David Cameron zawetował wczoraj na szczycie UE w Brukseli pakt fiskalny, który miał za zadanie m.in. uratować jednolitą walutę wewnątrz Unii. Zapewnia jednak, że w wyniku jego decyzji brytyjskie wpływy w Europie nie ulegną osłabieniu.
Ustawa ma zagwarantować ściślejszą integrację gospodarczą wśród wybranych krajów UE. Ma również być gwarantem 200 mld euro pożyczki dla bankrutujących państw. Wpłynie także na większą dyscyplinę budżetową, nie dopuszczając tym samym do kolejnego wielkiego kryzysu. Przynajmniej w teorii.
Bycie w UE leży w naszym interesie i zawsze będę je popierał – oświadczył Cameron, fot. The Prime Minister's Office
Decyzję ministra z zadowoleniem przywitali konserwatywni eurosceptycy brytyjskiego parlamentu. Gorzej, przywódca opozycji, Ed Miliband, który wyraźnie zaznaczył, że podejście Camerona może odsunąć Wielką Brytanię od podejmowania ważnych decyzji w kwestiach ekonomicznych. Oznajmił również, że premier wybrał dla kraju "łódź wiosłową" zamiast "supertankowca". Podobnego zdania jest burmistrz Londynu, Boris Johnson.
David Cameron zapewnia jednak, że wpływy Wielkiej Brytanii w UE nie ulegną zmianie:
- Oczywiście, że oznacza to zmiany w naszych stosunkach. Jednak ich sedno – jednolity rynek, inwestycje, wzrost gospodarczy, miejsca pracy, na których wszystkim nam zależy – nie uległo zmianie. Bycie w UE leży w naszym interesie i zawsze będę je popierał – oświadczył Cameron.
Wicepremier, Nick Clegg, z koalicyjnej partii Liberalnych Demokratów, przyznał, że jest zawiedziony brakiem wspólnego stanowiska z innymi krajami UE. Podkreślił jednak, że popiera decyzję Camerona oraz, że działał on w najlepszym interesie Wielkiej Brytanii:
- Uzgodniliśmy, że jeśli nie będziemy w stanie zabezpieczyć czegokolwiek, co miałoby być w interesie Wielkiej Brytanii, to nie podpiszemy tego traktatu – oświadczył Clegg.
Odmiennego zdania jest wielu kolegów z klubu parlamentarnego wicepremiera. Poseł Chris Davies posunął się nawet do stwierdzenia, że Cameron "zdradził Wielką Brytanię".
Prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, uznał żądania Camerona dot. wykluczenia Wielkiej Brytanii z obowiązku dostosowania się do niektórych regulacji finansowych za "nie do zaakceptowania".
- Nie możemy tego zaakceptować ponieważ… ogromną, jeśli nie kluczową rolę w kryzysie odegrał brak odpowiednich regulacji usług finansowych na świecie. Dlatego nie możemy zgodzić się na żadne wyjątkowe traktowanie Wielkiej Brytanii – powiedział Sarkozy.
Michael White, w swojej rubryce politycznej w "Guardianie", podsumował piątkowe wydarzenia jako "klasyczne brytyjskie weto". Jego zdaniem, zepchnie to Wielką Brytanię poza margines UE kończąc 50-letnią ścisłą współpracę.
Wśród zmian dyscyplinarnych wprowadzone zostaną m.in. automatyczne sankcje nakładane na kraje łamiące limity długu publicznego oraz deficytu. Zgodzono się również na dopisanie do konstytucji zasady przestrzegania zrównoważonych budżetów. Ma ona zapobiec np. powtórzeniu się kryzysu, jaki dotknął Grecję wpływając bezpośrednio na inne państwa członkowskie.
Chęć udziału w projekcie paktu fiskalnego wyraziły wszystkie kraje UE poza Wielką Brytanią. Zdecydowane poparcie zadeklarowały 23 państwa, w tym 17 ze strefy euro. Do tych spoza, zainteresowanych projektem należą: Polska, Bułgaria, Dania, Litwa, Łotwa i Rumunia. Czechy, Szwecja i Węgry przed oficjalnym rozpoczęciem współpracy pragną skonsultować się ze swoimi parlamentami.
W związku z wetem Wielkiej Brytanii zmiany nie mogą zostać wprowadzone za pomocą modyfikacji w traktacie UE. Jedynym sposobem na ich przeforsowanie jest międzynarodowy pakt fiskalny. Jerzy Buzek zaznaczył, że nie jest to najlepsze rozwiązanie z możliwych.
- Mamy jednak bardzo doby rezultat. 26 krajów wobec jednego. Więc jesteśmy zjednoczoną Unią Europejską i jesteśmy silniejsi, jeśli myślimy o strefie euro - podsumował wyniki piątkowych rozmów Buzek.
Wynikiem rozmów była także decyzja o wzmocnieniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego kwotą 200 mld euro. Trzy czwarte kwoty, czyli 150 mld ma pochodzić z państw euro landu, natomiast pozostałe 50 mld ma zostać dofinansowane przez kraje nawet spoza UE.
Komentarze 88
Buzek to ten semita z Polski?
ps. brawo David , brawo UK.
no i po dyskusji:
utwierdzano innych w ich błędach, ze maja racje.
Brawo Cameron.
Ja tez bym nie chcial zeby ktos mi siedzial na glowie .
i co spidery i inni POmylency to sie nazywa premier z jajami ktory dba o interesy wlasnego narodu. Bravo Cameron
Teraz zrozumiałem że to egoizm Camerona zmusił Polaków do oddania swoich przyszłych emerytur panu płemiełowi.
Ale dziś duma rozpiera prawdziwych POlaków, bo wielkoniemiecka pani kanciarz będzie mogła już wkrótce, polskimi funduszami pomóc Włochom i Grekom.