Dzien minął mu na kończeniu porządków w domu i zakupach, na które wybrał się kied spostrzegł, że tak na prawdę to nie ma co na siebie włozyć na ten wieczór. Mieli się spotkać w pubie nazwanym "fala" o godzine 20... Kamil był tam już o 19;30 ponieważ umawiał się z Michałem, że jeśli da radę to pojawi się tam wcześniej i zajmie dla nich jakiś stolik. Kiedy wszedł bylo juz prawie pełno. Przywitał się ze znajomymi prowadzącymi całą imprezę i zajął ostatni wolny stolik niedaleko nich. Wkoło widział znajome twarze ludzi którzy zbierali się na każdym karaoke prowadzonym przez jego znajomych. Kiedyś był jednym z nich... Bywał wtedy na karaoke w każdy weekend i uwielbiał to ponad zwykłe przesiadywanie w pubach. Mógł się tu wyluzować bo znał prawie wszystkich tych ludzi, którzy dzisiaj nawet go nie poznali gdy mijał ich stoliki. O dwudziestej dołączył do niego Michał z dwójką ich wspólnych znajomych, Agnieszką i łukaszem. Pół godziny później miały przyjśc Weronika- dziewczyna Michała, oraz jakaś jej koleżanka o imieniu Daria. Tej drugiej Kamil nie znał ale czuł, że jest to kolejna próba swatania go z koleżankami Weroniki. Do podobnych, żenujących Kamila prób dochodziło już wcześniej, i chociaż rozumiał i doceniał troskę ze strony Michała i Weroniki to nie lubił tego...Czuł się niezręcznie w takich sytuacjach i nawet raz prosił swych nadto zyćzliwych znajomych by więcej tego nie robili. A przynajmniej by go zapytali czy uprzedzili że chcą go z kimś poznać.
O ile poprzednie koleżanki Weroniki nie zdołały zrobić na nim odpowiedniego wrażenia ( chociaż skromnośc kazała mu też zdawać sobię sprawę ze swojej niedoskonałości ), o tyle tym razem byl miło zaskoczony. Daria okazała się być bardzo sympatyczną i urokliwą dziewczyną o ładnym szczerym uśmiechu, lecz mimo tego Kamil nie czul do niej pociągu ani tez nie czuł zainteresowania z jej strony. Rozmowa z nia owszem byla miła i interesujaca ale nie było między nimi chemii odpowiedniej by mogli się sobą zainteresować na stopie partnerskiej... Wieczór mijał szybko a Kamil nawet zdobył się na zaśpiewania w duecie z Darią. Namówiła go Ona, gdy usłyszała że kiedyś regularnie spiewał w duecie z Michałem, co zreszta równiez miało później miejsce, kiedy przy końcu imprezy byli z Michałem po kilku piwach a reszta znajomych nie dawała im spokoju, namawiając by zaśpiewali "długie włosy" elektrycznych gitar jak robili to dawniej ... Cały wieczór minął w atmosferze smiechu i zabawy więc nic nie zapowiadało tego co miało miejsce po imprezie ...
Witanko ;]]]Prototyp stronki http://marco20.prv.pl/ Jesli ktos chcialby pomoc w kwestii graficznej zapraszam ;]Pozdrawiam ;]
Michał uparł się by odprowadzić Kamila do domu. Oddelegowali więc dziewczyny taksowka domu a sami mieli się przejść... Wieczór był chłodny ale nie zimny. Księzyć w pełni świecił pomiędzy chmurami, stwarzając atmosferę niczym z filmu o wampirach, wilkołakach i innych potworach, które to wedle wszelkich legend są najaktywniejsze właśnie o tej porze miesiąca.
Znowu kładł się spać. Codzienność go dobijała, nie mógł znieść myśli, że jutro także musi się obudzić i odbębnić codzienny, niezmienny rytuał: Praca, paskudny obiad z mikrofalówki, samotne oglądnie telewizji, szybka nudna kąpiel i sen. To samo każdego dnia.
Był operatorem maszyny w zakładzie produkującym plastikowe nakrętki do butelek. Zjawiał się tam codziennie o 6 rano przez ostatnie 5 lat i miał już tego serdecznie dość.
-"Rzucę to w cholerę"- powtarzał w duchu niejednokrotnie, lecz nigdy nie zrobił w zasadzie nic konkretnego w tym kierunku. Praca mu tak naprawdę odpowiadała. Stał tam każdego dnia przez 8 godzin i naciskał kilka guziczków, wymieniał wkałdy ze specjalnym klejem i wykonywał jeszcze kilka lekkich prac. Ogólnie nie była to cięzka harówka, i nie to go w tej pracy wkurzało. Wkurzała go myśl, że On, niegłupi i młody facet robi coś tak nieambitnego. Zawsze uważał, że stać go na więcej ale nie potrafił się za to zabrać.
Tego wieczora było jak zwykle. Oznacza to, że wrócił do domu po pracy około godziny 5 po południu. Zwyczajowo robił wszystko jak najszybciej by przed spaniem posiedzieć jeszcze chwilkę przed telewizorem i starym, zużytym komputerem, który obiecywał sobie wymienić w nadchodzącym roku. Jak każdego dnia tak i teraz wyczekiwał godziny 22, kiedy to mógł położyć się spać bez obawy, że bedzie spał za długo lub za krotko i jutro będzie czuł się przez to źle podczas pracy. Lubił spać. Sen był dla niego jedynym ukojeniem... Zawsze mogł liczyć, że przysni mu się coś pięknego, że przysni mu się Ona. A śniła mu się prawie każdej nocy ...