej Biedron i jego tolerancja na innch poglady:

alrightgadgie
495
#1519.07.2010, 12:37

Jestem w pracy, wiec nie moge otworzyc cokolwiek wysylasz.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#1619.07.2010, 12:40

E tam Yoy little Pole to co innego to jakbym powiedziel Ty maly pedale... To nie jest to samo i to jest niesmaczne.

I tolerancja Biedronia do ludzi o innych pogladach niz on:
Bedziemy przesladowac... no to juz przesada musze bac bo nie lubie homosow. To jest wlasnie brak tolerancji i zroumienia.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#1719.07.2010, 12:41

hmm to scisz dzwiek i otworz ja tez jestem w pracy...

alrightgadgie
495
#1819.07.2010, 12:51

You little Pole - to poprostu ty Polaczku. (little oznacza tu zdrobnialosc). Pole jest obrazliwe... whatever.

Nie moge sciszyc dzwieku, bo strona ta jest zablokowana. Bede musial otworzyc w domu.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#1919.07.2010, 13:05

Nie nie obraza mnie wyrazenie Polaczku... Bo i tak sie wszyscy wyzywaja od Polaczkow na emito miedzy innymi ;) Pozatym homoseksualisci to nie jest nacja...

alrightgadgie
495
#2019.07.2010, 13:19

Dokladnie - wyzywaja sie miedzy soba.
Bedzie bolalo jak Szkot tak Cie nazwie. I wtedy powstanie wielkie halo, ze jestesmy dyskryminowani.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#2119.07.2010, 13:27

Ale tak samo jest z Pakistanczykami i murzynami...

Murzyni do siebie mowa nyga... ale jak bialy powie do niego tak to zadyma.

Pakistanczycy sami do siebie paki mowia ale jak powie tak ktos kto niejest Pakistanczykiem znowu dym.

Wiec to nie zadna nowosc.

alrightgadgie
495
#2219.07.2010, 13:36

No dokladnie tak jest: skoro nikt nie chce byc wyzywany (pakistanczycy, murzyni, Polacy, geje, muzulmanie itp) - jest cos takiego jak poprawnosc polityczna. Gdyby jej nie bylo... nie bylo by przyjemnie mieszkac tutaj.

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#2319.07.2010, 14:50

a ja mam gdzies poprawność polityczną tak jak nasz poseł Palikot

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#2419.07.2010, 14:57

Moze zastanowić się bardziej wypada nad powrotem do starej dobrej polskiej tradycji, kultury językowej, psychologicznie nam bliższej, (kiedy bycie pedałem oznaczało wstyd) kosztem wykopania tego platonicznego, plastikowego, kontrowersyjnego tworka amerykańskiej popkultury jakim jest poprawnosc polityczna

alrightgadgie
495
#2519.07.2010, 15:01

to wypad wiesniaku ze wsi - nikt cie tu nie chce

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#2619.07.2010, 15:05

Brytyjczycy akurat slyna na calym swiecie z ciezkiego poczucia humoru i to nieliczna nacja ktora bawi pierdzenie, zyganie i klepanie po dupie.
Nie mam zamiaru sprowadzac mojego poczucia humoru do takiego poziomu. Nic w tym smiesznego.

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#2719.07.2010, 15:09

#25 alright gadzie

kama79_79
Glasgow
22 709
#2819.07.2010, 20:35

Snp...i Youtube...na firmowym sprzecie...
Ostatnio o sprzataczkach klepal..., juz wiem dlaczego...
Bebo tez u ciebie dziala, twitter, no i nasza klasa...

Profil nieaktywny
waliza
#2919.07.2010, 22:00

Wchodzi polak do lazienki a tam dwa krany.

