Do góry

Szkocja: decyzja ws minimalnych cen za alkohol

Plan wprowadzenia cen minimalnych za alkohol w Szkocji został odłożony na czas nieokreślony. Powodem jest rosnąca liczba komplikacji prawnych, które muszą być rozwiązane, by wprowadzić kontrowersyjne przepisy.

Ministrowie szkockiego rządu mają czas do końca roku, by w Komisji Europejskiej wznowić dyskusję dot. minimalnych cen za alkohol. Fot. Cambridge Brewing Co. (CC BY-SA 2.0)

Rząd szkocki potwierdził, iż nie zamierza modyfikować prawa do czasu, aż nie będzie pewności, że wygra batalię prawną, którą już zapowiedzieli producenci alkoholi.

W praktyce oznacza to, że modyfikacja zapowiedziana na wiosnę 2013 roku, została wstrzymana na czas nieokreślony.

Jedna z flagowych propozycji rządzącej SNP (Szkockiej Partii Narodowej), dotyczącej polityki zdrowotnej, napotkała na poważne problemy po tym, jak w zeszłym miesiącu Komisja Europejska stwierdziła, że nowe regulacje będą sprzeczne z obowiązującym w UE prawem wolnego handlu.

Ministrowie szkockiego rządu mają czas do końca roku, by w Komisji Europejskiej wznowić dyskusję nad tymi rozwiązaniami i zapobiec wyniszczającemu i kosztownemu postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 33

Negocjator
8 099 9
Negocjator 8 099 9
#115.10.2012, 16:16

Jak bedzie za drogo to znajda sie tacy, co sie przerzuca na wode brzozowa, denaturat czy plyn do spryskiwacza.
Lub wyjada na nauki w bieszczady i wroca wyekwipowani w niezbedny sprzet do destylacji jak i potrzebna wiedze.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#215.10.2012, 16:36

Nie trzeba w Bieszczady. Z lat 80-tych w co drugiej piwnicy w całym kraju zalega aparaturka. :):):)

Negocjator
8 099 9
Negocjator 8 099 9
#315.10.2012, 16:42

W mojej nie, wiec musi w twojej

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#415.10.2012, 17:48

czy okreslenie "cen za alkohol" jest poprawne? nie lepiej byloby napisac: cen alkoholu (li)?

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#515.10.2012, 17:54

Negocjator
#3
Może nawet nie wiesz co jest w "Twojej", czyli rodziców piwnicy.
Wmojej akurat nie mam aparaturki, ale nie jedną połoweczkę bimberku wypiłem.

Uncle
5 330
Uncle 5 330
#615.10.2012, 18:50

Long live cheap booze !!!

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#716.10.2012, 02:47

pannikt
#5 | Wczoraj - 17:54
Negocjator
#3
Może nawet nie wiesz co jest w "Twojej", czyli rodziców piwnicy.
_______________________________________

Nie posiadam piwnicy. Czyli jednak w Twojej.

Profil nieaktywny
Trollglodyta
#816.10.2012, 04:57

ws minimalnych cen za alkohol

obniżki będą:)))

Negocjator
8 099 9
Negocjator 8 099 9
#916.10.2012, 08:43

#5 jak pisze w "mojej" to znaczy w "mojej".

Uwierz, ze sa tacy ludzie, ktorzy nie mieszkaja z rodzicami.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#1016.10.2012, 10:37

ALE ja nie mówię, że masz tu w piwnicy.
Mówiłem o piwnicy w Polsce. Czy to w Twoim domku, czy domku rodziców.

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#1116.10.2012, 10:39

Jako spadkobierca dobrych, PRL-owskich, ubeckich tradycji zapewne wiesz, co każdy z nas ma w piwnicy w Polsce.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#1216.10.2012, 10:44

Oj, ojk To nie tak. Pamiętyam tamte czasy i wiem co się piło i co sie czuło wchodząc do bloku. Pamiętasz ten zapach pasty do podłóg?? :):)

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#1316.10.2012, 15:58

Glasgow
2445
pannikt
#5 | Wczoraj - 17:54

ale nie jedną połoweczkę bimberku wypiłem.

