Edynburg to miasto dwóch architektur i dwóch różnych okresów historycznych. Old Town, które zachowało swój klimat od średniowiecza wskazując zbłądzonym drogę z urwistej skały, na której stoi zamek i New Town, które przyciąga miliony turystów swoim oryginalnym i nowoczesnym stylem oraz zabytkami i atrakcjami zarówno dla dorosłych, jak i dzieci.

Old Town
Stare miasto Edynburga zachowało średniowieczny plan i wiele budynków z ery renesansu. Z siecią krętych uliczek i ciasnych zaułków ma swój uroczy klimat i unikalny charakter. Położenie miasta jest typowe dla europejskich miast północy. Edynburg jednak jest szczególnie malowniczy, ponieważ jego zamek stoi na wysokiej urwistej skale, która jest w dodatku częścią wulkanu. Topografia miasta wskazuje, że to miejsce zostało stworzone w erze lodowcowej, kiedy jęzor lodowca cofnął się i rozrył teren, który zaraz potem został pokryty skałami wyrzucanymi z aktywnego wulkanu.
Od zamku odchodzi główna ulica The High Street, która jest niczym arteria tego miejsca, będąc wybudowaną w dolinie, którą spływała niegdyś lawa. Dlatego właśnie często mówi się na tę dzielnicę: turnia z ogonkiem. Od High Street odchodzą mniejsze uliczki, zagospodarowane w tym samym stylu architektonicznym, tworząc w ten sposób plan przypominający układ ości śledzia.

Od pożaru do pożaru
Według historycznych zapisów najpierw powstał zamek, który jest do dziś sercem miasta. Osada najszybciej rozwijała się wzdłuż głównej ulicy, dopiero z czasem zaczęła rozrastać się w głąb lądu. Stary Edynburg stał w miejscu, które łatwo mogło się bronić. Od południa moczary, jezioro od północy, a wejście na główną ulicę zagrodzone było murem i ogromną bramą, których dziś już prawie nie ma.
High Street zaczęła obrastać przeróżnymi budynkami, także wielopiętrowymi, ponieważ miejsce wzdłuż niej nie pozwalało na rozbudowane parterowe rezydencje. Budynki te z biegiem czasu rosły w kolejne piętra, bo ludności wciąż przybywało, a miejsca nie było wcale więcej.
Z cenzusu przeprowadzonego w Edynburgu w 1592 wynika, że wokół High Street mieszkało około 8 tys osób. W XVIII i XIX wieku ich liczba drastycznie wzrosła. W 1751 roku Edynburg zamieszkiwało 49 tys. Szkotów, a w 1831 już 136 tys. Obecnie w Edynburgu mieszka ponad 448 tys. osób.
Większość budynków przy głównej ulicy zostało zniszczonych w pożarze w 1824 roku. Później odbudowano je na starych fundamentach, jednak nie wszystkie, co spowodowało wiele zmian w mieście. W 2002 roku Old Town znów stanęło w pożarze, w którym spłonął słynny klub komediowy The Gilded Balloon oraz większość wydziału informatyki w University of Edinburgh, łącznie z tamtejszą biblioteką.

Legendy i inspiracje
W zbiorowej wyobraźni Stare Miasto Edynburg łączy się z historią żyjącego w świecie miejskich podziemi schizofrenika nazwiskiem William Brodie, który zainspirował Roberta Louisa Stevensona do napisania słynnej powieści Dr Jekyll i Mr Hyde. Stevenson, zauroczony miastem na urwisku, stwierdził: - Żadne otoczenie nie byłoby bardziej odpowiednie dla głowy królestwa i żadne nie wydaje się stosowniejsze dla szlachetnych celów.
Z kolei William Burke i William Hare byli słynnymi seryjnymi mordercami i dostarczycielami zwłok w Edynburgu. Na zamówienie doktora Roberta Knoxa, który wykładał w Edinburgh Medical College. Dwaj mordercy dostarczali zwłoki swoich ofiar do przeprowadzenia sekcji zwłok w celach naukowych doktora Knoxa.
Swego czasu miasto zyskało przydomek Auld Reekie, czyli Stary Kopciuch z powodu smogu i smrodu, panujących w starej dzielnicy, która przez wieki tonęła w nieczystościach wylewanych do rynsztoków wprost przez okna.
New Town
Wiek XVIII był erą doskonałej architektury brytyjskiej, która nigdzie nie została lepiej utrzymana niż właśnie w Szkocji. W 1707 roku zawarto unię polityczną między Anglią a Szkocją, co oznaczało, że szkoccy politycy spędzali teraz więcej czasu w Londynie. Na przykład Sir William Dundas wybudował sobie posiadłość w północnej części miasta właśnie na wzór architektury, z którą spotkał się w Anglii.

Również dzięki tej unii Szkocji zaczęło lepiej się wieść, dlatego raz po raz rosły nowe budynki publiczne i społeczne. Eleganckie nowe miasto utrzymane jest więc w stylu greckiego klasycyzmu, wzniesione według starannie opracowanego planu, zakładającego poprawę warunków życia mieszkańców. Warto dodać, że najbardziej znanymi i znaczącymi architektami brytyjskimi byli właśnie Szkoci: Colen Campbell, James Gibbs and Robert Adam.
Niedługo potem architekci i artyści zaczęli wyjeżdżać do Europy, aby zobaczyć powrót do greckiego klasycyzmu w innych krajach. Przywieźli ze sobą wiele rysunków i książek, które później stanowiły inspiracje nie tylko dla budowniczych, ale także dla tych, którzy zamawiali sobie u nich rezydencje. W późniejszych latach tego wieku wielu naukowców, architektów i artystów sprzymierzyło się w budowie i udoskonalaniu miasta w ramach myśli oświeceniowych.
Festiwale i zabytki

Latem Międzynarodowy Festiwal w Edynburgu ściąga do stolicy Szkocji około miliona turystów. Tak naprawdę składa się na niego kilka oddzielnych festiwali, stanowiących wspólne wydarzenie w dziedzinie sztuki na świecie. Festiwal oferuje wiele atrakcji, a za najciekawszą uważa się coroczne obchody Military Tattoo - jedynego w swoim rodzaju show na zamku.
W National Gallery of Scotland można obejrzeć dzieła dawnych mistrzów, a w jednym z jej oddziałów, Scottish National Gallery of Modern Art, mieści się najstarsza w Wielkiej Brytanii kolekcja malarstwa i rzeźby XX wieku. W mieście warto też zobaczyć: Royal Botanic Garden, The Real Mary King’s Close, Museum of Scotland, Our Dynamic Earth - Muzeum Ziemi, The Queen’s Gallery, Palace of Holyroodhouse i Royal Yacht Britannia.
Komentarze 10
'Szkocji zaczęło lepiej się wieźć'
wieźć?
chyba wieść...
no i to:
'Do 1700 roku miasto liczyło 80 tys. mieszkańców, ale w niektórych okresach jego liczba ludności spadała nawet do 4 tys. Dziś liczy około 20 tys.'
w ogole nie rozumem...
"Szkocji zaczęło lepiej się wieźć"
aha...zaczeła wozić dupe?
ja też pulkownik nie zrozumialam tych 20 tys ale chodzi chyba o stare miasto
jakos tak niejasno napisane
O tam czepiacie sie ...
czy zbyt duzo nie wymagacie od absolwentki WSHE w Łodzi?
Pamietam jak w ogłoszeniach o prace w Łódzkich gazetach były adnotacje absolwentom WSHE dziękujemy :P
http://www.goldenline.pl/andrea-dym...