Kapiszon
382
Kapiszon 382
#3119.07.2010, 22:34

The latest pole taken by the Government asked people who live in Ireland if they think Polish immigration is a serious problem:
23% of respondents answered: Yes, it is a serious problem.
77% of respondents answered: Absolutnie zaden. To nie jest powazna kwestia.
XD

barbom
984
barbom 984
#3220.07.2010, 07:20

Dlaczego wampiry najczesciej atakuja zydow ?
bo maja krew gazowana

barbom
984
barbom 984
#3320.07.2010, 07:22

jaka jest roznica miedzy muzynem a opona ?
jak na opone zalozysz lancuch to nie zacznie rapowac

pepe
17
pepe 17
#3420.07.2010, 09:13

BAR @ BOM
nie narażaj się oponom potrafią być naprawdę wredne :D

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#3520.07.2010, 13:48

@kama 7979
Nie nie na firmowym sprzecie a na moim prywatnym laptopie. Nie wiem co znowu sugierujesz ze jestem sprztaczka? Musze cie zmartwic nie nie jestem ale gdybym byl sprzataczem (cleaneram) to bym sie nie wstydzil bo nie widze powodu...

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#3620.07.2010, 13:50

@kama 7979 nie nk.pl i bebo u mnie nie dziala bo mnie takie portale spolecznoscowe nie interesuja nie mam juz nawet konta nk.pl bo to dennosc nad dennosciami ostatnio sie zrobila...

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#3720.07.2010, 14:43

szacun snp

kama79_79
Glasgow
22 709
#3820.07.2010, 17:32

Snp dla southayshire council pracujesz, w weekedny...tylko, co ty tam w niedziele robisz...?
Brednie takie opowiadasz...,ze smiechu warte...

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#3920.07.2010, 17:44

No tak kama jak zwykle wszechwiedza atakuje hahaha :)
Tak pracuje dla South Ayrshire Council a co robie to niech bedzie dla ciebie zagadka wyrywaj sobie z glowy wlosy. South Ayrshire jakbys nie zauwarzyla jest polozone na wybrzezu i Ci ludzie ktorzy nie maja pieknych widokow i morza czyli ludzie z Glasgow przyjezdzaja w dni wo;lne nad morze szczegolnie gdy jest sloneczko. Ale kamy to nie dotyczy... Tak wiec niektorzy pracuja rowniez w niedziele zeby taki burka jak kama mogl przyjechac nad morze i bylo wszystko ok... Moja praca kama odbywa sie w kazdy dzien tygodnia od rana do wieczora w sezonie letnim a w zimowym pracuje tylko 3 godziny dziennie i dotaje taka sama kaskie jak latem. Teraz zgaduj i glowkuj co to moze byc.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#4020.07.2010, 17:45

Pozatym kama komu jak komu ale tobie akurat ja nic nie musze udowadniac bo i tak stwierdzisz ze to nie prawda i wiesz lepiej.
To wiedza wszyscy normlani urzytkownicy na tym portlu-forum.

Arthur_L
1 298 3
Arthur_L 1 298 3
#4120.07.2010, 17:47

Nie bedzie Biedron plul nam w twarz
Ni dzieci robil glupich
Polski my narod polski rod
ni bedziem dawac dupy

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#4220.07.2010, 19:22

Biedrun juz nie jest prezesem wywalili go za klape na paradzie... :)

kama79_79
Glasgow
22 709
#4320.07.2010, 20:12

Snp ... Umyslowi w weekendy nie pracuja, tylko fizole.Teraz juz pracujesz caly tydzien, dwa tygodnie temu, jak spytalam sie czy pomagasz swojej ex, twierdziles, ze pracujesz w weekendy, wiec nie mozesz sie rozdwoic.Poza tym tutaj twierdzisz, ze wychodzisz do domu, podczas gdy wciaz jestes zalogowany, przez nastepne kilka godzin.Tydzien temu pracowales na pol etatu, dzis juz kilkadziesiat godzin w tygodniu.Naucz sie klamac.37.5 godziny tygodniowo, tyle mozesz najwiecej pracowac, bedac zatrudniony dla rzadu, ustawowo, bo rzad boi sie zwiazkow zawodowych, jak ognia.Pomine zwykle przestrzeganie prawa, swiecenie przykladem.Wymysl inna bajke.