To ma byc powod do dumy ?
Zbyt czesto wracasz do "starych" czasow z nieukrywana tesknota za bajura.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#1416.10.2012, 16:06

Tęsknota? Nie. Ale:

Czasami warto wrócić do historii, wszak jest ona nauczycielka zycia.
Prawda.

Ok
powiem ci tak:
Przychodzi babcinka do spowiedzi i spowiada się, że zgrzeszyła seksem.
Ksiądz mocno zdziwiony pyta jak. Babcia dokładnie opowiedział jak, to ksiadz pyta kiedy. Oj bydzie z 70 lat temu. To dlaczego się pani z tego teraz spowiada. BO TAK MIŁO POWSPOMINAĆ.

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#1516.10.2012, 16:18

Chyba nie chcesz powiedziec, ze powinienem byc dumny, ze moja ojczyzna przez cala epoke komunizmu topila sie w wodce ?
Chlal kazdy i wszedzie.
Gorzola jako druga waluta.
Za flaszeczke mozna bylo wszystko zalatwic.
Jedzenie moglo nie istniec ale flacha mus.
Co mam koorwa wspominac.
Ochlaj wszedzie: przed praca, po pracy.
Latwiej sie steruje uchlanym spoleczenstwem.

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#1616.10.2012, 16:22

chiherka
#13 | Dziś - 15:58
Glasgow
2445
pannikt
#5 | Wczoraj - 17:54

ale nie jedną połoweczkę bimberku wypiłem.

To ma byc powod do dumy ?
Zbyt czesto wracasz do "starych" czasow z nieukrywana tesknota za bajura.
________________________________

Sentymentalny jak onieznajomy.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#1716.10.2012, 16:22

jAKI OCHLEJ, JAKIE WSZEDZIE??
Chłopie. Wyluzuj.
Były kartki i połówka na miesiąc, to ludzie sobie radzili.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#1816.10.2012, 16:24

esha_
#16

zaraz tam sentymentalny

Zwyczajnie, sklerozy nie mam.

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#1916.10.2012, 16:35

pannikt
#17 | Dziś - 16:22

jAKI OCHLEJ, JAKIE WSZEDZIE??
Chłopie. Wyluzuj.
Były kartki i połówka na miesiąc, to ludzie sobie radzili.

To znasz te czasy tylko z opowiadan.
Pil kazdy od sprzataczki po dyrektora.
W godzinach pracy i poza praca.
Tylko w Polsce obchodzi sie imieniny.
Gozdzik i flaszeczka w pracy a potem dalej w tango.
zakaz sprzedazy do 13 ale robotnik przy lopacie stl juz najebanyo 9. Moze byl zmeczon ? Moze wczorajszy.
W kazdej warstwie spolecznej krolowal fenol.
W fabrykach, na uczelniach.

Wiec nie opowiadaj mi, ze flaszeczka na miesiac starczala.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2016.10.2012, 16:47

Popatrz. W dziwnych firmach pracowałem.
U mnie w firmach sie nie chlało. Owszem imieniny bywały, czyli kawka i ciasteczko w czasie śniadania.
Tak w Kwidzynie bywały firmowe chlania.
W sobotę wieczorem w jakiejś knajpie po odbiorze jakiegos etapu (tak raz w roku).
Na uczelni też nie było chlania. Ok w akademiku i to rzadko. Raz, dwa razy na semestr.

Tak wiem, że stronami chlali, ale tylko stronami.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2116.10.2012, 16:48

aha Ty źle czytasz ja teraz doczytałem Twoje ostatnie zdanie. Flaszeczka na miesiac nie starczała. (a teraz Tobie starcza??).
Dlatego właśnie kwitła produkcja domowa.

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#2216.10.2012, 17:01

pannikt
#20 | Dziś - 16:47

U mnie w firmach sie nie chlało. Owszem imieniny bywały, czyli kawka i ciasteczko w czasie śniadania.

