No właśnie Damięcki jest świetny. Sam byłem zaskoczony. Sam film jest taki sobie, oględnie mówiąc, ale Damięcki daje popalić.
Cilliana nie cierpiałem za sam pysk - do czasu "Peaky Blinders". Lepszej mordeczki nie mogli znaleźć. No i soundtrack - końcówkę drugiej serii, gdzie zaraz po Ane Brun wchodzą Arctic Monkeys, mogę paczać i słuchać do zarzygania. A potem jeszcze parę razy.
Co ogladacie? Na co zwrocic uwage?