kama79_79
Glasgow
22 709
#4420.07.2010, 20:12

Snp ... Umyslowi w weekendy nie pracuja, tylko fizole.Teraz juz pracujesz caly tydzien, dwa tygodnie temu, jak spytalam sie czy pomagasz swojej ex, twierdziles, ze pracujesz w weekendy, wiec nie mozesz sie rozdwoic.Poza tym tutaj twierdzisz, ze wychodzisz do domu, podczas gdy wciaz jestes zalogowany, przez nastepne kilka godzin.Tydzien temu pracowales na pol etatu, dzis juz kilkadziesiat godzin w tygodniu.Naucz sie klamac.37.5 godziny tygodniowo, tyle mozesz najwiecej pracowac, bedac zatrudniony dla rzadu, ustawowo, bo rzad boi sie zwiazkow zawodowych, jak ognia.Pomine zwykle przestrzeganie prawa, swiecenie przykladem.Wymysl inna bajke.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#4520.07.2010, 23:07

Nie twoerdzielm nigdy ze pracuje tylko w wekkendy cos ci sie pomieszalo wklej link z tym bo to lubisz...

Gdyby nie Ci fizoloe idotko to by Ci w biurach nie byli potrzebni wcale i przestan znowu ludzi obrazac. masz cos do pracownikow fizycznych teraz? Informuje cie ze wiekszosc polakow podejrzewam ponad 90% w UK to pracownicy fizyczni. jakby nie te fizole idotko to gdy peknie ci rura w w towim pieknym blokhauzie zalalo by ci ten przybytek caly i tak dalej. Nie kazdego pozaym kreci siedzenie z dupa caly dzien za biurkiem bo to strasznie nudne. Pracuje rowniez w wekkendy a nie tylko w wekkendy co ty znowu wymyslasz. Pisalem ze pracuje na part time i tak jest mam 27.51 godzin tygodnowo w kontrakcjie ale to jest avarage houers... co oznacza ze latem pracuje wiecej a zima tylko kilka godzin dziennie. A pracuje teraz w systemi 6 dni i jeden wolny bo jestem pozadnym normlanym pracownikiem gdy jeden koles jest w szpitalu a drugi ma urlop zeby nie rezygnowal z planow pracuje zeby wszystkie zmiany pokryc madralo. Moge pracowac wiecej kto ci tych bzdur naopowiadal o 37.5 godzin? Dowody podaj. Jak sie zgadzam na nadgodziny to moge wiecej wiec przestan piepszyc i za nadgodziny powyzej 37 placa mi poltora stawki wiec przestan. Ja z encyklopepia nie bede juz dyskutowac ale jesli ktos jest zaintersowany bez problemu zeskanuje moj kontrakt i przesle na maila. Bo tej to sie nie da zamknac ryja teraz zazdroscisz ze mam wiecej od ciebie nadgodzin i uwazasz ze to nie mozliwe?

Idz wes sobie zolafren moze pomoze radze oddrazu wziasc dwie pigulki!

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#4620.07.2010, 23:09

Naprawde zacdznij sie leczyc bo po prostu nie wiesz wszystkiego... I nie jestes najmadrzejsza Polka w UK!

kama79_79
Glasgow
22 709
#4721.07.2010, 00:13

Gdzie napisalam, ze tobie imbecylu zazdroszcze?Czego?6,75f za godzine, pracy w weekendy, pracy fizycznej?
Jebnij sie w Leb, tyle ci powiem, naucz sie klamac, bo od kilku miesiecy robisz to nieudolnie.
Wiem jedno, ze zaden Council w UK nie przewiduje nadgodzin, dla pracownikow fizycznych, bo budzet-czytaj kwote, ktora wydaje dla pracownikow ustala raz w roku.
Poraz kolejny klamiesz(zapominasz sie-ostatnia wpadka...laptop, splacony, po dwoch dniach jednak okazuje sie, ze wciaz splacasz...)
Zapierdalasz, jako pracownik agencyjny, za grosze a praca dla budzetowki wymarzyla ci sie...