Kawa i ciasteczko :D:D:D:D

To ty pewnie jetes z tych co jak wodeczke z kieliszka pija to robia taki "dziubek" i odchylaja maksymalnie maly palec u reki w ktorej trzymaja kieliszek a w domu cie zona kapciem napierdala.

Na uczelni też nie było chlania. Ok w akademiku i to rzadko. Raz, dwa razy na semestr.

buhahaha :D:D:D

Teraz jestem w 100% przekonany, ze chodziles do seminarium duchowego

:D:D:D

Na pytanie czy mi starcza teraz odpowiem ci, ze ponad rok temu dostalem w prezencie litrowa Zubrowke i litr jakiejs innej polskiej wodki. Wciaz staja nie ruszonew szafce w utility room.
Przy okazji wykonywanej pracy calkiem czesto odwiedzam rozlewnie gorzoly na rudych myszach pedzonej i dostaje gifty ewentualnie moge taniej kupic w sklepie firmowym.
Wszystkie rozdalem.

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#2316.10.2012, 17:05

Nikt, ale my już wszyscy wiemy, że żyłeś w jakimś matrixie.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2416.10.2012, 17:08

Nie wiem gdzie Ty pracowałeś u mnie było tak naprawdę.
Piję normalnie czesto ze szklaneczki i bez paluszka, ale nie w pracy.

Nie nie kończyłem seminariu duchownego. Ok Piwko, szybka połówka na 4 to czesciej, ale chlanie naprawdę rzadko.
Trza się było uczyć.

a ostatni akapit??
Ty, a może ty chory jesteś???

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2516.10.2012, 17:10

esha_
#23
To naprawdę nie był matrix.
To Wy chyba gdzieś z Kieleczcyzny, albo spod Biłgoraja.

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#2616.10.2012, 17:18

Wrocław, no popacz.

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#2716.10.2012, 17:28

co drugi moher chwali sie wyzszym wyksztalceniem, a po polsku wyslowic sie nie umie i horyzonty myslowe tez jakby nie te...
albo klamia albo rece nalezy zalamywac nad poziomem polskiego szkolnictwa... w PRL

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#2816.10.2012, 17:46

Ty za to jestes "miszczem" we wszystkim, czyli nie wiesz i nie umiesz nic

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#2916.10.2012, 18:13

2455
pannikt
#24 | Dziś - 17:08

Nie wiem gdzie Ty pracowałeś...

Uczylem sie wtedy i bacznie obserwowalem otaczajaca mnie rzeczywistosc.

Piję normalnie czesto ze szklaneczki i bez paluszka

Pijasz wodke ze szklanki ?

...a ostatni akapit??
Ty, a może ty chory jesteś???

Typowy tok rozumowania mohera, jak ktos nie pija gorzoly to juz musi byc chory. Ewentualnie pedal.

To Wy chyba gdzieś z Kieleczcyzny, albo spod Biłgoraja.

Nysa/Gliwice/Wroclaw

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#3016.10.2012, 18:22

Tak, po rusku Wodke, albo whisky.
I nie szklanki, a szklaneczki

"...a ostatni akapit??
Ty, a może ty chory jesteś???

Typowy tok rozumowania mohera, jak ktos nie pija gorzoly to juz musi byc chory. Ewentualnie pedal."

Bzdura, ktos ci bajek naopowiadal. To stare powiedzenie, z czasow kiedy o moherach nikt nie slyszal.

POWIEDZENIE, nic wiecej.

Nysa Wroclaw?? No tak wschod Polski na zachodzie.
A Wroclaw to rzeczywiscie ladne miasto.

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#3116.10.2012, 18:29

Nie tlumacz sie.
Nie ma potrzeby.

pannikt
1 994
pannikt 1 994
#3216.10.2012, 18:46

A czy ja sie tlumacze???

MakasUK
78 453
MakasUK 78 453
#3316.10.2012, 18:49

Od samego poczatku tego postu. :D:D:D