barbom
984
barbom 984
#4821.07.2010, 01:44

kama 7979

MASZ JAKIS PROBLEM DO PRACOWNIKOW FIZYCZNYCH ???

barbom
984
barbom 984
#4921.07.2010, 01:45

kama 7979

BO NAWET FIZYCZNIE TO CIE STARY ZROBIL !!!

barbom
984
barbom 984
#5021.07.2010, 02:04

kama 7979

ZROBIL NA ODPIERDOL A POTEM SIE NAJEBAL I ZAPOMNIAL UTOPIC

ciekawe czy mnie zglosisz do moderatora ???

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#5121.07.2010, 09:17

Kama jestes pierpolnieta poprostu lecz sie kobieto i przestan mnie oskarzac ze kalemie. Klamac nie potrafie to sie zgadza i dlatego nie klamie ale ty jestes w tym mistrzem swiata...

Co tam kontrak bede pokazywac wystarczy pet slip jesli ktos chce zobaczyc.

KAMA TO ZE W GLASGOW COUNCIL NIE DAJE NAGODZIN PRACOWNIKOM FIZYCZNYM TO NIE ZNACZY ZE W SOUTH AYRSHIRE TEZ NIE DAJE. DLATEGO ZE DAJE NADGODZINY BO TAK PRACUJE. DLA AGENCJI TO TY PRACUJESZ I ZAPIERDLASZ ZA 5.80 W FABRYCE GNOJOWKI. I PRZESTAN KLAMAC ZE JEST INACZEJ BO KTOS CIE WIDZIAL JAK KLAMIESZ TO KLAM POZADNIE.

I co ty mi pierdolisz o laptpopie powiedz kiedy ty splacisz swoj cudny blokhaus lepiej. I powtarzam odwal sie od fizycznych pracownikow bo prezesem nie jestes i mozesz pewnego dnia przez fizycznego pracownika potraktowana pieknie. Mam nadzieje ze kiedys bedziesz blagac jakiegos fizola o pomoc a jest to bardzo mozliwe. :)

I praca dla budzetowki wymarzyla to sie tobie pusta biedna rozbita emocjonalbnie chora na schiozofrenie samotna babo.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#5221.07.2010, 09:21

I wogole to sie odpiepsz kama bo znowu zaczynasz swoje bajkie ze wiesz wszystko a juz ci pisalem ze nie wiesz wszystkiego co za baba. NIC DZIWNEGO ZE FACET KOPNOL TO COS W DUPE BO ZADEN NORMLANY ZYJACY CZLOWIEK Z TYM NIE WYTRZYMALBY.

Wklej te swoje linki zeby potwiedzic iz pracuje tylko w wekkendy.

Znalazlas juz druga szkole primary w Girvan czy nadal nie ma jej?

alrightgadgie
495
#5321.07.2010, 09:50

OMG - ale tutaj mnostwo bledow ortograficznych...
pet slip to mozesz pokazac u weterynarza w wekkkkendy :D

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#5421.07.2010, 10:12

Spadaj ty co sie w UK urodziles...

alrightgadgie
495
#5521.07.2010, 10:12

Z tego co wiem, to nie pracujesz dla South Ayrshire Council. :)

kama79_79
Glasgow
22 709
#5621.07.2010, 12:06

Umyslowy, nie tylko zatrudniony przez rzad ma zakaz(przynajmniej pracownik nizszego szczebla) korzystania z prywatnego sprzetu-chociazby po to, zeby nie narazic firmy na utrate, kradziez bardzo waznych danych, za to fizol moze sobie korzystac, do woli, do bolu, w ramach relaksu, jak mu pot z czola zacznie sciekac.
Gratuluje rozumu, bo wystarczy czasem pomyslec.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#5721.07.2010, 17:48

Wes kama zacznij brac ten zolafren co ci lekarz przepisal a moze bedzie ci lepiej naprawe zobaczysz.

Nie pracuje dla MI6. A w zsadzie to ono pracuje dla mnie.

Jedyna rzecz ktora wiesz to to ze rano trzeba kupe isc zrobic jak sie gowno je.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#5821.07.2010, 17:50

I kama przestan juz sie wywyzszac nad innych bo wlasnie ten co sie wywyzsza ma bardzo niska samoocene i musi ciagle sie przyrownywac i byc lepszym od innych to twoja nastepna choroba i bolaczka ale wszysto jest uleczalne tylko trzeba chciec zrob to dla swoich dzieci zeby mialy normlana matkie.

kama79_79
Glasgow
22 709
#5921.07.2010, 19:15

Juz kolega ciebie sprzedal, wiec po co sie produkujesz?
To ty wlasnym dzieciom nie placisz alimentow, nie utrzymujesz ich.
To jest przyklad normalnego ojca.
Ja nie glodze wlasnych dzieci.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#6021.07.2010, 19:26

To nie moj kolega zaden tyko koles ktory lubi pederastow...

Wiem kama juz ze ty wiesz wszystko najlepiej zreszta nie tylko ja reszta ludzi na tym forum rowniez pani inteligent... pracownik umyslowy hahahahahahahahahahahahaha

kama79_79
Glasgow
22 709
#6121.07.2010, 19:38

Akurat w twoim przypadku zadna wiedza nie jest potrzebna.Ty jest tak ubogo skonstruowany, ze odrobina rozumu wystarczy i dobra pamiec.
A z tym MI6, to jebnales...I wszystko za 6,75f/godzine...
Farmy, sprzatanie, tasma produkcyjana i...MI6..., no i nawet srednich zarobkow w UK brak...No debil, skonczony.
Skonczony debil, nieuk uwierzy w te brednie...

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#6221.07.2010, 20:29

Idiotka i tyle...

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#6322.07.2010, 10:47

brednie to twoje drugie imie :)

aceIDe
2 061
aceIDe 2 061
#6423.07.2010, 13:53

ok a o co chodzi bo tak czytam czytam i nie wiem dalej o co wy sie spinacie? Jedno tylko dodam od siebie ze bardzo niegrzecznie wypowiadac sie w ten sposób o pracownikach fizycznych jako ze zadna praca nie hanbi. Z mojego punktu widzenia hanba jest ssanie benefitów i lenistwo...ale coz...rozni ludzie rozne opinie. Absolutnie nie zgadzam sie z wysmiewaniem z pracowników zarabiajacych grosze, przynajmniej pracuja a nie kradna badz kombinuja...sam zaczynalem za £6/h kiedys...dawno temu...! Nigdy nie przeszlo mi przez mysl by starac sie o jakies "zapomogi" od panstwa...jak sie chce to sie da.

Milego dnia

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#6523.07.2010, 15:01

Ja sie z kama nie spinam ona zawsze doprowadza do awantury... A dlaczego to nie mam pojecia taka juz jest...

FifaRafa
603
FifaRafa 603
#6624.07.2010, 21:24

Siedzi Polak i Szkot w knajpie. Polak wzial kolejke, wychlali po piwie, wyciagnal gnata i strzelil w kufel. Szkot zapytal jaki byl powod takiego zachowania i uslyszal odpowiedz ze w Polsce to taaaakie bogactwo kufli, ze po kazdym skonczonym piwie to mozemy sobie pozwolic zeby kufel rozpieprzyc. Szkot zamowil kolejke, wychlali po piwie nastepnie wyciagnal pistolet i zastrzelil Polaka ze slowami, ze w Szkocji to takie bogactwo Polakow ze po kazdym piwie mozna jednego rozpieprzyc:)

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#6725.07.2010, 03:29

Kiedy bedzie twoja kolej P J... To mial byc kawal?